Na tropach Smętka Melchior Wańkowicz Wydawnictwo Literackie 1988, 368 stron. W książce znajduję się 40 czarno-białych zdjęć oraz źródła, z których czerpał Wańkowicz.
„Na tropach Smętka” - najgłośniejszą przedwojenną książką pisarza. W czerwcu roku 1935 Wańkowicz płynął kajakiem po Mazurach, samochodem objechał pozostałe tereny Prus Wschodnich. Towarzyszyła mu czternastoletnia córka, Marta. Powstał barwny opis przygód i rozmów, a także – przede wszystkim – był to reportaż o charakterze politycznym. Książka zyskała uznanie i popularność dzięki ciekawej formie, ale głównie dlatego, że autor pokazał życie polskiej ludności odciętej od Macierzy, dawał żywe przykłady polskości na ziemiach Warmii i Mazur.
Melchior Wańkowicz postanowił odbyć brzemienną w skutki wycieczkę na Mazury wraz z młodszą córką by "sądować dusze ludzkie". Z opisanych wycieczek, rozmów z mieszkańcami, ich wspomnień i różnorakich dokumentów powstała niezwykła publikacja "Na tropach Smętka". Książka później stała się swoistym bestsellerem dwudziestolecia międzywojennego i wzbudziła sporo sensacji nie tylko po polskiej stronie. Dość powiedzieć, że jak tylko Niemcy wkroczyli do kraju w 1939 r. skonfiskowali kolejne wydanie z drukarni. Obraz Rzeszy gotującej się do czynu, germanizującej swe tereny zrobi ogromne wrażenie. Do tego dodajmy niezwykłą fantazję autora, ogromne poczucie humoru i uroczą córkę, by upewnić was, że pozycja ta nadal bawi.
W język polski Wańkowicz wplata ten język mazurski i niemiecki, śmieszne zdanka, pioseneczki, pocieszne cytaty. Wszystko to razem nadaje klimatu, który trochę kłóci się z opisem ogromnych inwestycji kolonizacyjnych w Prusach Wschodnich - parcelacje mające wzmocnić mniejsze gospodarstwa, potężny ruch budowlany czy wreszcie szykany wobec polskich nauczycieli - czyli wszystko to, co miało pchnąć germanizajcę do przodu. Autor "Ziela na kraterze" nazywa to "sztucznie wytwarzaną, kupną niemieckością, bo niemczyzna tam, nie jest u siebie w domu, bo jedynie podlewana milionami", które idą na jej utrzymanie. Szykany niemieckich dzieci w stosunku do ich kolegów, aparat przymusu i przekupstwa, presji gospodarczej i wreszcie politycznej. W tle rozważania historyczne sięgające bitwy pod Grunwaldem.
Widać obiektywizm pisarza mimo skomplikowanej sytuacji. Jego próby przedstawienia obu stron medalu - zasięgania języka miejscowej ludności, gotowość do przekopywania się przez książki historyczne pisane zarówno przez Niemców jak i Polaków. Wyłania się z tego obraz bez uprzedzeń. Wańkowicz pisze, że z narodem Niemieckim wszystko jest w gruncie rzeczy w porządku "tylko nie ma serca dla tej ziemi".
Nikomu nie udało się napisać tak popularnego reportażu o Mazurach i Warmii, jak Wańkowiczowi. Rzadko zdarza się, by reporterska opowieść przez dziesięciolecia tak mocno wpływała na sposób percepcji i wyobrażenia o jakimś terytorium. Wańkowicz, bardziej niż pisarze i historycy zawładnął wyobrażeniami kilku generacji Polaków o Mazurach i Warmii. Wyobrażeniami nawet tych, którzy jego książki nie czytali… Wiele fragmentów, bezpośrednich cytatów, a nawet wańkowiczowskich fraz do dzisiaj, bezrefleksyjnie, powtarzana jest nie tylko na łamach przewodników, popularnych opracowań, ale także poważnych naukowych prac. Taki jest los dzieła, które staje się klasyką! I jak do każdej klasyki warto wracać do lektury Na tropach Smętka. Robert Traba