Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

NÓWKA-KONKWISTADOR-BUDDY LEVY

28-02-2012, 12:02
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 29.99 zł     
Użytkownik jackvangreg
numer aukcji: 2068826740
Miejscowość Białystok
Wyświetleń: 16   
Koniec: 30-01-2012 11:58:56

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2011
Kondycja: bez śladów używania
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Witam

Wyprzedaję książki

oto książka nówka w twardej okładce


KONKWISTADOR

HERNAN CORTEZ,MONTEZUMA

I OSTATNIE DNI AZTEKÓW

BUDDY LEVY

-----------------------------------------------------------

tylko za 49,90

29,99 zł!!!

NAJTANIEJ NA ALLEGRO!!!

do negocjacji

+ dodatkowo GRATIS!!! na maila.

POLECAM!!!

--------------------------------------------------------------------------------

  • AUTOR: BUDDY LEVY
  • STRONY: 430, FORMAT: 16X23,5 CM
  • ISBN: 978[zasłonięte][zasłonięte]51031
  • EAN: 978[zasłonięte][zasłonięte]51031
  • ROK WYDANIA: 2010
  • WYDAWNICTWO: REBIS
  • OPRAWA: TWARDA OPRAWA W OBWOLUCIE
  • UWAGI: KSIĄŻKA NOWA

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Konkwistador. Hernán Cortés, Montezuma i ostatni bój Azteków".

W 1519 roku Hernán Cortés - jeden z najbardziej podziwianych zarazem potępianych ludzi swoich czasów - przypłynął na wybrzeża dzisiejszego Meksyku, by wpoić mieszkańcom tych ziem wiarę katolicką i zagrabić jak najwięcej złota. W Tenochtitlanie - stolicy państwa Azteków - stanął twarzą w twarz z Montezumą, ich charyzmatycznym i tajemniczym władcą.

Konkwistador, fascynująca i napisana z rozmachem historia, opowiada o starciu dwóch kultur, dwóch religii i dwóch bohaterów, które ukształtowało przyszłość Nowego Świata. Wyraziście, przekonująco oddane ambicje i energia Cortesa, tragiczny los Montezumy, brutalność wojny i szok, jakim było dla obu stron zetknięcie z przedstawicielami zupełnie nieznanej im cywilizacji, pozwalają poczuć się świadkiem minionych zdarzeń.

Nakładem Domu Wydawniczego REBIS, w minionym roku, pojawiła się na rynku księgarskim pozycja Amerykanina Buddy Levy’ego zatytułowana Konkwistador. Jest to kolejna już praca publikowana pod skrzydłami rzeczonego Wydawnictwa w serii Historia.

Pod względem wizualnym książka prezentuje się raczej pozytywnie. Jedynym mankamentem widocznym na samym początku jest obwoluta, jawiąca się jako zwykła kartka kredowego papieru, która nadaje się (prócz ozdoby) do zdjęcia w czasie czytania i ponownego jej założenia kiedy zakończy się lekturę. Mówiąc bardziej dosadnie, obwoluta w tym przypadku jest zbędna, gdyż naśladuje wzornictwo jakie widoczne jest na twardej oprawie. Papier jest dobrej jakości, czcionka raczej przyjazna oku, a całość szyta plus dodatkowo klejona. To drugie wzmocnienie, według mnie, wydaje się zbędne, ponieważ i tak w okolicach ilustracji (w środku książki) szycie pęka. Skoro jestem przy ilustracjach, to wypada mi wspomnieć, że są one niezwykle interesujące, ale jednocześnie zasygnalizować, że Wydawca nie przyłożył się do ich należytego wyeksponowania. Mój sprzeciw budzi przedzielenie pięknych ilustracji (obrazów) łamaniem książkowym, a w kilku niezastosowaniu marginesów, które na pewno spowodowałyby uniknięcie „natrafienia” na wspomniane niestaranne szycie.

Budowa książki pod względem technicznym nie rozczarowuje. Pracę otwiera czytelny spis treści, wprowadzenie, a następnie treść podzielona na 22 rozdziały plus epilog. Szczególna uwagę Czytelnika powinny zwrócić cztery aneksy, w których przedstawione są biogramy osób pojawiających się na kartach książki, kalendarium podboju Meksyku, spis najważniejszych bóstw azteckich oraz spis władców Azteków, począwszy od końcówki XIV do pierwszej połowy XVI w. W następnej kolejności są przypisy podzielone na rozdziały, w których zostały wstawione. Niestety umiejscowienie odnośników, (a wspomnę tylko, że ich liczba jest spora), działa na niekorzyść recenzowanej publikacji, gdyż wymagane jest ciągłe wertowanie całej książki w poszukiwaniu odpowiedniego przypisu. Przy okazji trzeba zaznaczyć, że niekiedy są one obdarzone szerokim opisem. Często też w tekście umieszczone zostały przypisy „gwiazdkowe”, które posiadają dodatkowe informacje, i jak się okazuje, w wielu przypadkach niezwykle cenne. „Zwykłe” przypisy swym pomieszczeniem na końcu książki są li tylko kłopotem.

Został dokonany podział na źródła i opracowania. Z tym że owe źródła dzielą się dodatkowo na źródła rodzime (azteckie) oraz hiszpańskie. Spis bibliograficzny to w przewadze pozycje anglojęzyczne, które, jak sądzę, ciężko zdobyć w polskich bibliotekach i czytelniach. Zainteresowanym zapoznaniem się z konkretnymi pozycjami, proponuję udać się do specjalistycznych ośrodków. Zresztą polski rynek księgarski traktujący o Ameryce Prekolumbijskiej oraz czasach konkwisty doczekał się wydanie wielu cennych publikacji. W recenzowanej książce znaleźć można również informacje o polskich pracach dotyczących Meksyku przed i wczasach Hernana Cortesa. Całość wieńczy spis ilustracji, podziękowania oraz indeksy zakończone na stronie 429 stanowiącą łączna liczbę stron książki.

Czas przyjrzeć się bliżej treści. Również ,jak budowa techniczna książki, treść pod kątem narracyjnym nie budzi większych zastrzeżeń. Wszystkie wydarzenia, jakie Autor chciał przelać na karty swej pracy układają się klarownie i czytelnie. Jedno co wywołuje moje zastrzeżenia, to nazbyt skromne potraktowanie lat młodzieńczych Hernana Cortesa, ale z drugiej strony Autora może usprawiedliwiać brakiem źródeł w tej materii. Cała książka napisana została stylem popularyzatorskim, ale jednocześnie (o czym już wspominałem) nie zapomniano o aparacie naukowym (przypisy, obszerna bibliografia, aneksy, indeksy, mapy). Narracja charakteryzuje się raczej wartką akcją, głównie zważywszy na fakt, iż Buddy Levy zwraca szczególna uwagę na kontekst militarny całej wyprawy. Stąd też Czytelnik może się spodziewać niezwykle interesujących opisów częstych walk konkwistadorów hiszpańskich tzw. teules z całą masą tubylczej ludności w Meksyku, czyli Imperium Azteckim ze stolicą w Tenochtitlanie. Szczególną uwagę Autora wzbudziło życie codzienne Meksykan/Azteków, stąd też czytający będzie miał możliwość poznania w zarysie życia kulturalnego, w tym przede wszystkim duchowego, poddanych Montezumy[6], prowadzenia przez nich polityki militarnej i dyplomatycznej, a także sposobie życia w państwie i miastach. B. Levy dokonuje też barwnego opisu i charakterystyki misji konkwistadorów hiszpańskich pod dowództwem Hernana Cortesa. Zwraca szczególną uwagę na cel jaki przyświecał Europejczykom, którzy znaleźli się w zupełnie obcym dla siebie miejscu. W klarowny sposób Autor dokonuje opisu całego przedsięwzięcia, posiłkując się przy tym całym szeregiem źródeł hiszpańskich oraz azteckich, a także koncepcjom naukowym cytowanych przez siebie badaczy.

Jego tytułowy bohater konkwistador Hernán Cortés jawi się nam jako człowiek niezwykle inteligentny, sprytny i pomysłowy, ale jednocześnie okrutny, brutalny i przebiegły. Można stwierdzić z całą stanowczością, że B. Levy na kartach swej pracy oddał Czytelnikowi przedstawienie człowieka z wszelkimi swoimi pozytywnymi i negatywnymi cechami. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że Autor nie dokonuje osądu swojej tytułowej postaci lecz pozostawia tę próbę samemu Czytelnikowi. To niewątpliwie działa na plus recenzowanej pozycji.

Mimo wszystko, a zwłaszcza powyższych pozytywnych słów w przypadku treści książki Konkwistador, odnoszę dziwne wrażenie niedosytu po jej lekturze. Nie przekonuje mnie styl Autora, który wydaje mi się nazbyt „prosty”. Być może jest to też spowodowane przekładem autorstwa Pana Grzegorza Sabudy. Można to też tłumaczyć tym, iż całość skierowana jest do Czytelnika, który biorąc tego typu pozycję do ręki, spodziewa się miłej i nie bardzo rozbudowanej intelektualnie lektury z przeznaczeniem na mroźne wieczory, których nota bene w chwili obecnej będzie miał pod dostatkiem. W tekście udało mi się wychwycić sporo błędów natury stylistycznej (zwłaszcza nadużywanie w jednym zdaniu spójnika „i”). Opiekę merytoryczną nad polskim wydaniem sprawował dr Aleksander Małecki[7].

Łączna liczba map to pięć z czego jedna przedstawiająca przeprawę Cortesa z wybrzeża Zatoki Meksykańskiej do wnętrza Imperium Azteckiego w kierunku Tenochtitlán powtórzona została dwukrotnie, gdyż w książce tym wydarzeniom Autor zwrócił szczególną uwagę. Było to zresztą zamierzone i poprawne działanie, ponieważ ta część pracy posiada bardzo dużą liczbę nazw geograficznych[8], dlatego lektura książki i jednoczesne śledzenie mapy w tym przypadku oraz pozostałych, wydaje się wręcz wskazane. Szata graficzna map jest bez zarzutu, są przede wszystkim czytelne.

-------------------------------------------

konta do wpłaty

INTELIGO(pko bp internetowe)

50 1020 [zasłonięte] 5[zasłonięte]5581119 [zasłonięte] 008024

bądź

MBANK

35 1140 [zasłonięte] 2[zasłonięte]0040002 [zasłonięte] 513029

---------------------------------------------------

przesyłka 9 zł-odbiór osobisty GRATIS!!!

------------------------------------------------------

[zasłonięte]@tlen.pl

tel.509[zasłonięte]313

----------------------------------------------------------

Bez względu na ilość zakupionych przedmiotów za przesyłkę zapłacisz tylko raz!!!

----------------------------------------------------------

Popatrz na inne moje aukcje!!!

POLECAM!!!