Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MUSZANKA LEON WYCZÓŁKOWSKI LITOGRAFIA OSSOLINEUM

08-02-2014, 19:32
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 49.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 3930234244
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 4   
Koniec: 08-02-2014 19:15:31

Dodatkowe informacje:
Ujęcie: oprac. syntetyczne
Stan: Używany
Okładka: twarda z obwolutą
Rok wydania (xxxx): 1958
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY ZNAJDUJĄCE SIĘ W TEJ SAMEJ KATEGORII

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
AUTOR -
WYDAWNICTWO -
WYDANIE -
NAKŁAD - EGZ.
STAN KSIĄŻKI - JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).
RODZAJ OPRAWY -
ILOŚĆ STRON -
WYMIARY - x x CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE, MAPY ITP. -

DARMOWA WYSYŁKA na terenie Polski niezależnie od ilości i wagi (przesyłka listem poleconym priorytetowym, ew. paczką priorytetową, jeśli łączna waga przekroczy 2kg), w przypadku wysyłki zagranicznej cena według cennika poczty polskiej.

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)

DANUTA MUSZANKA
LITOGRAFIA
LEONA WYCZÓŁKOWSRIEGO
WROCŁAW - KRAKÓW
ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH - WYDAWNICTWO
1958
Obwolutę projektowała JADWIGA DESAGE
Zdjęcia do kliszy barwnej Czarny airystus wykonała JANINA MIERZECKA
Zdjęcia do reprodukcji litografii barwnych Galeria Zamkowa i Brama Krakowska oraz wszystkie klisze
do reprodukcji wielo i jednobarwnych wykonała
CYNKOGRAFIA ZAKŁADÓW OFFSETOWYCH
W KRAKOWIE
Redaktor wydawnictwa: Danuta Kolarz-Pecold




SPIS TREŚCI

Wprowadzenie................. 5
Część pierwsza
Trochę o samej litografii.............. 9
Technika litograficzna....... ..... 9
Cechy artystyczne litografii..... ..... 10
Litografia polska przed Wyczółkowskim......... 13
Czasy i ludzie — tło ogólne............. 15
Życiorys L. Wyczólkowskiego............. 19
Część druga
Drogi rozwojowe litografii Wyczółkowskiego........ 25
Okres pierwszy............... 27
Okres drugi................ 36
Okres trzeci................ 47
Tematyka i jej ujęcie............... 59
Architektura................ 60
Krajobraz................ 62
Drzewa................. 63
Kwiaty................. 65
Martwe natury............... 66
Portrety................. 66
Postaci ludzkie............... 70
Światło................... 72
Barwa................... 76
Technika.................. 81
Charakterystyka ogólna.............. 36
Część trzecia
Wyczółkowski na tle grafiki europejskiej......... 95
Wyczółkowski na tle litografii polskiej........ 101
Literatura przedmiotu.............. 104
Spis ilustracji................. J06




SPIS ILUSTRACJI

ILUSTRACJE BARWNE
L. Wyczółkowski, Galeria zamkowa, teka „Wawel", 1912 . . . po s. 32 L. Wyczółkowski, Brama Krakowska, „Teka Lubelska" 1918/19 . . po s. 48 L. Wyczółkowski, Czarny Chrystus, teka „Wawel", 1915 . . . po s. 80
ILUSTRACJE POZA TEKSTEM
1. L. Wyczółkowski, Portret Feliksa Jasieńskiego, litografia barwna, ,,Teka Grafików Polskich", 1903.
2. L. Wyczółkowski, Orka na Ukrainie, litografia barwna, „Teka Graficzna — mieszana", 1904.
3. L. Wyczółkowski, Woły,, kreda, „Teka Litewska", 1907.
4. L. Wyczółkowski, Mgła, kreda, „Teka Litewska", 1907.
5. L. Wyczółkowski, Uschłe drzewo, kreda, „Teka Litewska", 1907.
6. L. Wyczółkowski, Rybak naprawiający sieć, kreda, „Teka Ukraińska", 1912.
7. L. Wyczółkowski, Stare domy w Gdańsku (I), kreda.
8. L. Wyczółkowski, Stare domy w Gdańsku (II), kreda.
9. L. Wyczółkowski, Huculi łowiący ryby, „Teka Huculska", 1910.
10. L. Wyczółkowski, Hucuł przechodzący rzekę, kreda, „Teka Huculska", 1910.
11. L. Wyczółkowski, Miasteczko ukraińskie, kreda, „Teka Ukraińska", 1912.
12. L. Wyczółkowski, Wieś nad stawem, kreda, „Teka Ukraińska", 1912.
13. L. Wyczółkowski, Grobowiec Kazimierza Jagiellończyka, litografia kolorowa, teka „Wawel", 1911—1912.
14. L. Wyczółkowski, Wawel od ul. Starowiślnej, litografia barwna, teka „Wawel", 1911—1912.
15. L. Wyczółkowski, Wawel od strony Zwierzyńca, kreda, teka „Kraków", 1915.
16. L. Wyczółkowski, Kaplica Zygmuntowska, kreda, teka „Kraków", 1915.
17. L. Wyczółkowski, Kościół Sw. Piotra, kreda, teka „Kraków", 1915.
18. L. Wyczółkowski, Wieża Zegarowa — Wawel, tusz, teka „Kraków", 1915.
19. L. Wyczółkowski, Portret Pablo Casalsa, kreda, 1913.
20. L. Wyczółkowski, Dachy Starego Miasta, kreda, teka „Stara Warszawa", 1916.
21. L. Wyczółkowski, Krajobraz z Legionowa, kreda, teka „Wspomnienia z Legionowa", 1916.
22. L. Wyczółkowski, Absyda kościoła i szczyt wikarówki, kreda, „Teka Lubelska", 1918—1919.
23. L. Wyczółkowski, Portret Romana Barącza, sposób pędzlowy, 1920.
24. L. Wyczółkowski, Zawieja — Białowieża, kamienioryt, 1922.
25. L. Wyczółkowski, Prymule, tusz — kreda, 1923.
26. L. Wyczółkowski, Anemony w krysztale, tusz.
27. L. Wyczółkowski, Kościół Św. Piotra w Krakowie, tusz, 1924.
28. L. Wyczółkowski, Dęby rogalińskie, tusz, 1924.
29. L. Wyczółkowski, Stary suchar, sposób pędzlowy, 1924.
30. L. Wyczółkowski, Okiść, sposób pędzlowy, 1925.
31. L. Wyczółkowski, Widok na kościół Mariacki w Krakowie, tusz — kamienioryt, 1925.
32. L. Wyczółkowski, Czterej apostołowie z ołtarza Wita Stwosza, kreda, „Teka Mariacka", 1926.
33. L. Wyczółkowski, Aleja w Gościeradzu, tusz — kreda, 1928.
34. L. Wyczółkowski, Drzewa w Gościeradzu, tusz, 1928.
35. L. Wyczółkowski, Autoportret, tusz — kreda, 1928.
36. L. Wyczółkowski, Wisła — Gniew, kreda, teka „Wrażenia z Pomorza", 1930—1931.
37. L. Wyczółkowski, Wejście do gaju, kreda, teka' „Wrażenia z Pomorza", 1931.
38. L. Wyczółkowski, Kaplica w Chełmnie, kreda, teka „Wrażenia z Pomorza", 1930.
39. L. Wyczółkowski, Suchar na tle kwitnących drzew, technika prószona, 1933.
40. L. Wyczółkowski, Jabłoń kwitnąca, technika prószona, 1933.
41. L. Wyczółkowski, Ulica Jezuicka, „Teka Lubelska", 1919.
42. C. Pissarro, Ulica Damiette w Rouen, akwaforta, 1884.
43. L. Wyczółkowski, Rynek Starego Miasta, kreda, teka „Stara Warszawa", 1916.
44. J. Whistler, Piazetta w Wenecji, akwaforta.
45. L. Wyczółkowski, Wnętrze kościoła Mariackiego w Krakowie, tusz — kreda, „Teka Mariacka", 1926.
46. L. Kowalski, Wnętrze kościoła Mariackiego w Krakowie, litografia kredą, teka „Malowniczy Kraków", 1924.
47. L. Wyczółkowski, Portret Żuka-Skarszewskiego, kreda, 1913.
48. F. Kowarski, Głowa staruszki, litografia kredą, 1920.
49. M. Liebermann, Autoportret, akwaforta.




WPROWADZENIE

„Kwartet smyczkowy to przecież najczystsza grafika. Cztery instrumenty i całość obrazu z nich wydobyta" i.
Odwróćmy to, a będziemy mieć charakterystykę grafiki przez starego Wyczóła. I chyba ma rację (według nas nie-artystów, artyści mają tak rzadko rację, jeżeli chodzi o sztukę). Kameralny nastrój po-wolneco smakowania, pozorna prostota środków, jednobarwność smyczków, bogactwo odcieni, znaczenie szczegółów. Litografia Wy-czółkowskiego nie będzie może kwartetem klasycznym — litografia i Wyczółkowski nie lubią zanadto klasycznych reguł. Nie będzie nawet często kwartetem smyczkowym — nie wytrzymałaby w takiej jednobarwności. Będzie raczej kwartetem z okresu romantyzmu — dajmy na to Schuberta; tak, chyba najbardziej Schuberta (jednakowo zaszczytne pokrewieństwo dla obu panów).
Są oni zresztą do siebie bardzo podobni. Mają ten sam trochę krótki oddech, to samo niewolnicze oddanie swojej sztuce i nie liczącą się skromność własnego „ja". Mają tę samą prostotę, tę samą niecierpliwość wypowiedzi i wrażliwą zmysłowość, impulsywność i swobodę. Schubert zostawił nam Niedokończoną, Wyczółkowski Ukraińską orką i na tym jednym oprzeć się może cała ich sława. Ich muzyka kameralna i grafika mają tę samą, mocną podbudowę klasycznych zasad i romantyczną dowolność; przenikające wszystko nastroje i rozko-chanie w melodii; te same, trochę nużące dłużyzny, wieczną świeżość i niespodziewane banalności. Obie mają tę samą niedoskonałą doskonałość: łatwo uchwytne wady, łatwo biorące zalety i całkiem niewymierny urok.
Jeśli czasem znuży nas oglądanie drzew Wyczołkowskiego, to posłuchajmy na odmianę kwintetu fortepianowego z wariacjami Schu-bIta Może wtenczas łatwiej zrozumiemy, że pozorne powtarzame
ipst iednak wielką sztuką. , .
1 Proszę wybaczyć mi to porównanie z innej parafa, ale wlasme romantyzm /secesja uczyły nas o jedności sztuk; zresztą sztuka Wy-czółkowskiego i Schuberta wyrosły na pewno z blizmego ziarnka. I myślTże Wyczólkowski i Schubert zrozumieliby mnie dobrze.





TROCHĘ O SAMEJ LITOGRAFII TECHNIKA LITOGRAFICZNA

Litografia jest bardzo prosta. Żadnego długiego wtajemniczania, żadnych żmudnych procesów, chwila natchnienia chwycona na gorąco, szkic rzucony swobodnie na kamień.
Potrzebny jest kamień, kreda lub tusz, do tuszu pióro lub pędzel — to zasadnicze. Kamienna płyta najlepsza jest z bawarskiego wapienia, gładko polerowana do tuszu, żarnowana (grenowana) szorstko do kredy. Kreda i tusz muszą być tłuste, tak żeby dobrze chwytały drukarską farbę. Pióro jest z cienkiej, stalowej blaszki. Rysuje się tak jak na papierze. Gdy rysunek gotowy, kamień zakwasza się roztworem gumy arabskiej i kwasu azotowego. Tak wykąpany kamień nie przyjmie już tłuszczu, przyjmie tylko wodę; a tłusty rysunek na kamieniu nie przyjmie wody, przyjmie za to tłustą farbę drukarską. Teraz pociągnięcie farbą, przyłożenie zwilżonego papieru, przycisk litograficznej prasy i odbitka gotowa. — To jest abecadło litografii.
Ale jest jeszcze cała litograficzna sztuka. Są różne grenowania kamienia (to „ziarno" — beau grain będzie bardzo ważne i bardzo wykorzystywane), różna twardość kredy, różny nacisk, ostrość i nachylenie kredy przy rysunku, różna gęstość i tłustość tuszu, różna ostrość pióra, rozmaite pędzle. Są drapacze do wyskrobywania świateł, igły, wiszery, watki, szczoteczki, nożyki, druciki, rozpylacze — cały cudowny warsztat litografa-alchemika.
Sama litografia rozrasta się w szeroko skoligaconą, litograficzną rodzinę. Można rysować wprost na kamieniu albo na specjalnym oddrukowym papierze czy płótnie i potem odbijać na kamień — to nazywa się oddrukiem. Kamień można zastąpić płytką cynkową lub aluminiową — rysunek na tej ostatniej nazywa się algrafią. Można kamień rysować igłą — to nazywa się kamieniorytem. Można żary-
sowany igłą kamień trawić jak akwafortę. Można malować jak obraz nabranym na pędzel tuszem — i to nazywa się litotintą. Można wreszcie robić litografię kolorową, odbijaną kolejno z kilku płyt.
Teraz przychodzi cała masa szczegółów drukarskich, bardzo ważnych dla litografa smakosza. Naprzód papier w dziesiątkach gatunków i barw. Różny gatunek i kolor drukarskiej farby, różne jej nakładanie na rysunek i różny przycisk prasy tłoczącej rysunek na papier. Jest w końcu mnóstwo artystycznych tajemnic samego artysty.
I każda z tych rzeczy ma swoje ogromne znaczenie.
Więc jednak litografia nie zawsze jest taka prosta.




CECHY ARTYSTYCZNE LITOGRAFII

Litografia jest bardzo popularna. Nic dziwnego, ma mnóstwo zjednujących jej sympatię zalet. Ma przede wszystkim zalety, że tak powiem, techniczne.
Technika litograficzna jest prosta (jak powiedziałam poprzednio). Gdy Francuz Cadart (1860 r.) chciał ożywić artystyczną litografię, posłał po prostu kilku malarzom kamień litograficzny z prośbą, żeby coś na nim narysowali. Zwykły rysunek na kamieniu, to przecież potrafi każdy, kto tylko umie rysować.
Technika litograficznego rysunku jest szybka, tak szybka jak rysunek odręczny, i w tym nie dorówna jej żadna inna technika graficzna.
Techniki trawione są kapryśne. Do woli twórcy dodadzą zawsze szczyptę własnej przypadkowości. To zresztą jest równą cnotą jak natchnienie. Techniki drzeworytu czy miedziorytu są żmudne. Żądają od twórcy benedyktyńskiej cierpliwości i dawkowania swego natchnienia w wielkiej ilości czasu.
Litografia jest najuleglejszą, najbardziej wierną i bezpośrednią z technik. Właśnie dlatego, że jest szybkim i zasadniczo prostym rysunkiem na kamieniu, nie stawia artyście żadnych materialnych przeszkód. Utrwali od razu w skończonej postaci każdą myśl, każdy impuls artystyczny.
Brak oporu materiału prowadzi do potęgowania i wyrafinowania środków wyrazu. I tu zaczynają się już artystyczne cnoty litografii.
Rodzi się nowa zaleta. Litografia jest bardzo efektowna. Zna wszystkie tony — od srebrzystych przymgleń do głębokich czerni. Przebiega całą skalę grubości linii i plam — od precyzyjnych igielnych zadraśnięć do szerokich, tępych, kredowych krech, od ruchliwych punktów do malarskich płaszczyzn litotinty. To właśnie stanowi jej główną siłę atrakcyjną: to bogactwo możliwości, efektów, odcieni, możność i łatwość wyszukiwania ich i wysubtelniania w nieskończoność.
Litografia ma bardzo szerokie pokrewieństwa. Nie jest ani w części tak ekskluzywna jak drzeworyt. Przeciwnie, jest tak mało ekskluzywna, że niektórzy nie chcą nawet słyszeć o rasowości litografii. Z całą cygańską swobodą wędruje po efekty do sąsiadów. Widzieliśmy, jak w technice zapożyczała się u wszystkich innych technik. W artystycznym wyrazie umie mówić wszystkimi językami. Naśladuje doskonale pozagraficzne sposoby. To jest jej bezsprzeczna siła.
Udaje zwykły, odręczny rysunek kredkami, węglem, piórkiem czy malarski, osiemnastowieczny dessin a lavis. Ma tę samą lekkość, bezpośredniość, swobodę, zdolność chwytania przelotnych wrażeń. Potrafi oddać całą artystyczną moc linii — jej nieskrępowany bieg, jasność, a jeżeli trzeba, umiłowanie ścisłej formy i miedziorytniczą precyzję szczegółów.
Umie doskonale malować. To było zresztą szczególnie często wykorzystywane i cenione. Nie na darmo z takim zapałem reprodukowała najbardziej malarskie obrazy szkół holenderskich czy włoskich. Zna wszystkie malarskie prawa i możliwości. Jej kreda potrafi tak miękko naznaczać przejścia; pędzel tuszem rozkłada plamy i płaszczyzny, oddaje tonowaniem czerni całe bogactwo barw; drapacz wydobywa intensywność czystego światła.
Jest w końcu litografia barwna, właściwie nadużycie przeciw rasowej grafice. Ale ciąży ono nie tylko na litografii. Za to ze wszystkich barwnych technik ona popełniła je z największym wdziękiem. Pomogły jej w tym właśnie owe pozagraficzne koligacje. Ro-
zumiała przecież tak dobrze barwny kredkowy rysunek czy trochę naiwny czar akwareli.
A jakie są charakterystyczne cechy litografii? Właśnie ten ich brak, a raczej wielość różnych cech, błyskotliwość, zmienność, giętkość, uległość artystycznej myśli, usłużność, podsuwanie pod natchnienie najbardziej dorównanego środka wyrazu, zdolność naginania się do prądów, mody, rodzaju uzdolnień i chwilowego nastroju artysty. A całą sztuką jest właśnie pokazanie, że litografia jest jednak sobą i to nie byle jak sobą. Ale to potrafią tylko wielcy artyści.
Wszystkie zalety możemy teraz powtórzyć w rejestrze litograficznych wad:
Jest prosta i szybka - jeszcze krok do łatwizny, czeredy amatorów, partaczy, popularyzatorów i króliczej płodności.
Jest wierna w oddawaniu przedmiotów - fotografia też jest wierna. Już raz o mały włos litografia nie zginęła w litograficznej
wierności.
Nie ma własnych, niezależnych od artysty kaprysów - ale brak jej też sugestywnej, indywidualnej siły akwafortowej kreski. Może być mdła i mało wyrazista mimo swych wszystkich odcieni.
Ma masę artystycznych możliwości - efekty, coraz więcej efektów, finezyjek, wirtuozostwa; dzieło sztuki tonie w nich słodko jak w puchowej poduszce.
Ma szerokie pokrewieństwa - inaczej, ma małpią zdolność naśladowania. I to już nie jest całkiem w porządku. Może podszyć się pod rysunek czy akwarelę, wchodzi w skórę wszystkich swoich graficznych krewniaków, udaje drzeworyt czy akwatintę, miedzioryt czy roulette. Potrafi wreszcie, wstyd powiedzieć, upodobnić się do zwykłej fotografii.
Trzeba więc do tej trochę postponowanej techniki tylko dwu rzeczy: talentu i dobrej szkoły malarskiej oraz wyczucia ducha grafiki. I wtenczas rodzi się najprawdziwsze dzieło sztuki.



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.