Fabuła Movie Studio Boss rzuca cię do Hollywood, najbardziej amerykańskiego z amerykańskich miasteczek. To właśnie tu miłośnicy kina realizują swoje sny, a w stojących nieopodal budynkach powstają wielkie dzieła. Czujesz klimat? Oczywiście! I nie trzeba cię długo namawiać, by za niemałą sumkę pieniędzy zalegającą w twych kieszeniach (1 miliard dolarów. Spadek? Napad na bank? Ciocia Hela?) założyć wielką wytwórnię filmową! Tyle że zabawa w Movie Studio Boss przypomina trochę grę planszowo-decyzyjną. Daleko jej do strategii ekonomicznych takich jak Capitalism 2 czy chociażby seria Civilization. Wszystko jest maksymalnie uproszczone...

Twoje zadanie polega oczywiście na pomnożeniu pieniędzy, które masz na początku. Można to zrobić tylko na jeden jedyny sposób: produkując filmy, które przynoszą wielkie zyski. I tu już pojawia się pierwszy dylemat: czy lepiej inwestować w ogromne superprodukcje przynoszące prawdziwe kokosy, czy też w niskobudżetówki dające niewielki, ale pewny zysk? Takich niuansów jest w Movie Studio Boss nieco więcej. Chodzisz więc po terenie swojego studio, wałęsasz się od budynku do budynku (a tych jest ponad dwadzieścia, począwszy od siedziby Stowarzyszenia Scenarzystów, gdzie wynajmuje się mniej lub bardziej zdolnych pisarczyków, przez Centrum Reżyserskie, Dom Aktora, wypożyczalnię kamer, montażownie, studio dźwiękowe itp.) i podejmujesz konkretne decyzje dotyczące jednego z filmów, które aktualnie produkujesz.