Film jest klasycznym melodramatem i ekstrawaganckim musicalem zarazem. I może dlatego nikt nie spodziewał się sukcesu przedsięwzięcia Baza Luhrmanna. Krytycy jakby z góry zakładali, że taka mieszanka w dzisiejszych czasach się nie sprzeda. Mylili się. Nie tylko świetnie się sprzedał, ale został obsypany prestiżowymi nagrodami. Akcja filmu przenosi nas do Paryża końca XIX wieku. Satine (Nicole Kidman) śpiewaczka i kurtyzana, gwiazdka Moulin Rouge marzy o karierze aktorki. Właściciel lokalu, Ziedler (Jim Broadbent) przekonuje ją, że dzięki koneksjom zakochanego w niej hrabiego, uda jej się zrealizować marzenie. Sytuacja się komplikuje, gdy dziewczyna zakochuje się z wzajemnością w ubogim pisarzu, Christianie (Ewan McGregor).

Sukces Moulin Rouge leżał po części w niebanalnym przeniesieniu klimatu dekadenckiego Paryża. W najsłynniejszym paryskim lokalu mamy wszystko, co się na niego składało – na wpół roznegliżowane tancerki, mocno umalowane kurtyzany, dziwolągi, śmietankę towarzyską. Lokal kipi życiem, obraz na ekranie pulsuje dzikim rytmem i kolorami, co rusz przyprawiając widza o dreszcz. O dreszcz przyprawiają nas także ekstrawaganckie wykonania piosenek musicalu. Mimo że akcja rozgrywa się w 1899 roku, bohaterowie śpiewają współczesne przeboje m.in. Madonny, U2 i Queen! Moulin Rouge już od pierwszego dnia kręcenia był na ustach świata mediów. A to z powodu głośnego rozpadu małżeństwa Nicole i słynnego ulubieńca Ameryki, aktora Toma Cruise'a. A także z powodu kontuzji aktorki, która zraniła się poważnie podczas kręcenia sceny na cyrkowej huśtawce.



Dodatki: komentarz audio Buza Luhrmanna i Craiga Pearce'a, komentarz audio producentów, dokument "Behind the Red Curtain".