Wymyśliłam więc system punktacji: za określone zachowania dziecko dostaje punkty, a potem te punkty może wymienić na nagrodę. Od początku założyłam, że nie będę punktów zabierać za karę, bo to ma być system nagradzania, a nie karania. Uznałam, że ryzyko utraty punktów może zniechęcić do ich zdobywania.
Zaczęłam od tego, że przygotowałam listę tego, co moim zdaniem musi zostać zrobione, i tego, co powinno być wykonane, ale nie musi. Warto zrobić to na spokojnie, przemyśleć, odłożyć i wrócić do tego po paru dniach. Chodzi o to, żeby mieć świadomość, co wywołuje najsilniejsze konflikty, a co dziecko robi w miarę chętnie. Niech rzeczy wymagające dużego wysiłku będą premiowane specjalnie. Dopiero wtedy zwołujemy naradę rodzinną i omawiamy sprawę. Niech dziecko pierwsze zabierze głos i samo spróbuje ustalić, co należy do jego obowiązków, co sprawia mu szczególny kłopot i za co chciałoby być nagradzane specjalnie.
W ten sposób powstały u nas dwie listy. Na pierwszej umieściłam te czynności, które synek wykonywał w miarę chętnie.
Codzienne obowiązki:
- Ubrać się i sprzątnąć piżamę;
- Przebrać się po przyjściu z przedszkola;
- Schować ubrania do szafki;
- Umyć ręce po przyjściu z przedszkola;
- Rozpakować plecak – wstawić pudełko na śniadanie i termos do zlewu;
- Sprzątnąć talerze po jedzeniu i zmieść okruszki;
- Schować ubrania do szafki lub wrzucić do kosza;
- Pomagać mamie, gdy poprosi (przynoszenie, krojenie różnych rzeczy);
W ciągu dnia przypominałam, np.: “punkt 4” i synek szedł myć ręce. Jeśli dziecko nie czyta, można listę opatrzyć odpowiednimi rysunkami, ew. fotografiami. Samo przygotowywanie tej listy, to świetna okazja do rozmowy o tym, że każdy ma swoje obowiązki. Początkowo na naszej liście był także punkt mówiący o porządkowaniu pokoju, potem jednak przeniosłam go na listę drugą, która wyglądała tak:
Za co może otrzymać punkt:
- za porządne wykonanie codziennych obowiązków;
- za narysowanie czegoś (ładnie i starannie!)
- za wykonanie ćwiczeń z ćwiczeniówki lub gazetki;
- za ćwiczenia logopedyczne (przynajmniej 15 minut!);
- za nauczenie się na pamięć wierszyka lub piosenki;
- za umycie zębów rano;
- za samodzielną zabawę (co najmniej 30 minut);
- za uważne wysłuchanie długiej bajki w ciągu dnia;
- za sprzątnięcie zabawek, farb itp.;
- za uporządkowanie pokoju przed snem;
Następnie ustaliliśmy listę nagród i ilość potrzebnych punktów. Oczywiście wszystko tu zależy od tego, co dziecko lubi. U nas największym powodzeniem cieszyła się gra na komputerze (przy czym w gry edukacyjne synek mógł grać, kiedy tylko miał ochotę, tu chodziło o gry “inne”) i wyjazd z tatą na ryby. Synek wkłada dużo wysiłku w zebranie potrzebnych 20 punktów. Skrzynia nagród to taka mieszanina różnych drobiazgów: naklejek, zabawnych dziecięcych guzików, kamyków półszlachetnych, które dzieci kolekcjonują, malutkich modelinowych zwierzątek – losowane zawsze są niespodzianką.
Nagrody:
- granie w dowolnie wybraną grę na komputerze przez 40 minut (5 punktów)
- granie w grę w planszową z rodzicami (3 punkty)
- jajko niespodzianką (5 punktów)
- książka lub kaseta na określony temat (30 punktów)
- wyjazd z tatą na ryby (20 punktów)
- zabawka lub inna rzecz (ustalane)
- skrzynia nagród (2 punkty)
Tak skonstruowany system działał około roku, czasem synek dostawał punkt także za inne, nie wymienione na liście rzeczy, np. bardzo grzeczne zachowanie podczas naszej nieobecności (stopień grzeczności oceniał opiekun) lub za pomoc w noszeniu węgla, drewna, przesadzaniu kwiatków, zbieraniu warzyw (oczywiście była to pomoc na miarę jego sił, ale jednak pomoc).
Gdy synek poszedł do szkoły, pojawiły się nowe wyzwania, które trzeba było uwzględnić. Dodaliśmy kilka punktów, inne przenieśliśmy do listy obowiązków, która się mocno wydłużyła – czynności, które dawniej wymagały wielokrotnego przypominania (np. mycie zębów) przestały być źródłem konfliktów. Parę rzeczy trzeba było uszczegółowić (np. składanie ubrań).
Lista pierwszoklasisty:
Codzienne obowiązki:
- ubrać się i sprzątnąć piżamę;
- umyć rano zęby;
- przebrać się po przyjściu ze szkoły;
- schować złożone ubrania do szafki;
- umyć ręce po przyjściu ze szkoły;
- zanieść plecak na górę do pokoju;
- rozpakować plecak;
- sprzątnąć talerze po jedzeniu;
- sprzątnąć zabawki, farby itp.;
- wieczorem schować ubrania do szafki lub wrzucić do kosza;
- pomagać mamie gdy poprosi (przynoszenie różnych rzeczy);
- sprzątnąć rowery i hulajnogę;
Za co może otrzymać punkt:
- za porządne wykonanie codziennych obowiązków;
- za narysowanie czegoś (ładnie i starannie!)
- za wykonanie dodatkowych ćwiczeń z ćwiczeniówki lub gazetki;
- za ćwiczenia logopedyczne (przynajmniej 15 minut!);
- za nauczenie się na pamięć wierszyka lub piosenki;
- za ładne czytanie (1 stronę);
- za pomoc w roznoszeniu ubrań do szafek;
- za uporządkowanie pokoju przed snem;
- za odrobienie lekcji;
- za szczególnie staranną pracę (lekcje);
- za wykonanie pracy szybko i w skupieniu;
Okazało się, że młodszy, czteroletni syn też domaga się punktów. Nie chodzi do przedszkola, ale także ma ćwiczeniówkę z zadaniami do wykonania (chętnie po nią sięga, gdy brat odrabia lekcje). Ze względu na wiek i ośli upór z nim związany, nagradzamy u niego nawet zaśpiewanie piosenki, o ile zrobi to nie przekręcając słów i nie wygłupiając się. Jego lista wygląda następująco:
Lista 4-o latka
Codzienne obowiązki:
- ubrać się i sprzątnąć piżamę;
- umyć rano zęby;
- wieczorem schować ubrania do szafki lub wrzucić do kosza;
- pomagać mamie gdy poprosi (przynoszenie różnych rzeczy);
Za co może otrzymać punkt:
- za porządne wykonanie codziennych obowiązków;
- za narysowanie czegoś (ładnie i starannie!)
- za wykonanie ćwiczeń z ćwiczeniówki lub gazetki;
- za ćwiczenia logopedyczne (przynajmniej 10 minut!);
- za nauczenie się na pamięć wierszyka lub piosenki;]
- za ładne zaśpiewanie piosenki lub powiedzenie wierszyka;
- za pomoc w ładowaniu pralki;
- za pomoc w roznoszeniu skarpetek i majtek do szuflad;
- za uważne wysłuchanie z płyty długiej bajki w ciągu dnia;
- za uporządkowanie pokoju przed snem;
Na koniec sprawa techniczna – punkty to kolorowe pinezki przypinane do tablic korkowych – tablica młodszego jest w naszym pokoju (pod kontrolą), starszy wpina (i liczy) sobie punkty sam. Co wieczór, przed pójściem do łóżka “rozliczamy” dzień i przydzielamy punkty. Jeśli zdarzy się dzieciakom zasnąć przedtem – staram się sama pamiętać o przypięciu należnych punktów i wyjaśnieniu tego następnego ranka.
Powyższy system jest wypróbowany i sprawdzony. Po odpowiednim zmodyfikowaniu można go wprowadzić we własnym domu – życzę powodzenia!