Mosty, które rozwiesiła noc. Dokumenty, wspomnienia, relacje
![Mosty, które rozwiesiła noc. Dokumenty, wspomnienia, relacje](http://polskaksiegarniapl.shoparena.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_071145c76fa5f6f1a226c9be07d6f160.jpg)
26,10 zł
- Wydawca: ZP GRUPA SP.Z O.O.
- ISBN: 978[zasłonięte][zasłonięte]33240
- Autor: Olejko Andrzej,Mroczkowski Krzysztof
- Rok wydania: 2011
"My próbowaliśmy przez cały czas umożliwić lądowanie w Kraju. Niestety bez powodzenia. Nie było po prostu samolotów o odpowiednio krótkiej drodze startu i lądowania. Dopiero pod sam koniec mojej kariery na tym stanowisku, udało nam się dwa razy wylądować. Anglicy mieli już wówczas „Dakoty” (Douglas C-47 Skytrain – cywilna wersja samolotu typu DC-3) ale stosunki między nami były już bardzo chłodne i nie chcieli nam dawać tych samolotów. Zgodzili się na ich loty dopiero, gdy wynikła sprawa V-2 (niemiecki pocisk rakietowy typu A-4). Ja oczywiście nic o V-2 nie wiedziałem, otrzymałem po prostu zezwolenie i jednocześnie polecenie zorganizowania lotu z lądowaniem w Kraju. Poleciała wtedy załoga brytyjska, ponieważ nasi nie latali na Dakotach (Douglas C-47 Skytrain) i lądowała w rejonie Tarnowa na zapasowym lotnisku niemieckim. Wydostała się stamtąd z różnymi przygodami i po raz pierwszy przywieziono ładunek z Kraju właśnie V-2 oraz kilku ludzi” Fragment wspomnień kpt. Jana Podolskiego ze ścisłego otoczenia szefa Oddziału VI Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (NW PSZ) Operacje o kryptonimie Wildhorn – Most, z których jedna miała miejsce na terenie Okręgu AK Lublin, dwie na terenie Okręgu AK Kraków – Muzeum, zaś dwie nie doszły do skutku, polegały na znalezieniu odpowiedniego lądowiska – bajoru – dla samolotu, który przyleciawszy z bazy lotniczej we Włoszech mógłby wylądować na terenie okupowanej Polski i zabrać ładunek bądź kurierów politycznych. Historia lotów do okupowanej Polski w okresie II wojny światowej była dotąd pisana najczęściej językiem historycznych statystyk – danych osobowych, dat zestrzeleń, typów maszyn oraz ilości zrzuconych skoczków i materiału. Lecz czy nie należałoby jej przedstawić inaczej? Dzieje tej wielkiej powietrznej akcji to przecież nie tylko same statystyki i sprzęt wojenny – to także, a może przede wszystkim, ludzie.
|