Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Mosty, które rozwiesiła noc. Dokumenty, wspomnieni

09-07-2015, 12:19
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 26.10 zł     
Użytkownik polskaksiegarnia
numer aukcji: 5497510068
Miejscowość Bytom
Wyświetleń: 3   
Koniec: 09-07-2015, 11:32

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Kondycja: bez śladów używania

info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Mosty, które rozwiesiła noc. Dokumenty, wspomnienia, relacje



26,10 zł

  • Wydawca: ZP GRUPA SP.Z O.O.
  • ISBN: 978[zasłonięte][zasłonięte]33240
  • Autor: Olejko Andrzej,Mroczkowski Krzysztof
  • Rok wydania: 2011

"My próbowaliśmy przez cały czas umożliwić lądowanie w Kraju. Niestety bez powodzenia. Nie było po prostu samolotów o odpowiednio krótkiej drodze startu i lądowania. Dopiero pod sam koniec mojej kariery na tym stanowisku, udało nam się dwa razy wylądować. Anglicy mieli już wówczas „Dakoty” (Douglas C-47 Skytrain – cywilna wersja samolotu typu DC-3) ale stosunki między nami były już bardzo chłodne i nie chcieli nam dawać tych samolotów. Zgodzili się na ich loty dopiero, gdy wynikła sprawa V-2 (niemiecki pocisk rakietowy typu A-4). Ja oczywiście nic o V-2 nie wiedziałem, otrzymałem po prostu zezwolenie i jednocześnie polecenie zorganizowania lotu z lądowaniem w Kraju. Poleciała wtedy załoga brytyjska, ponieważ nasi nie latali na Dakotach (Douglas C-47 Skytrain)  i lądowała w rejonie Tarnowa na zapasowym lotnisku niemieckim. Wydostała się stamtąd z różnymi przygodami  i po raz pierwszy przywieziono ładunek z Kraju właśnie V-2 oraz kilku ludzi”

Fragment wspomnień kpt. Jana Podolskiego
ze ścisłego otoczenia szefa Oddziału VI Naczelnego Wodza
Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (NW PSZ)

Operacje o kryptonimie Wildhorn – Most, z których jedna miała miejsce na terenie Okręgu AK Lublin, dwie na terenie Okręgu AK Kraków – Muzeum, zaś dwie nie doszły do skutku, polegały na znalezieniu odpowiedniego lądowiska – bajoru – dla samolotu, który przyleciawszy z bazy lotniczej we Włoszech mógłby wylądować na terenie okupowanej Polski i zabrać ładunek bądź kurierów politycznych. Historia lotów do okupowanej Polski w okresie II wojny światowej była dotąd pisana najczęściej językiem historycznych statystyk – danych osobowych, dat zestrzeleń, typów  maszyn oraz ilości zrzuconych skoczków i materiału. Lecz czy nie należałoby jej przedstawić inaczej? Dzieje tej wielkiej powietrznej akcji to przecież nie tylko same statystyki i sprzęt wojenny – to także, a może przede wszystkim, ludzie.