Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Model MCD-203ii Advance Acoustic

22-01-2012, 2:20
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: zł      Aktualna cena: 1 325 zł     
Użytkownik paka97
numer aukcji: 2048647840
Miejscowość ŁÓDŹ
Licytowało: 3    Wyświetleń: 405   
Koniec: 21-01-2012 22:00:00

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Pilot: Tak
Kolor: Czarny, Srebrny,
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

HIGH END ADVANCE ACOUSTIC MCD-203ii

Odtwarzacz MCD-203II został zaprojektowany we Francji, zaś wyprodukowany w Chinach. Tak przynajmniej wynika z opisów na obudowie. Jak zwykle w takich przypadkach, urządzenia wykonane zostały bardzo efektownie, co więcej, trzeba też przyznać, że solidnie.

Odtwarzacz

Front odtwarzacza CD składa się z głównej, centralnej części wykonanej z grubego, szczotkowanego aluminium i dwóch bocznych, także szczotkowanych i aluminiowych, ale nieco cieńszych i lakierowanych na czarno.

Pośrodku mamy niebieskawy wyświetlacz (o nieco innym odcieniu niż podświetlenie wskaźników we wzmacniaczu), a poniżej wąską szufladę z metalową maskownicą. Przyciski są dość duże, jednak niezbyt wygodne i mają inne wykończenie niż we wzmacniaczu - tutaj są piaskowane.

Inne wzornicze niedociągnięcia Advance Acoustic MCD-20311 to dość niewygodne umieszczenie przycisku zamykającego szufladę - kiedy jest ona wysunięta, to nijak nie da się do niego dostać, a ostatnie już, chyba najbardziej widoczne, to specyficzny przycisk 'standby', podświetlany w tym stanie na czerwono, w którym wycięto symbol ‘włączania’. We wzmacniaczu tego brakuje, więc tutaj jest to trochę "nie na miejscu".

Z tyłu dostrzeżemy jednak zalążki tego, co zobaczymy w środku: mamy wyjścia cyfrowe optyczne i elektryczne, a także wyjścia analogowe RCA oraz zbalansowane XLR. Odtwarzacz ma bowiem od początku do końca budowę zbalansowaną.

To jednak dopiero pierwsza z niespodzianek. Druga kryje się pod szczelnym ekranem, zakrywającym ze wszystkich stron środkową część wnętrza urządzenia. Okazuje się, że MCD korzysta z napędu DVD, sterowanego z płytki, na której umieszczono także dekoder firmy Mediatek, używany w odtwarzaczach DVD, w którym dekodowany jest obraz i dźwięk.

Na tej samej płytce znajdziemy standardową "obsługę" wyjść stereofonicznych odtwarzaczy DVD, w postaci przetwornika D/A Analog Devices AD1955. Przetwornik ten to pracujący do 24/ 192 kHz, układ typu sigma-delta o realnej rozdzielczości 20 bitów. To istotne, jeśli wykorzystywany jest do dekodowania strumienia DSD z płyt SACD (co potrafi). Tutaj jednak obsługuje jedynie płyty CD, choć z uwagi na poprzedzający go układ DSP mógłby, podobnie jak urządzenia Meridiana i Classé, odtwarzać też stereofoniczne płyty DVD 24/96 (dźwięk), a nawet DVD-A. O licencję nie musiałby się bać, ponieważ wspomniane odtwarzacze także mają jedynie logo CD... Napędy DVD są dzisiaj na tyle tanie, że zakupienie ich razem z dekoderami jest dla producentów opłacalniejsze niż zdobywanie napędów CD.

Po układach scalonych sygnał pobierany jest bardzo długimi kablami ekranowanymi i wysyłany do płytki z układami wyjściowymi, a tam znajdziemy bufor lampowy oraz jego zasilacz.

Wyjście obsługują bowiem lampy 12AX7 chińskiej produkcji - po jednej na kanał, w konfiguracji zbalansowanej. Wyjście niezbalansowane RCA (niezłocone) otrzymuje sygnał po desymetryzacji w popularnym scalaku JRC5532.

Zasilacz jest wielce rozbudowany - z transformatora toroidalnego wychodzi siedem uzwojeń wtórnych, którym towarzyszy kilkanaście osobnych zasilaczy, praktycznie dla każdej sekcji osobny. Zadbano w nich zarówno o przyzwoitą pojemność, jak i o takie szczegóły, jak odsprzęgnięcie diod mostka prostowniczego kondensatorami, zmniejszającymi szum wysokoczęstotliwościowy generowany przez ich przełączanie. Cały przód, z przyciskami i - przede wszystkim - wyświetlaczem, został zamknięty we własnym ekranie.

Odsłuch

Po włączeniu Advance Acoustic MCD-20311 do sieci, sekcja lampowa przez jedną minutę, odliczaną sekundnikiem na wyświetlaczu, jest wygrzewana i dopiero po upływie tego czasu na anody lamp podawane jest napięcie i można rozpocząć odtwarzanie muzyki. Niestety, po jakimś czasie, jeśli urządzenie nie znajduje się w trybie ‘repeat’, odtwarzacz przechodzi do stanu ‘standby’. Jak kiedyś odtwarzacze DVD…

Trzeba to jednak przetrzymać, bo okazuje się, że Advance dostarczył jeden z najlepszych odtwarzaczy CD za te pieniądze. Dźwięk jest bardzo gładki i płynny. Znakomicie wypadają wszystkie wokale. To chyba pierwszy odtwarzacz z tego przedziału cenowego jaki znam, który tak dobrze je prezentuje.

Fantastycznie zabrzmiały nagrania z płyty Tricky’ego "Blow Back" (Anti 659627, CD) - w jedwabisty, poukładany sposób. Taka prezentacja odbywa się kosztem lekkiego pogorszenia rozdzielczości, ale tylko w porównaniu ze znacznie droższymi odtwarzaczami, z którymi równa się natomiast pod względem barwy. Scena jest nieco przybliżana, a przełom środka i dołu nieco powiększony. Wyższa średnica i góra są wyraźne, mocne i właściwie nic w ich brzmieniu nie wskazuje na obecność lamp na wyjściu, może jedynie poza lepiej niż zazwyczaj rozbudowaną paletą barw.

Bas jest mocny i pełny, chociaż w niskich rejestrach, podobnie jak w CD73 Arcama, nie jest specjalnie rozdzielczy. Bardzo dobra jest z kolei dynamika - zarówno syntetyczne dźwięki Tricky’ego, jak i ultra-purystyczne nagrania Naima wyraźnie to pokazały. Także wokalna muzyka (fado) z płyty Katii Guerreiro Tudo ou Nada (Som Vivre, 81092, CD) była oddana naprawdę pięknie. Ale - to sprawka głosu, jego barwy i rysunku.

To odtwarzacz. Z kolei balans tonalny wzmacniacza został ustawiony tak, żeby emulować brzmienie ciepłej, nieco okrągłej lampy. Zostało to przeprowadzone przez lekkie wycofanie góry i docieplenie średnicy, w tym złagodzenie wyższego środka.

Dobór głośników pod względem tonalnym nie będzie problemem, bo nawet lekkie i jasne zagrają przyjemnie, a przynajmniej niczym nie urażą. Głos Katii był więc gładki, ciepły, choć niezbyt otwarty.

Słychać, że urządzenie ma muskuły, że dysponuje sporą mocą, jednak kontrola najniższego zakresu nie jest specjalnie wyśrubowana. Scena jest dość płytka, tj. niemal wszystko dzieje się w pierwszym planie, dalszym nie poświęcając szczególnej uwagi. Także rysunek poszczególnych instrumentów jest nieco upraszczany na rzecz ogólnego wrażenia dużego dźwięku z rozmachem.

Odtwarzacz Advance Acoustic MCD-20311 jest odkryciem. Budując system w oparciu ten CD, warto zwrócić uwagę na to, żeby kolumny miały otwarte, dźwięczne, nawet jasne brzmienie. Jeśli będzie im brakowało trochę dołu, to Advance wypełni tę lukę.

Na podstawie opracowania Wojciecha Pacuły

 Telefon do mnie 504[zasłonięte]050.

Testy sprzętu : http://www.audiostereo.pl/advance-acoustic_mcd-203ii_odtwarzacze-cd[zasłonięte]600-37-3.html