Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MOŻESZ ŻYĆ TYLKO DWA RAZY + KOŃ TROJAŃSKI

12-03-2012, 8:53
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 9.99 zł     
Użytkownik Parzival
numer aukcji: 2117876006
Miejscowość Poznań
Wyświetleń: 6   
Koniec: 13-03-2012 23:09:20

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 1975
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

POLECAM 2 KSIĄŻECZKI Z SERII TYGRYS.
FASCYNUJĄCE ,MAŁO ZNANE EPIZODY Z II WOJNY.
1.MOŻESZ ŻYĆ TYLKO DWA RAZY
 Opowieść o akcji dezinformacyjnej brytyjskiego wywiadu. Stworzona fikcyjna postać majora Martina, którego zwłoki wraz z dokumentami miały wpaść w ręce Niemców spowodowała, że wojska niemieckie i włoskie na Sycylii nie były przygotowane na alianckie lądowanie. Dodatkowo wiele sił rozproszono w odległych od desantu rejonach, np. w Grecji. Książka zawiera szczegółowe kulisy gry wywiadów w rejonie Morza śródziemnego w trakcie przygotowań do inwazji na Sycylię w pierwszej połowie 1943 roku.
Operacja ta przeszla do historii pod nazwą "Siekanina".Zwłoki "majora Martina" zostały podrzucone na południu Hiszpanii przez brytyjski okręt podwodny.

W książce jest również o tym jak naprawdę wyglądała operacja opisana w książce "KLUCZ DO REBEKI",to też ma związek z operacją "Siekanina"

'Klucz ..." jak i "Możesz żyć ..." zostały sfilmowane
2.KOŃ TROJAŃSKI
W czasie wojny największym dokiem na zachodnim wybrzeżu był t.zw.dok "Normandii'.
Od nazwy pięknego i słynnego francuskiego transatlantyka.W doku tym wybudowano również pancernik "Jean Bart".
Po wypadzie w maju 1941 roku niemiecki pancernik "Bismarck" zmierzał w kierunku Bretanni.Tam był jedyny dok który mógł go przyjąć.
Jak wiemy "Bismarck" zatonął, ale pozostał "Tirpitz" i brytyjczycy bali się podobnego wypadu niemieckiego pancernika.
Aby uprzedzić możliwość ewentualnego dokowanie "Tirpitza" we Francji , postanowiono zniszczyć największy dok znajdujący się w Saint - Nazaire - dok "Normandii".
Wysłano załadowany dynamitem niszczyciel "Campbeltown" wraz z desantem, mieli zniszczyć wrota doku ,długości 50 m,10 m szerokości i 16 m wysokości.
Jak to się skończyło w książce............
Dok istnieje do dziś ,sam widziałem

GAZETA WYBORCZA : 4.12.2010:

- Jaka byłaby reakcja opinii publicznej, gdyby wyszło na jaw, że brytyjskie służby specjalne wykorzystały do akcji ciało zmarłego mężczyzny, w wyniku czego po miesiącach pochowano go pod fałszywym nazwiskiem w obcym kraju? - pyta brytyjski pisarz i historyk Ben Macintyre. - W dobie Wikileaks wywiązałaby się z tego niechybnie wielka afera. Kiedyś jednak inne było podejście do takich spraw - ciągnie autor książki "Operation Mincemeat: The True Spy Story that Changed the Course of World War II", opisującej kulisy słynnej akcji brytyjskiego kontrwywiadu z 1943 roku. Akcji z trupem o zmienionych personaliach w roli głównej, akcji, która pomogła odmienić bieg historii i przyczyniła się do wygrania przez aliantów II wojny światowej.

Jak to było?

Srogiej zimy 1943 roku, w opuszczonym magazynie w londyńskiej dzielnicy King Kross, Glyndwr Michael, bezdomny i bezrobotny Walijczyk, postanowił zakończyć swe życie. Nie przeczuwał jednak, jak doniosłą rolę przyjdzie mu jeszcze odegrać w historii ojczyzny. Wypił trutkę na szczury i w męczarniach zmarł. Nie został jednak spalony ani w Londynie, ani w rodzinnej Walii. Specjalny wydział wywiadowczy zwany "Komitetem Dwudziestu", na czele z jego szefem, komandorem porucznikiem Ewenem Montagu, miał bowiem w stosunku do niego inne plany.

Churchill planował atak na Sycylię. Był jednak zdania, że jest to pomysł tak oczywisty, iż tylko głupiec by się go nie domyślił. Pilnie potrzebował więc planu, który zmyliłby Niemców i sprawił, że przegrupują oni swe wojska w inne miejsce zamiast czekać na aliantów u wybrzeży Sycylii. Początkowo porucznik Charles Cholmondeley z Sekcji B1 wywiadu wojskowego proponował podrzucić nazistom ciało spadochroniarza, któremu "spadochron nie otworzył się na czas" z radioodbiornikiem, poprzez który Anglicy mogliby dezinformować Niemców. Pomysł jednak upadł. Abwehra wiedziała bowiem, że alianci nad terytorium nieprzyjaciela nie przewożą ważnych dokumentów drogą lotniczą. Zespół zdecydował więc, że posłuży się "ofiarą katastrofy lotniczo-morskiej".

Kieszenie pełne listów i rachunków

Aby zagwarantować, że trefne informacje dojdą do Hitlera, należało jak najbardziej uprawdopodobnić całą sytuację i zadbać o każdy szczegół. Po żmudnych poszukiwaniach, słynny patomorfolog Bernard Spilsbury wybrał ciało Glyndwra Michaela, ponieważ wypełnione płynami płuca człowieka zatrutego trutką na szczury przypominają płuca topielca. Rodzina Michaela się zgodziła, stawiając jedynie warunek, aby jego prawdziwe dane nigdy nie zostały ujawnione.

Tworzenie legendy topielca było precyzyjnym układaniem drobnych puzzli. Michael stał się Martinem, jako że nazwisko to było dość powszechne. Awansowany został do rangi majora - był to stopień na tyle wysoki, aby móc powierzyć mu tajne dokumenty, na tyle zaś niski, aby mógł go mieć człowiek stosunkowo młody. Otrzymał nawet narzeczoną Pam, a od niej zdjęcie do portfela i romantyczne listy. W rzeczywistości kobieta była pracownicą wywiadu. W kieszeniach majora znalazł się też list od ojca, w którym wyrażał on niezadowolenie z wyboru przyszłej żony syna, komplet kluczy, bilety do kina sprzed paru dni, list z klubu w Londynie, a nawet niezapłacony rachunek, jakaś przepustka, co straciła już ważność, a nawet nota z banku zawiadamiająca o przekroczeniu stanu konta.

 

Enigma

Co najważniejsze, major William Martin miał przy sobie kluczowe dokumenty. Były to listy informujące, że alianci planują dwa równoległe ataki na Sardynię i Grecję, będą natomiast nadal pozorować przygotowania do ataku na Sycylię, aby zmylić hitlerowskie dowództwo. Takie ujęcie sprawy miało dwa cele. Po pierwsze pokazać, że alianci mają wystarczające siły do przeprowadzenia dwóch akcji w tym samym czasie. Po drugie, wzmianka o pozorowaniu wyprawy na Sycylię miała rzecz dodatkowo uwiarygodniać.

Dzięki rozszyfrowaniu kodów Enigmy, alianci mogli przez cały czas pośrednio kontrolować przebieg akcji, z drugiej strony dysponowali informacjami, które pozwoliły im stworzyć portrety psychologiczne agentów Abwehry aktywnych w Hiszpanii i spreparowane dokumenty uszyć niejako na ich miarę.

Przynęta połknięta

19 kwietnia 1943 roku o świcie ciało majora Martina, w wypełnionej powietrzem kamizelce ratunkowej, zostało wyrzucone za burtę u wybrzeży Hiszpanii, wraz z przytroczoną do ręki teczką z tajnymi dokumentami, a silny prąd porwał je ku brzegowi. O 9:30 topielca znalazł miejscowy rybak Jose Antonio Rey Maria i zawiadomił policję. Wkrótce, jak mieli nadzieję brytyjscy agenci, o wszystkim dowiedział się działający na tamtym terenie zasłużony agent Abwehry Adolf Clauss.

Major Martin został pochowany przez Hiszpanów i brytyjskich dyplomatów z honorami wojskowymi 4 maja na miejscowym cmentarzu w Huelvie. Gdy alianci zyskali pewność, że Niemcy dokumenty przeczytali, do Churchilla wysłano słynną depeszę "Mincemeat połknięte w całości".

Atak na Sycylię rozpoczął się 9 lipca 1943 roku, a hitlerowcy jeszcze przez dwa tygodnie byli przekonani, że są to wyłącznie działania pozorowane, aby ukryć prawdziwą inwazję na Grecję i Sardynię. 27 lipca Mussolini został obalony, a 9 sierpnia Sycylia była wolna.

Hitler nie wierzy już w nic

Co ciekawe, po kompromitacji Mincemeat hitlerowcy już nigdy w nic nie wierzyli, nawet gdy w ich ręce przypadkowo trafiały cenne i jak najbardziej prawdziwe informacje. Hitlerowcy zignorowali tajną dokumentację wskazującą cele aliantów w największej operacji desantowej II WŚ, która miała otworzyć tzw. drugi front, w zachodniej Europie. Dokumenty Niemcy znaleźli w opuszczonej łódce na rzece Vire w Normandii, ale myśleli, że są spreparowane.

Podobnie, gdy we wrześniu 1944 roku w Holandii hitlerowcy odczytali beztrosko pozostawione przez aliantów w rozbitym szybowcu mapy i plany natarcia, skupili swe siły na przeciwnym kierunku.

Ewen Montagu napisał później wspomnienia z akcji Mincemeat, zatytułowane "Człowiek, którego nie było", na podstawie których w 1955 roku powstał film. Montagu został też odznaczony za tę akcję Orderem Imperium Brytyjskiego.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75477,[zasłonięte]87669,Mincemeat_polkniete_w_calosci.html#ixzz17E7S7fPZ
- 1439 -