Wiara w globalne ocieplenie stała się nową świecką, religią. Nie bez powodu - współcześnie jest bowiem elementem scalającym światową lewicę w walce z wolnorynkowym kapitalizmem.
Czytając jednak zarzuty, że „ten, kto nie wierzy w globalne ocieplenie, jest gorszy od niewierzącego w Boga" lub „efekt cieplarniany może być gorszy od wojny atomowej" czy że „gatunek ludzki nie przetrwa globalnego ocieplenia", padające z ust czołowych światowych polityków, można odnieść wrażenie, że ktoś tu zwariował.
Nie Ty, Czytelniku, który sięgnąłeś po niniejszą książkę. Zwariował świat, który dał się zmanipulować cynicznym liderom odwołującym się do konieczności ochrony środowiska naturalnego. Ekolodzy zawładnęli współczesną świadomością i za pomocą środków masowego przekazu wmówią opinii publicznej każdą bzdurę, tak jak kiedyś komuniści czy naziści.
Obserwując debatę publiczną w Polsce, jestem jednak pewien, że umiejętność racjonalnego i logicznego myślenia wciąż jest silna wśród moich rodaków.
Niestety ów fakt nie dotyczy polityków. O micie globalnego ocieplenia i o fatalnych skutkach europejskiej polityki wobec zmian klimatu piszę od ponad 4 lat. Co kiedyś było do uniknięcia, dziś jest nie do naprawienia.
[fragment wstępu]