We współczesnym świecie medycyna konwencjonalna często nie odpowiada rzeczywistym potrzebom ludzi. Z powodu dużej liczby pacjentów oraz silnych nacisków ekonomicznych lekarze domowi mogą przeciętnie poświęcić osiem minut na jedną wizytę, a pacjenci nauczyli się streszczać swoje dolegliwości w kilku słowach. Po pobieżnym badaniu chory najczęściej otrzymuje receptę na lekarstwo łagodzące symptomy, na które się uskarżał. Nie starcza jednak czasu na dotarcie do przyczyn dolegliwości i zbadanie, czy występują inne, mniej oczywiste objawy z nią związane. Bardzo niewielu lekarzy wypytuje pacjentów oto, jak się odżywiają, czy czują się zestresowani w domu lub w pracy, czy piją lub palą i czy są zadowoleni z życia, mimo iż są to czynniki w olbrzymim stopniu odpowiedzialne za pojawianie się i pogłębianie chorób.
Wiele powszechnych dolegliwości wynika nie tyle z zakażenia, co z osłabienia organizmu. Wskutek szkodliwych zanieczyszczeń środowiska, spożywania konserwowanej żywności, braku aktywności ruchowej, stresogennego trybu życia oraz nadużywania takich substancji, jak: kofeina, alkohol, nikotyna, a nawet antybiotyki - nasze ciała stają się osłabione i niesprawne. Cierpimy na różnego rodzaju bóle, migreny, mdłości, zmęczenie i chroniczne choroby nie dlatego, ze medycyna robi zbyt mało dla nas, lecz dlatego, że my sami robimy zbyt mało dla siebie.