Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Mikrosłuchowiska. Socha, Czerny wyd. 1, 1998

09-03-2015, 4:51
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 40 zł     
Użytkownik manolito30
numer aukcji: 5126401855
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 3   
Koniec: 09-03-2015 05:00:00

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Waga (z opakowaniem): 0.25 [kg]
Liczba płyt w wydaniu: jedna
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

mikrosłuchowiska

Ireneusz Socha

Piotr Czerny

 

Soror Mystica, 1998, wyd I.

Czas trwania: 48:16

 

Nagrano: 7.96 - 8.97 w Studiu Manek w Sanoku I

reneusz Socha: głosy, perkusja, instrumenty perkusyjne, drumla, przedmioty, taśmy, odtwarzacz i płyty CD, radio, efekty, manipulacje, idea

Piotr Czerny: syntezatory, fortepiany, pianino, programowanie, przetworzenia

+ goście:

Barbara Socha: flet (utwór 4)

Joanna Socha: głos (utwór 8)

Jacek Podsiadło: głos (utwór 4)

Mariusz Kurasz: gitara elektryczna (utwór 9)

 

1     Le gusta este jardin...?                   

2     Kuzyn znany z widzenia (sł. Aleksander Jensko)                   

3     Między wierszami 1                   

4     Konfesata (sł. Jacek Podsiadło)                   

5     Między wierszami 2                   

6     Astronomia                   

7     Głodomór                   

8     Między wierszami 3                   

9     Książka na stole                   

10     Peryferyjna planetka                   

11     Dwie                   

12     Między wierszami 4                   

13     Między wierszami 5

 

Starannie przygotowana i wykonana muzyka elektroakustyczna i elektroniczna do tekstów poetyckich (m.in. Aleksandra Jensko, Jacka Podsiadły i Marcina Świetlickiego) i niepoetyckich w wykonaniu pomysłodawcy Sochy (perkusja, śpiew, obróbka studyjna) i Czernego (klawiatury elektroniczne i akustyczne oraz programowanie). Unikatowe i pionierskie dzieło zwiastujące nową falę polskiej muzyki awangardowej początku XXI wieku.   recenzja Bolka Błaszczyka ("Studio", kwiecień 1999): "Kolejna po Warszawskiej Jesionce propozycja wydawnicza Soror Mystica w jakiś sposób rehabilituje młodziutką firmę z Warszawy. I chyba nobilituje, gdyż Mikrosłuchowiska są czymś zupełnie wyjątkowym na polskiej scenie nowej muzyki. Autorzy nawiązują do tradycji hörspielu, sztuki radiowej, która swych mistrzów znalazła w Cage'u, Kagelu, Nordheimie. U nas próby w tym gatunku podejmowali w przeszłości Bogusław Schaeffer (Monodram) i Tomasz Sikorski (Przygody Sindbada Żeglarza), w pokrewnych formach objawił się też niedoceniany talent Eugeniusza Rudnika, a w utworach koncertowych - Tadeusz Wielecki. Dziś dźwiękowo-tekstowe formy tego typu przeżywają nieoczekiwany renesans. W selekcji źródeł, obróbce materiału i jego montażu twórcy "studyjni" szukają nowego oblicza artyzmu. Przyznam, że u Sochy i Czernego je znajduję. Aż trudno uwierzyć, że dwaj pięknoduchowie zapanowali nad złożoną technologią, że nie uwiodły ich gigantyczne możliwości współczesnego studia, a istota przekazu nie utonęła w śmieciach. O ile nie każdemu przypadnie do gustu nieco chory klimat poezji autorów z kręgu "bruLionu", o tyle muzyczne sposoby Sochy na czytanie tych wierszy zafrapują wybrednych. Lektury Konfesaty Jacka Podsiadły i Głodomora Józefa Sochy to więcej niż popisy wynalazczości recytatorskiej i inwencji montażowej obu kompozytorów. Czerny obudowuje teksty akustyczną, wielopoziomową siatką na tyle przejrzystą, by nie zatracić intencji i zachować jednolity charakter, odrębny w każdym z ośmiu utworów. Między wierszami to trzy wysmakowane barwowo przerywniki, z tkwiącą poza schematami muzyką Czernego na instrumenty klawiszowe. Pozostałe dwa indeksy o tym samym tytule to odpowiednio piętnasto- i pięćdzięcięciosekundowe odcinki ciszy, które mogą służyć słuchaczowi do wykreowania własnego kształtu płyty przez zaprogramowanie ich w dowolnym porządku i liczbie. Przeciwwagę dla brzmień przetworzonych czy generowanych elektronicznie stanowi ruchliwa perkusja Sochy. Rezultat, określony przez twórców jako "muzyka literacka", cieszy komunikatywnością i zaskakuje poczuciem humoru. Co najważniejsze, w Mikrosłuchowiskach twórcy nie chcą za wszelką cenę dotrzymywać kroku światowym tendencjom. Nawiązania są tak dalece przeobrażone i podporządkowane poetyckiej osnowie, że utwory nie upodobniają się do niczego, co znane. Gratulacje dla Andrzeja Kramarza za zdobiące okładki hiperrealistyczne fotografie wszystkich warstw przekrojonego chleba".   Recenzja Andrzeja Dorobka: "Metod na łączenie słowa poetyckiego z muzyką jest kilka: od ballad o proweniencji folkowej (Dylan, Cohen), po recytacje na improwizowanym podkładzie instrumentalnym, gdzie tekst nie jest ściśle zintegrowany z tkanką dźwiękową (Ginsberg). W Polsce tą drugą drogą zdają się podążać Marcin Świetlicki - czy to w nagraniach ze Świetlikami, czy to w duecie z Mikołajem Trzaską - przede wszystkim zaś prof. Tadeusz Sławek, czytający swe niezwykłe "esejopoematy" przy akompaniamencie kontrabasu Bogdana Mizerskiego. W kierunku nieco silniejszego zespolenia tekstu z formą muzyczną zmierza niżej podpisany jako interpretator własnej (i nie tylko) poezji w ramach duetu X-Ray Plus, z pianistą Maciejem Sztomberskim - propozycją zaś w tej mierze całkiem osobną wydaje się płyta omawiana niniejszym. Jej tytuł należy traktować z pewnym przybliżeniem - żaden z wykorzystanych na krążku tekstów (autorstwa Świetlickiego, Podsiadły, Aleksandra Jensko oraz Józefa i Ireneusza Sochów) nie ma bowiem jakiejkolwiek linii fabularnej. Są to wiersze z ducha "brulionowego" antyestetyzmu, chwilami ocierające się o znacznie starszą estetykę "nowej rzeczowości" (Głodomór), chwilami zaś turpistyczne na modłę cokolwiek szczeniacką ("świetlicki" Le gusta este jardín...?, pod tytułem kojarzącym się z najbardziej znaną powieścią Malcolma Lowry'ego). Utwory "literackie" - włącznie z bezsłownym kolażem dźwiękowym Peryferyjna planetka - poprzedzielane są krótkimi interludiami instrumentalnymi Między wierszami (dwa ostatnie z nich, tworzące epilog płyty, to... minuta ciszy), co nadaje całości niejaką zwartość konceptualną. Najbardziej interesujący jednak, jako się rzekło, jest tu stosunek słowa do dźwięku, czy ściślej: sposób wykorzystania materii literackiej w kontekście faktury muzycznej. Zaznaczmy od razu: nie jest to poezja ani w konwencjonalnym sensie śpiewana, ani na "świetlicką" modłę mamrotana na tle przepływającego osobnym strumieniem akompaniamentu.. Słowo poetyckie jest tu raczej pełnoprawnym elementem faktury muzycznej utworów: czasem celowo zamazane, czasem potraktowane wieloplanowo, wręcz polifonicznie (świetna Konfesata), czasem wyciszone, upiornie szeptane (Le gusta este jardín...?), czasem wywrzeszczane (tamże) - zgodnie z dramaturgią wyrazową, na ogół dość przekonywająco stopniowaną, i logiką aranżacyjną danej kompozycji. Od strony muzycznej dominuje tu estetyka awangardowego, półelektronicznego kolażu. "Technologia" artystyczna płyty nasuwa skojarzenia z klasycznymi propozycjami The Residents - mamy tu jednak do czynienia z samodzielnym, twórczym odczytaniem tradycji. Inaczej niż z w przypadku różnych radosnych amatorów, en bloc lansowanych przez - zasłużoną skądinąd - lubelską firmę Obuh. Albo w przypadku do bólu pretensjonalnych i wtórnych (Warhol!) Świetlików, do przesady dopieszczanych przez media typu "Machiny" czy "Gazety Wyborczej" - na prawdziwie rzetelne propozycje awangardowe (patrz: Mikrosłuchowiska) najzwyczajniej głuche".     Info wydawcy o obu artystach (z 1998r.):  Ireneusz Socha [1964] Dębiczanin. Samouk. Perkusista, wokalista, kompozytor, poeta, recenzent muzyczny, tłumacz. Członek Stowarzyszenia Artystycznego Apeiron. Założyciel i lider grupy Kirkut-Koncept [1[zasłonięte]986-19]. Współtwórca grup: Przestrzenie [1[zasłonięte]986-19], Na Przykład [1[zasłonięte]986-19], Hiena [1[zasłonięte]986-19] oraz Romantisk Kronik [1[zasłonięte]988-19]. Pomysłodawca i główny twórca płyty kompaktowej Mikrosłuchowiska wydanej w 1998 nakładem firmy soror mystica. Publikował w Informatorze "Ars" 2, Pasażerze, Maci Pariadka, bruLionie, Studium. Autor m.in. polskiego przekładu książki Chrisa Cutlera File Under Popular. Jego najnowszy projekt muzyczny nosi nazwe With/Without. Więcej: dembitzer.serpent.pl  Piotr Czerny [1973] Dębiczanin. Absolwent Liceum Muzycznego w Rzeszowie w klasie fortepianu i częściowo organów. Pianista, organista, programista syntezatorów, kompozytor, improwizator. Członek Stowarzyszenia Artystycznego Apeiron. Twórca ciągle niewydanej płyty z oktofoniczną muzyką postkonkretną pt. Pastisz w stylu eklektycznym [1997]. Ma za sobą improwizowane recitale syntezatorowe, fortepianowe i organowe, jak również koncerty kompozytorskie. Występuje solo, a także w składach kameralnych, symfonicznych i chóralnych. [dodać należy, iż Piotr Czerny wydaje swoje płyty we własnej wytwórni FisDur Records.] Patrz też: www.czerny.art.pl   IRENEUSZ SOCHA: Konceptualną pracę nad Mikrosłuchowiskami rozpocząłem już u schyłku 1992, po prawie rocznej przerwie w aktywnym zajmowaniu się tworzeniem muzyki. Moje wcześniejsze (Kirkut-Koncept, Na Przykład, Hiena i Przestrzenie) oraz późniejsze doświadczenia związane z poznawaniem rozmaitych gatunków muzyki tworzonej współczesnie doprowadziły mnie do zupełnie nowych i poprzednio nie wykorzystywanych sposobów komponowania i reżyserowania dźwięku. Przede wszystkim stało się dla mnie jasne, że najważniejszym medium obiegu wszelkiej muzyki jest dziś płyta kompaktowa. Koncerty są obecnie rzadkim luksusem. W związku z tym swój nowy projekt uczyniłem czysto studyjnym i dopasowanym do nośnika cyfrowego. To, co prawda, uniemożliwia mi wykonanie Mikrosłuchowisk na żywo, lecz daje równoczesnie tę przewagę, że stwarza szanse wykorzystania - w najwyższym osiągalnym dla mnie stopniu ? nowych możliwości tkwiących w technologii cyfrowej obróbki dźwięku i w samej naturze płyty kompaktowej. W trakcie pierwszych prób nad Mikrosłuchowiskami okazało się, że potrzebuję jednak partnera, i że wychodzi to muzyce na dobre. Piotr Czerny okazał się świetnym i rozumiejącym kompanem i w sali prób, i w studio nagrań. Razem wymyślaliśmy kolejne utwory i ich alternatywne wersje, omawialiśmy nagrane rezultaty, wnosiliśmy liczne poprawki oraz krytykowalismy i broniliśmy się nawzajem. Większość pracy wykonaliśmy we dwójkę. Jedną w różnorodności (wykuwana podczas prób i pracy w studiu) formę Mikrosłuchowisk można zaklasyfikować jako echo osiągnięć dwudziestowiecznej sztuki radiowej, muzyki akusmatycznej, pladrofoinicznej oraz artystów z kręgu awangardowego rocka. Nie należy jednak zbyt łatwo czynić porównań z konkretnymi twórcami, ponieważ nawiązania są tak dalece przeobrażone i naznaczone osobistym piętnem, iż prawie uniemożliwiają stosowanie gotowych etykiet. Poza tym sama niejednolita, pokawałkowana struktura utworów odnosi się ściśle do treści. Treść mojej nowej płyty wiąże się z moją starą obsesją muzyki literackiej, która - według mnie - różni się od tradycyjnego i nietradycyjnego słuchowiska, śpiewogry czy piosenki "chwiejnym" charakterem, zmienną, asemblażową narracją, polityką zaskoczenia oraz uwypuklaniem nieciągłości tematycznych. Dla tradycjonalistów są Mikrosłuchowiska zbyt nieznośnie odległe od znanych schematów, natomiast dla maniaków awangardy z kolei - zbyt uładzone, "melodyjne" i "niepoważne" jak na eksperyment. Założeniem tej płyty jest niezgoda na stereotyp muzycznego skostnienia. Wybrane przeze mnie teksty są osią, wokół której kręci się cały ten dźwiękowy cyrk. Ilustrując je muzycznie nie miałem zamiaru kopiować kogokolwiek ani świadomie odwoływać się do przeszłości. Moją główna troską było oddanie kumulacji i wyładowań energii (cokolwiek ona znaczy) tekstów, nad którymi skupiłem uwagę. Gdy wraz z Piotrem zrobiliśmy pierwszy kawałek, doszedłem do wniosku, że brzmi on jak zminiaturyzowane słuchowisko - stąd tytuł całości. Wieńcząca płytę pieśń jest już krokiem w innym kierunku i stanowi strefę muzycznej kwarantanny po dziesięciu wcześniejszych utworach. Łączy ją z nimi reżyserska obsesja wyolbrzymiania szczegółu oraz tendencja do swoistego weryzmu wykonawczego.