Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MIŁOŚĆ ŻYCIA_____ J.London____ opowiadania__opis/

24-01-2012, 4:33
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 5 zł     
Użytkownik GordonNinja
numer aukcji: 2040679625
Miejscowość Internet
Wyświetleń: 7   
Koniec: 16-01-2012 13:33:10

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 1988
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Moje inne aukcjeDodaj mnie do ulubionych





















Witam, polecam książkę...
 
~Miłość życia
~



Autor: Jack London


wydawca:ISKRY
rok wydania: 1988
liczba stron: 56
rodzaj okładki: miękka
 kartonowa
format 23,5 x 16,5 cm
Przełożyli:
Zygmunt Glinka, Kazimierz Piotrowski

Spis treści:
Miłość życia
Napój Hiperborejów
Zamążpójście Lit-Lit
Serce kobiety


stan Bardzo dobry - ( Książka pochodzi z mojej zlikwidowanej biblioteki, stąd minus za pieczęcie pobiblioteczne; poza nimi brak śladów użytkowania. Można powiedzieć, że jak na książkę 18- letnią - stan doskonały)

Książka,podobnie jak inne, zabezpieczona folią; stąd nie najlepsza jakość zdjęcia.

 

Kulejąc zeszli z trudem na brzeg strumienia; raz nawet pierwszy z dwu idących zachwiał się wśród porozrzucanych bezładnie ostrych głazów skalnych. Byli znużeni i słabi, a twarze ich miały tępy wyraz cierpliwości, jaki pojawia się po ciężkim i długotrwałym znoju. Obładowani byli tobołami przytroczonymi do pleców. Rzemienie przeciągnięte wokół czoła ułatwiały dźwiganie ciężarów. Każdy z nich niósł strzelbę. Wlekli się zgarbieni, z pochylonymi ramionami i niżej jeszcze zwisającą głową, z oczyma wlepionymi w ziemię.- Przydałyby się teraz ze dwa naboje z tych, cośmy zostawili w naszej kryjówce - rzekł człowiek idący z tyłu. Głos jego był całkowicie pozbawiony wyrazu. Mówił bez zapału, toteż mężczyzna, który właśnie zstępował w potok, mleczną pianą obryzgujący głazy, nie odpowiedział mu wcale.Drugi wędrowiec wszedł również do wody, krok w krok za pierwszym. Nie zdjęli obuwia, chociaż woda była lodowato zimna - tak zimna, że odczuwali ból w kostkach, a stopy zupełnie im zdrętwiały. Miejscami prąd podcinał im kolana, z trudem wtedy utrzymywali równowagę.


Ten, który szedł z tyłu, pośliznął się na gładkim kamieniu, zdołał jednak gwałtownym wysiłkiem utrzymać się na nogach. Krzyknął przeraźliwie z bólu. Był słaby i otumaniony. Zachwiał się i wolną rękę wyciągnął przed siebie, jak gdyby szukał oparcia w powietrzu. Kiedy odzyskał równowagę, dał krok naprzód, ale znów się zachwiał, zatoczył i omal nie upadł. Wtedy zatrzymał się i począł patrzeć za odchodzącym towarzyszem, który nawet nie odwrócił głowy. ukryj.



źródło opisu: fragment

źródło okładki: google


 

 real foto











 



 


Moje komentarzeNapisz do mnie