7'
Mam! Pierwsza odsłona nowego projektu Metra (mogę odmieniać?), przy którym producenta wspiera młoda polska wytwórnia Queen Size, jest na moim talerzu. Brzmienie nowego materiału dla znających wcześniejsze dokonania rodzimego bitmejkera nie będzie zaskoczeniem. Największą niespodzianką, a dla mnie nawet prezentem, była ksywka widniejąca tym razem obok słowa 'Metro' - Guilty Simpson.
Konsekwencja, z jaką brzeski producent zmierza swoją muzyczną ścieżką jest godna największych propsów. Dbałość o hiphopową tradycję (każdy autorski projekt ukazywał się dotychczas na winylu) i surowe brzmienie inspirowane dokonaniami ikon Stones Throw to te cechy, które towarzyszą poczynaniom Metra niezmiennie od debiutu. Aż w końcu nadszedł czas na współpracę z czołową postacią amerykańskiego podziemnego rapu ostatnich kilku lat - reprezentantem Detroit, a jednocześnie stajni Peanut Butter Wolfa.
Nie usłyszymy tu życiowych prawd, historii z getta też nie. Guilty nie jest tak gorzki, jak na 'Ode To The Ghetto', co słychać i w dość dynamicznym jak na niego flow, i w linijkach. Lirycznie Simpson znajduje się tu gdzieś pomiędzy 'Jungle Love' a 'Get Bitches' - suto kładzie bragga na bit i chce za to hajsu, znasz slogan.
Co przygotował szef kuchni? Pulsujący bas i brudne bębny okraszone krótkim samplem jakiejś gitarki (to gitarka?). Bit buja karkiem jakby Madlib z czasów Lootpack sieknął Jadakissowi 'The Champ Is Here' zamiast Green Lanterna. Wyobraźnia działa? No to jeszcze punktualne cuty Twistera w stylu 'pozwólcie, że przedstawię wam...' i macie truskulowe żarcie.
Szkoda tylko, że niespełna trzema minutami nijak nie da rady się najeść i kiedy talerz przestaje się kręcić pozostaje niedosyt. Queen Size (czy nazwa ma związek z wielkością dziurki w placku?) i Metro narobili tym wydawnictwem smaku na kolejne 6 siódemek - przyklaskujemy i poklepujemy chłopaków po ramieniu za inicjatywę. Siódemki Metra - zbierz je wszystkie!' Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 myrecordcrate.blogspot.com