Dane firmy: Księgarnia internetowa BookMaster_pl ul. Stroma 18a 00-100 Warszawa poniedziałek-piątek 10-18 Odbiór osobisty: Każdą zakupiony produkt możesz odebrać osobiście, oszczędzając na kosztach przesyłki. Szczegóły uzgadniamy emailowo zaraz po wygraniu aukcji. |
BookMaster_pl na aukcjach Allegro oferuje Państwu nowości wydawnicze, bestsellery oraz inne ciekawe tytuły w atrakcyjnych cenach. Wszystkie prezentowane produkty są nowe. Przed zakupem zapoznaj się ze stroną " o mnie". Zapraszamy do licytacji. Przedmiotem licytacji jest: Metamorfozy Dąbrowski Dariusz | | Szczegóły: ISBN:978[zasłonięte][zasłonięte]39061liczba stron: 146okładka: miękkawydawnictwo: mamikowymiary: 145 x 210 mmData wydania: 2[zasłonięte]013-10Stan: NOWA, NIEUŻYWANA | Metamorfozy opis: Na drugi dzień zaraz po szkole razem z ojcem zawiesili kolorowy sznurek na płocie. Masztelakowa jak zwykle poprawiła po swojemu. Ojciec wykosił trawę przy drodze i wokół domu, matka grzebała przy kwiatach, a Piotruś miał później je podlać. Jeszcze wieczorem, gdy szedł nakarmić Szarego, widział jak się krzątała po podwórku. Przesadzała piwonie i floksy, a na sam koniec zmiotła schody. Im bliżej przyjścia, tym większe dawało się wyczuć zdenerwowanie. Dyrygowała ojcem i synem, jakby sami nie wiedzieli co mają robić. Ciągle przypominała, że nie co dzień odwiedza ich Matka Boska i wszystko ma być jak należy. "Jak by to wyglądało, że do naszego domu przychodzi sama Najświętsza Panienka, a my nieprzygotowani?!", powtórzyła jeszcze cztery razy tego popołudnia.Przez następne dni Piotruś i cała jego rodzina z samego rana przed rozejściem się do swoich obowiązków oraz wieczorem po skończonej pracy klęczeli przed obrazem Matki Boskiej. Odmawiali modlitwy i różańce. Matka Piotrusia przychodziła też w przerwie swoich zajęć. Piotruś zauważył, że jego ojciec niechętnie stawia się na modlitwy i robi to raczej żeby nie słuchać pretensji matki. Może nie chciał się z nią kłócić jak to było trzy lata temu? Podczas gdy ona i Piotruś głośno powtarzali litanie, on ledwie bezgłośnie poruszał ustami i tylko od czasu do czasu jakby z zamyślenia wyrywało mu się "módl się za nami". A już najgorzej było wieczorami kiedy w domu zbierali się sąsiedzi. Siadali wokół obrazu z różańcami w palcach i głośno śpiewali. Wtedy Masztelak wychodził na pole do swoich upraw. Gładził dłońmi jeszcze zielone żyto, sprawdzał czy ziemia zbyt mocno nie wyschła lub po prostu siadał na miedzy, zwijał papierosa i patrzył na zachodzące słońce nad lasem. Mały Piotruś chętnie potowarzyszyłby swojemu ojcu w tej przechadzce, jednak matka nie dawała mu wyślizgnąć się z domu. "Jeszcze godzinka i polecisz. Coś taki niecierpliwy?", często napominała matka syna. A on już nie mógł słuchać rechotu starych bab ze wsi, które jak jakieś manekiny kiwały się w przód i tył i powtarzały w kółko te same modlitwy. Powstrzymywał się żeby nie wybiec z domu, złapać ojca za rękę i pójść tak aż pod las, tam gdzie kończyło się ich pole.MetamorfozySpotkanie po latachProwincjonalne życieKaskaderzy literaturyWładysław w LondynieCzłowiek wilkNa NiemcaTrasa C.- BiałystokŚruba Zapraszamy - 1. Zapoznaj się ze stroną o nas
- 2. Każdą przesyłkę wysyłamy w specjalnym tekturowym opakowaniu (albo kopercie bąbelkowej) chroniącym produkty w trakcie transportu.
- 3. Przesyłkę wysyłamy listem poleconym, priorytetowym lub kurierem.
- 4. Do każdego zamówienia wystawiamy imienną fakturę Vat.
- 5. Sprawdź nasze komentarze
|