Glitch – robot niewielkich rozmiarów, ale za to wielki duchem musi wyruszyć w podróż by uratować swoich mechanicznych przyjaciół i rozprawić się siłami złych robotów.

W świecie robotów trwa wojna domowa. Blaszane droidy pod wodzą, poruszającego się na jednym kółku, pułkownika Alloy’a, zbuntowały się przeciwko despotycznym rządom generała Corrosive’a. Dwa stronnictwa toczą bezwzględną walkę o władzę nad planetą Ironstar. Siły złego generała przeważają i rebelianci sięgają po ostatnią deskę ratunku. Budują specjalnie wyposażonego robota – agenta, którego celem jest przedostanie się do obozu wroga i dotarcie do samego Corrosive’a.

Jakkolwiek banalnie nie brzmiałaby ta historia, gra wcale nie jest kierowana do młodszych graczy. Sporo tu czarnego humoru i rozmaitych aluzji do naszej rzeczywistości. Metal Arms to jednak przede wszystkim bardzo intensywna strzelanina, w której akcję śledzimy z perspektywy osoby trzeciej. Mamy tu standardowe dla tego gatunku rodzaje broni, które z czasem za zdobytą gotówkę możemy ulepszać. W grze nie ograniczamy się tylko strzelania, ale także możemy kierować pojazdami czy przejmować kontrolę nad innymi robotami. Styl graficzny Metal Arms przypomina nieco produkcje dla dzieci, ale nie ma bardziej błędnego przekonania. Glitch może odstrzeliwać poszczególne części robotów czy ich zbroi w bardzo efektowny sposób.

Podsumowując, czeka nas ponad czterdzieści zróżnicowanych misji, a do użycia jest blisko siedemnaście rodzajów broni (oprócz zwykłego pistoletu laserowego, do wyboru jest m. in. wyrzutnia rakiet, granaty oraz… nożyce do cięcia metalu). Do tego dochodzi jeszcze sterowanie pojazdami. Gra zawiera także opcję mutliplayer dla maksymalnie czterech graczy.