Szanowni Państwo,
na sprzedaż mam Mercedesa 280GE (Puch 280GE), rok produkcji 1985.
Uczestnik niezliczonych rajdów, zlotów i wypraw, porządne, męskie auto.
Silnik benzyna M110 156 km, automat.
Auto zakupione za 35.000 w czerwcu 2009 od pasjonata, który przerobił je na pojazd militarny na wzór kanadyjskiej Gelendy ze zwykłego białego samochodu. Samochód w 100 proc. przygotowany do zabawy w ciężkim terenie.
Wzmocniona maska i błotniki, po samochodzie można chodzić.
Zawieszenie Dobinsons +4 cm i dwuletnie amory Koni Heavy Track.
Akumulator: żółta żelowa Optima.
Koła 33 cale na oryginalnych felgach "gwiazdkach", opony BFG MT 255/85/16, zostało na nich jeszcze sporo mięsa.
4x fotele od Wolfa, z tyłu pojedyncze, ze schowkami pod spodem. Tapicerka z cordury. Otwory spustowe w podłodze, można spokojnie zmywać auto karcherem w środku (miny kierowców na myjni bezcenne).
Lakier kamo mat, na felgach półmat.
6x światła robocze boki+tył, 2x halogen dalekosiężny Hella.
Instalacja 12V, centralny hebel i hebel pod maską pod wyciągarkę.
Wodo i pyłoszczelne pojemniki na duperele (oryginalnie na baterie do wojskowej radiostacji – 8x, plus 4x pojemniki od apteczek i 2x kij wie od czego ale fajne. Dodatkowo w środku jest radiostacja SEM plus laryngofon jak ktoś lubi militaria.
Wrota tylne dzielone NATO z osobnym wózkiem na koło zapasowe. Zapas może być wożony na górze bo zrobiłem tam mocowanie, w tej chwili z tyłu jest hilift.
Orurowanie z alu z miejscem na kolejne halogeny, niestety dotychczasowe zostały negatywnie zweryfikowane w krzakach.
Stelaż na kanister NATO i oczywiście sam kanister 20l.
Zylion uchwytów QuickFist, 2x łopaty i 2x piły wszystko Fiskars.
CB Radio Alan, podstawa pod antenę na błotniku, antena President na sprężynie więc można ciorać po gałęziach.
Samochód można szarpać i podnosić za dowolny element – są uszy do ramy z tyłu, z przodu za zderzak.
Oryginalny snorkel Mercedesa
Mocarny bagażnik wyprawowy z relingiem z boku, można się nim spokojnie oprzeć o drzewo.
Wszystko wymieniane natychmiast po zauważeniu niesprawności. Plastikowy bak 96 litrów z W461. Moim zdaniem jedna z najciekawszych G-klas na rynku , pięknie śmiga w terenie a na ulicy ludzie robią sobie z nią zdjęcia. W miarę komfortowy jak na tak spartański samochód. W terenie jedyne co może się z nim stać to wywrotka albo utopienie po dach. Z samochodu zabieram wyciągarkę, ponieważ nie jest moja, jeśli cena będzie ok, nowemu właścicielowi kupię nową windę.
Wiem, że to głupi brzmi, bo po co robić remont skoro się sprzedaje samochód, ale po prostu w międzyczasie kupiłem inną G-klasę:
Puch w 2014 r przeszedł generalny remont. Silnik - koszt 5k PLN, odzyskał moc, a spalanie spadło radykalnie. Zrobiona też blacharka, mechanika i wymieniony bak na plastik. Całość zamknęła się w 15 tysiącach, proszę policzyć koszt samochodu minus remont.
W tej chwili silnik na dotarciu, 3 tys. trzeba jeździć bez katowania, później serducho wystarczy na kolejne lata jazdy. Dokumentacja samochodu w programie aCar. Wsadziłem w niego w sumie dobrze ponad 50 tysięcy, samochód był jeżdżony w terenie ale też kochany i traktowany jak członek rodziny.
Autem na upartego można jeździć na co dzień, bardzo przyjemnie jest na ulicy, nikt się nie wpycha jak widzi zderzak na wysokości swojego łba :)
Historia napraw na życzenie. Jestem miłośnikiem starych Mercedesów, mam ich kilka. NIE JESTEM HANDLARZEM, ot takie hobby.
Co do ceny: dogadamy się na pewno.