Wytwórnia: Mi5 Recordings
Numer Katalogowy: HTR119
Format: 2xCD, Digipack
Kraj Wydania: Anglia (UK)
Data Wydania: 2004
Gatunki Muzyczne:
Worldbeat, Ambient, Sufi, Turkich, Tribal, Oriental
Podobni Wykonawcy:
Orient Expressions, Omar Faruk Tekbilek, Baba Zula,
Taksim Trio, Burhan Öçal, Kudsi Erguner, Niyaz
Mercan Dede urodził się w Turcji jednak tworzy w Montrealu. Jest muzykiem
i producentem z kategorii "world-beat". Delikatnie łączy Wschodnie tradycje
duchowe muzyki Sufi ze współczesnymi dźwiękami typu ambient. Mercan Dede
tworzy unikalny i bardzo oryginalny mix starego z nowym, świętego i
świeckiego, Wschodniego i Zachodniego...
Na płytę tę polowałem od chwili, gdy w zeszłym roku w Essen usłyszałem
tę kapelę na żywo. Towarzyszył mi też pewien niepokój, czy zimna technika
cyfrowa przeniesie na krążek plastiku całą szaleńczą atmosferę jej występów.
Niepotrzebne obawy. Mercan Dede, nie tylko autor repertuaru, ale też
współproducent płyty i muzyk obsługujący jedenaście instrumentów
(lub niemal instrumentów, jeśli zaliczyć do owych "frog sounds"!), znakomicie
wykorzystał możliwości studyjne. Poprzez nakładki i remiksy zagęścił fakturę,
tkając z tradycyjnych instrumentów tureckich (nej, darbuka, ud, kanun, czy gazel)
w połączeniu z elektryczną gitarą, skrzypcami, klawiszowcami i całą gamą
elektroniki nieprawdopodobnie barwny kobierzec dźwięków. Wykorzystanie
hipnotycznego brzmienia orientalnych instrumentów i wywodzącej się z
tradycji islamu częściowo improwizowanej, bogatej w melizmaty wokalistyki
od kilku już lat jest jedną z ulubionych kombinacji twórców muzyki elektro - klubowej
jak Steve Hillage czy para - jazzowej jak Bill Laswell. Są to jednak bez wyjątku
"zachodnie" obróbki "wschodniej" muzyki. Tu sprawa została odwrócona;
wywodzący się z Orientu muzyk wykorzystał najnowsze technologie do współczesnej
interpretacji swej własnej tradycji muzycznej. Do jej prezentacji zmontował zaś kapelę
składającą się z muzyków kanadyjskich i tureckich, ale z przewagą tych ostatnich.
Czy będą to elektryczne skrzypce, dialogujące z wokalnymi łamańcami na podkładzie
stojącego elektronicznego klastera w Nr-i ar czy ud (lutnia), rozkręcająca psychodeliczny
Nar-i Cem, całe to bogactwo etnicznych beatów i groove'ów po prostu oszołamia.
Cóż, nie należy zapominać, że Turcy wymyślili muzykę transową już dobrych paręset lat temu!
(powyższa recenzja dotyczy płyty "Nar").
CD1:
01. Nar-ı Ney 9:39
02. Nar-ı Mey 11:34
03. Nar-ı Yar 9:26
04. Nar-ı Aşk 8:57
05. Nar-ı Şems 5:20
06. Nar-ı Can 11:28
07. Nar-ı Cem 8:34
08. Nar-ı Seher 9:05
CD2:
01. Gülname 7:42
02. Semaname 7:35
03. Hayalname 6:26
04. Sahname 6:16
05. Neyname 11:52
06. Vefaname 6:38
07. Aşkname 7:18
08. Falname 7:41
09. Sirname 7:10
STAN: digipack i obie płyty w stanie bardzo dobrym+.