Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MEISSNER DAR POMORZA DOOKOŁA ŚWIATA 1936 47 RYCIN

14-05-2014, 19:59
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Aktualna cena: 129.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 4240889622
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 1   
Koniec: 24-05-2014 19:40:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY ZNAJDUJĄCE SIĘ W TEJ SAMEJ KATEGORII

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
AUTOR -
WYDAWNICTWO -
WYDANIE -
NAKŁAD - EGZ.
STAN KSIĄŻKI - JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).
RODZAJ OPRAWY -
ILOŚĆ STRON -
WYMIARY - x x CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE, MAPY ITP. -

DARMOWA WYSYŁKA na terenie Polski niezależnie od ilości i wagi (przesyłka listem poleconym priorytetowym, ew. paczką priorytetową, jeśli łączna waga przekroczy 2kg), w przypadku wysyłki zagranicznej cena według cennika poczty polskiej.

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)

TADEUSZ MEISSNER
KPT. ŻEGLUGI WIELKIEJ
DOOKOŁA ŚWIATA NA „DARZE POMORZA"
Z 47 RYCINAMI
KSIĄŻNICA-ATLAS
S. A. ZJEDN. ZAKŁADY KARTOGRAF. I WYDAWNICZE T. N. S. W.
LWÓW-WARSZAWA




SPIS TREŚCI

Wstęp................,.......... g
Rozdział I. Podróż do Teneryfy............... H
Rozdział II. Santa Cruz de Tenerife............. 23
Rozdział III. Ku zwrotnikom................ 30
Rozdział IV. Archipelag Zielonego Przylądka......... 37
Rozdział V. Rekiny.................... 47
Rozdział VI. Martynika.................. 55
Rozdział VII. Republika Sant Domingo........... 68
Rozdział VIII. Colon.................... 79
Rozdział IX. Kanał Panamski............... gg
Rozdział X. Równik................ gg
Rozdział XI. Ekspedycja ratunkowa............. 106
Rozdział XII. Osadnicy.................. 119
Rozdział XIII. Polowanie na lwy morskie, żółwie i flamingi . 134
Rozdział XIV. Galapagos - Hawaii............. 144
Rozdział XV. Wyspy Hawajskie.............. 151
Rozdział XVI. Honolulu - Jokohama............ 169
Rozdział XVII. „Nippon-Maru", przyjęcia i bale....... 181
Rozdział XVIII. Tajfun.................. 193
Rozdział XIX. Podróż przez żółte porty do Batawii..... 203
Rozdział XX. Postój w Batawii............... 222
Rozdział XXI. Na wodach Australii............. 233
Rozdział XXII. Polowanie na kangury........... 241
Rozdział XXIII. Dezerter............... 251
Rozdział XXIV. Podróż do Durbanu............ 258
Rozdział XXV. Durban.................. 269
Rozdział XXVI. Powrót do Ojczyzny............ 284
Kalendarz podróżny ,,Daru Pomorza" dookoła świata..... 301
Słowniczek wyrazów nieznanych............... 304
Ryc. 1. Ożaglowanie.................. 310
Ryc. 2. Olinowanie..................... 312
Ryc. 3. Żagiel trójkątny i jego olinowanie.......... 314
Ryc. 4. Żagiel rejowy i jego zasadnicze olinowanie...... 315
Ryc. 5, 6 i 7. Zwroty przy lawirowaniu........... 316
Ryc. 8. Lawirowanie.................... 31g
Spis ilustracji.................. 319




SPIS ILUSTRACJI

1. „Dar Pomorza" wchodzi na dalekie szlaki morskie.
2. Fotografia autora.
3. Uczniowie pierwszy raz w życiu stawiają żagle na morzu...
4. Jałowe dotychczas morze zmienia się i ożywia całymi stadami ryb latających, których kilka wpada na pokład statku.
5. Głowa Wellingtona na wyspie Świętego Wincentego.
6. Stary żarłacz miał 286 cm długości i ważył około 120 kg.
7. Rekina, który połknął hak, podciąga się do burty...
8. Zęby rekina są zupełnie małe, ale nadzwyczaj ostre...
9. Murzynka z Mindello.
10. Typowy mieszkaniec Martyniki.
11. Grób Krzysztofa Kolumba w katedrze w Santo Domingo.
12. Ulica w New-Cristobal.
13. Śluza Miraflores.
14. Śluza Gatun w kanale Panamskim. (Na widnokręgu zatoka morza Antylskiego, Limon).
15. Harcerz gdyński Wagner, odbywający podróż dookoła świata na jachcie „Zjawa".
16. Neptun w otoczeniu niektórych członków swej świty.
17. ...poczta w Post Office Bay nie przestała działać do dzisiejszego dnia.
18. Niektóre z nich z prawdziwym wdziękiem pozowały przed objek-tywem aparatu.
19. W pasacie na Pacyfiku.
20. Komendant „Daru Pomorza" Kpt. Żegl. Wielk. K. Maciejewicz w dniu przybycia „Daru Pomorza" do Honolulu.
21. Już przy sile wiatru 3 wydęty żagiel utrzymuje człowieka.
22. „Nippon Maru" - japoński statek szkolny na tle Fudżijamy.
23. Ulica w Tokio.
24. Ulica w Yokohamie.
25. Na wszystkie strony widać straszliwe skutki niedawnego tajfunu.
26. Chinka podczas posiłku (Hong-Kong).
27. „Dar Pomorza" w suchym doku w Hong-Kong.
28. Singapore - sampany Chińczyków.
29. Łodzie krajowców na Jawie.
30. Zdaje się, że Malajczycy są zadowoleni z rządów królowej Wil-helminy.
31. Victoria Regia w ogrodzie botanicznym Buitensorg (Jawa).
32. Australijski poławiacz pereł.
33. Wieloryby.
34. Na dziobie statku stoi niewielka armatka...
35. Robotnicy trzema mocnymi łańcuchami przymocowują wieloryba do platformy lorki.
36. Wojownik zuluski.
37. Dziewczyny z plemienia Zulu.
38. Jamestown na wyspie św. Heleny.
39. Dom, w którym umarł Napoleon I.




WSTĘP

Projekt podróży statku szkolnego „Dar Pomorza" dookoła świata zrodził się na bardzo długo przed zatwierdzeniem go przez władze zwierzchnie. Autorem projektu i twórcą pierwszego planu podróży był długoletni komendant statku szkolnego, kapitan Żeglugi Wielkiej, Konstanty Maciej ewicz-Matyjewicz.
Myśl wykonania podobnej podróży nie wszędzie znalazła przychylne przyjęcie wśród t. zw. miarodajnych czynników. Mimo to jednak, plan opracowany przez kpt. Maciejewicza nie został schowany pod bibułę, ani wrzucony do kosza. Powstały natomiast inne plany nieznanych mi autorów, opracowane mniej szczegółowo i mniej fachowo, prawdopodobnie w celu nawiązania dyskusji i większego zainteresowania odpowiednich sfer.
Wreszcie, dzięki wytrwałości kapitana Maciejewicza, który wielokrotnie ponawiał swe projekty i nie szczędził żadnego trudu, aby dopiąć zamierzonego celu, sprawą podróży dookoła świata zainteresował się p. minister Przemysłu i Handlu, gen. Zarzycki, który ostatecznie projekt podróży zatwierdził. Trzeba było tylko opracować nowy plan, na podstawie którego podróż mogłaby się odbyć w ciągu 11-tu miesięcy nie zaś 18-tu, jak pierwotnie proponowało D-two statku.
Ostateczny plan kapitana Maciejewicza został okrojony jeszcze o miesiąc i w rezultacie zatwierdzony przez p. ministra Przemysłu i Handlu, Floyar-Reichmana.
Projekt ten zyskał aprobatę w tym właśnie czasie, gdy „Dar Pomorza" znajdował się na dalekich wodach południowego Atlantyku odbywając swą normalną, zimową żeglugę ćwiczebną.
Gdy w maju 1934 roku kończąc kampanję zawinęliśmy do Gdyni, wyokrętowano wszystkich uczniów i statek odszedł do Gdańska na stocznię. Tam trzeba było przygotować go do oględzin Lloydu celem otrzymania klasy, oraz wykonać niezbędny remont po długiej i trudnej podróży, a przed jeszcze dłuższą i trudniejszą żeglugą.
Część oficerów otrzymała należne urlopy, część poszła na ćwiczenia wojskowe i „Dar Pomorza" opustoszał na kilka tygodni. Gdy jednak zaokrętowano na statku uczniów wracających po urlopach, zawrzała na pokładzie robota.
Nie będę opisywał całej technicznej strony przygotowań do mającej się odbyć podróży, gdyż zajęłoby to zbyt wiele miejsca. Z rzeczy najważniejszych wspomnę tylko, że oprócz wykonania prac niezbędnych dla otrzymania najwyższej klasy Lloydu Brytyjskiego, dokonaliśmy zamiany stengi i bramstengi na fokmaszcie, zmiany niektórych części olinowania, obciągnięcia, wyrównania i zabezpieczenia takielunku stałego, reperacji mocno podniszczonych żagli i t. p.
Duża część tych prac wykonana była przez naszych uczniów. Stocznia miała roboty ściśle ograniczone do prac kadłubowych i sporządzenia nowych steng żelaznych bez zdjęcia ich i ustawienia na miejscu.
W połowie lipca przeprowadziliśmy „Dar Pomorza" z Gdańska do Gdyni, gdzie zaczęło się pośpieszne uzbrajanie statku, wykończanie naprawy żagli, oraz gromadzenie niezbędnych materjałów technicznych, jak zapasowe liny, stalówki, łańcuchy, bloki, płótno żaglowe i nici, farby, smoła, pokost i setki im podobnych.
Pod koniec lipca dostaliśmy nowych kandydatów do Szkoły Morskiej, t. j. przyszłych uczniów, z którymi mieliśmy odbyć podróż dookoła świata. Obecnie cała uwaga została zwrócona na jakie takie przeszkolenie tego nowego narybku morskiego. „Dar Pomorza" posiada poza oficerami, tylko dwóch zawodowych marynarzy pokładowych, mianowicie : bosmana i żaglomistrza. Resztę załogi pokładowej stanowią uczniowie, którzy w przeciągu 3-ch tygodni musieli stać się marynarzami, zdolnymi do odbycia podróży dookoła świata na statku żaglowym.
Zadanie było rzeczywiście niełatwe, byliśmy już jednak przyzwyczajeni do podobnych warunków i prób.
Samo olinowanie ruchome, nie licząc takielunku stałego ani ruchomych lin stalowych, lecz wyłącznie manilę, wynosi na statku pełnorejowym tego typu co „Dar Pomorza" około 300 lin, a raczej kombinacji lin i bloków, ogólnej długości około 15.000 m. Każda z tych 300-u lin inaczej się nazywa, do czego innego służy, ma swoje specjalne znaczenie. Do każdej z nich należy trafić po ciemku, po omacku, poznać ją natychmiast, wiedzieć gdzie jest zamocowana i dlaczego; wiedzieć jak ją zamocować, kiedy ją puścić i kiedy ciągnąć.
Poznanie olinowania ruchomego jest to pierwsza i najważniejsza nauka. Potem idą ćwiczenia praktyczne jak rozwijanie, stawianie, sprzątanie i zwijanie żagli,
co wymaga nietylko odwagi i zręczności, ale również dużej wprawy.
Pomijam tu już naukę wiosłowania, utrzymania statku w czystości i poznanie go gruntowne; pomijam też „przefasonowanie" cywila na marynarza, który musi być szybki i zdecydowany w działaniu i wykonywaniu otrzymanych rozkazów.
Naprawdę niewiele mieliśmy na to czasu, ani oficerowie, ani uczniowie.
Ostatni tydzień postoju w Gdyni wykorzystujemy na zaprowiantowanie.
Nareszcie nadchodzi dzień 16 września 1934 r., w którym mieliśmy wyruszyć w naszą daleką podróż.
Uroczystość pożegnania „Daru Pomorza" ma charakter podniosły. Nie powtarzam jej tutaj. Transmitowały ją w dniu 16 września wszystkie rozgłośnie Polskiego Radia. Przemówienie p. ministra Przemysłu i Handlu Floyar-Reichmana podały nazajutrz niemal wszystkie gazety polskie.
Zbliża się godzina odcumowania. Niestety nie możemy opuścić portu gdyńskiego pod żaglami. Wiatr jest przeciwny, dmie wprost od Helu, ze wschodu.
Ostatnie pożegnania, uściski osób najbliższych... Za
rok wrócimy.
Oddajemy cumy i powoli odbijamy od nabrzeża, w chwilę zaś potem wysuwamy się poza falochrony najmilszego portu świata. Towarzyszą nam holowniki, przepełnione odprowadzającą nas na morze publicznością. Na jednym z nich dostrzegam moich synków i żonę. Wkrótce jednak holowniki żegnają nas długim, potrójnym gwizdem syren i zawracają.
teraz nie widać nas z Gdyni...
W kilka godzin później mijaliśmy latarnię Rozewską, nas^za! - ujecie Piaśnicy, granią Rzeczypospo-
liteLzyjał nam lekki wiatr wschodni- Wieczorem słu-
f2 SSS ÄÄ Po'wiec-e,. wsta! . IM. i P-
szedł do pracy w kuchni.
Biedny Felek myślał, że wystarczy „zadekować się" sprytnie na statku w chwili odjazdu, aby odbyć podróż dookoła świata. Niestety pod tym względem spotkało go wkrótce bolesne rozczarowanie, gdyż już z najbliższego portu musiał wrócić do Polski.
Podróż przez Bałtyk odbyliśmy pomyślnie, bez przygód i przeszkód, nie licząc kilkunastu godzin gęstej mgły.
18 września koło godz. 16-ej mijamy w niewielkiej odległości statek latarniowy Falsterborev i wchodzimy do cieśniny Drogden, na wody terytorjalne Szwecji i Danii. W kilka godzin później wchodzimy do portu Kopenhagi i cumujemy się na boi na wprost królewskiego yacht-klubu.



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.