Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MECHESY - MARYAN GAWALEWICZ - 1894 - WROCŁAW

30-04-2014, 23:59
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 49.99 zł     
Użytkownik antykwariatwroc
numer aukcji: 4113223726
Miejscowość Wrocław
Wyświetleń: 7   
Koniec: 30-04-2014 23:49:16
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Obie strony obowiązuje regulamin allegro. Proszę zapoznać się z zasadami wysyłki i płatnością
Wszystkie książki wysyłamy za pośrednictwem Poczty Polskiej w terminie 48 godzin od momentu zaksięgowania przelewu . Koszt wysyłki każdej następnej książki proszę doliczyć 1 zł, ale maksymalnie do 13zł, potem na nasz koszt. Priorytet proszę doliczyć 1zł i przesłać informację mailem. Zakupy powyżej 100zł wysyłka polecona gratis (min. 5 aukcji). W razie pytań prosimy o kontakt.

Książki wysyłamy po otrzymaniu przelewu. Przyjmujemy także płatności dokonane za pomocą systemu Płacę z Allegro. Możliwość wysyłki zagranicę.

Numer konta BZ WBK 94 1090 [zasłonięte] 2[zasłonięte]3980001 [zasłonięte] 146786

[zasłonięte]@wp.pl
[zasłonięte]34248

 

ZAPRASZAMY NA POZOSTAŁE NASZE KSIĄŻKOWE AUKCJE

  

 

   

               "MECHESY"

 

 


             WYDANIE 1894

 


           TOM I

 


             MARYAN GAWALEWICZ


                  

           450 STRON

               

 

                       

               STAN JAK NA TEN ROCZNIK BARDZO DOBRY

 

       

  

             REAL FOTO 

  

 

   

Marian Gawalewicz (ur. 21 października 1852 we Lwowie, zm. 26 maja 1910 we Lwowie) - polski dramatopisarz, powieściopisarz, publicysta.

Ukończył gimnazjum we Lwowie, po czym podjął studia w Instytucie Technicznym w Krakowie oraz na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1868 debiutował we lwowskiej prasie jako nowelista i poeta. Był partnerem życiowym Gabrieli Zapolskiej.

Jest autorem m.in. powieści obyczajowych: Filistry, Mechesy, Szubrawcy oraz zbioru legend Królowa niebios.

 


              OdŁanieckich, który tam?...—zawołał z bra­my kamienicznej wygolony lokaj, w granatów^ libery i ze srebraami guzikami bez herbów, ku trzem' stangretom na ulicy, siedzącym sztywno na swoich kozłach.

              A to pewnie ten^statni, z remizy,—odezwał, się pierwszy, niedbałym ruchem bata wskazuj ącj poza siebie — bo my to nie.             

Lokaj zmrużył oczy i lekceważąco spojrzał na­wy na jęta karetę, którą jacyś Łanieccy do jego] państwa z wizytą przyjechali.

Znać było po skrzywionej minie, że ta remiza! obniżyła nagle ich wartość w opinii fagasa, przy­zwyczajonego otwierać drzwiczki tylko własnych) powozów.              ; Ą

              No,to dawajcie!..-—jazda!. ..bo już schodzą, zawołał prawie rozkazująco podniesionym głosem, zasłaniając sobie oczy od słońca, które w zimowe,] mroźne nieco południe świeciłp jaskrawym blaskiem z nieba, pokrytego białemi, jak wata, obło* kami.

O bruk uderzyły kopyta śmigniętych batej gniadoszów, zaturkotały koła i kareta z remizjj zatoczyła się przed bramę.

 

 



 





© AllegroPromo