Czy los się do niego uśmiechnie po raz kolejny...?
Max ma życiowego pecha. Za pierwszym razem mieszkał ponad rok w schronisku zanim znalazł kochający dom gdzie był kochany i rozpieszczany przez prawie dwa lata...No właśnie był...i wrócił do schroniska. Rodzina, której zaufał zawiodła go. Urodziło się dziecko, a Max nie poradził sobie z takim stresem i warczał na dziecko.Był zazdrosny...Każdy by było gdyby ktoś zajął serce jego Pana...
Max jest bardzo przerażony i załamany, wydaje się jakby ciągle miał nadzieję...Patrzy w bramę jakby tam kogoś cały czas widział. Do niedawna miał nawet na obróżce swoją czerwoną kokardkę bo nie pozwolił jej zdjąć...:(
Max ma ok 5lat. To mieszaniec w typie polskiego owczarka nizinnego. Jest wykastrowany, zaczipowany i zaszczepiony. Toleruje inne psy aczkolwiek jest zadziorny. Do ludzi jest bardzo przyjaźnie nastawiony. To typ przylepy i pieszczocha. Najchętniej cały czas byłby głaskany. W domu nie sprawia żadnych problemów wychowawczych. Ładnie chodzi na smyczy, zna podstawowe komendy.
Czy da mu ktoś kolejną szansę aby znów mógł pokochać całym sobą?? On nie zniesie zimy. Z jego długim futrem po zimie zostanie z niego wielka sterta kołtunów:(
kontakt w sprawie adopcji: 692[zasłonięte]565, [zasłonięte]@poczta.onet.pl