Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

"MASY KAŁOWE" - humor nieco niesalonowy

06-06-2014, 18:45
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 15 zł      Najwyzsza cena licytacji: zł      Aktualna cena: 15 zł     
Użytkownik zdzidom
numer aukcji: 4269267659
Miejscowość Marki
Zostało sztuk: 2    Licytowało: 1    Wyświetleń: 7   
Koniec: 06-06-2014 18:53:15

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 1998
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Szanowni Państwo!

Przedmiotem aukcji jest zbiór dowcipnych, ilustrowanych opowiadań
o oryginalnym tytule "MASY KAŁOWE" autorstwa
Ernesta Goretoofire'a
przekład - Zdzisław Domolewski

"MASY KAŁOWE" - TO IDEALNY PREZENT DLA LUDZI Z POCZUCIEM HUMORU!!!

od wydawcy:
"Ernest Goretoofire jest pisarzem, którego popularność jest popularnością - można to rzec - źle widzianą; czyta go wielu, ale przyznać się do tego w pewnych miejscach nie wypada. (...)"

  • książka ma 130 stron
  • miękką oprawę

CYTATY Z OSTATNIEJ STRONY:

Fragmenty recenzji z wydań angielskich:

„Nie spodziewałem się, że pewien niesmak, jaki towarzyszył mi w trakcie czytania, zamieni się w uczucie niedosytu. Czuje się jak facet, którego poczęstowano doskonałą potrawą i zabrano po kilku zniewalających kęsach. To naprawdę smakowita lektura. Proszę o jeszcze jedną porcję.”

Bruce Giddy (autor „Łaski Śmieciarza”)

„Twórczość Goretoofire’a powinna być drukowana na papierze toaletowym produkowanym w Lesotho”.

Sandra Besterfield (autorka Diamentów Lady Petterey)

„Obowiązkowe dołączenie lektury Goretoofirea do diet odchudzających na pewno poprawiłoby ich skuteczność. Gdyby autor zechciał skierować ostrze swojej wyobraźni ku nikotynie, wielu niewątpliwie ozdrowionych niewolników nałogu w podzięce postarałoby się o wydanie jego dzieł w skórzanej oprawie ze złotymi literami i na papierze wyższej próby.”

Elizabeth Morey (felietonistka miesięcznika Lady and Art.)

„Po pierwszych stronach myślałem, że Goretoofire to żartowniś, potem, że idiota... Teraz wiem, że to geniusz. Chciałbym go poznać, zadać mu kilka pytań, ale – na Boga! – w jego domu nie wypiję drinka, nie dotknę kolacji, nie skorzystam z toalety, a oddychać będę jak najrzadziej, a na samą myśl o noclegu staja przed moimi oczyma ilustracje, które stworzył i uciekam...”

Max Jeageer