Maron został przywiązany pod ośrodkiem zdrowia. Ktoś zostawił go na stare lata. W schronisku przebywał cztery miesiące, podczas których jego stan zdrowia bardzo się pogorszył. Na początku nie chciał załatwiać potrzeb fizjologicznych w boksie, więc cierpiał, nie było przecież możliwości wyprowadzania go na spacery. Zachowywał się dziwnie, nie zwracał uwagi na człowieka, nie cieszył się na jego widok, pozostawał obojętny na wołanie, próby zwrócenia jego uwagi. Nie był lubiany, nikt nie chciał ryzykować bliskiego kontaktu z tym psem, przez co Maron zamknął się w sobie jeszcze bardziej. Podjęliśmy decyzję o  zabraniu Marona ze schroniska. Wcześniej był ze mną raz na spacerze, nie widział mnie prawie miesiąc, mimo to, sprawiał wrażenie jakby mnie rozpoznał… Nie machał jednak ogonem, po prostu patrzył na mnie z przekrzywioną głową i czekał co zrobię. Za bramę schroniska prawie mnie wyciągnął, do mojego samochodu wskoczył bardzo chętnie. Przewiozłam go do hotelu dla psów. Tu wielkość jego „apartamentu” znacznie różni się od tego, który miał w schronisku. Jest pod naszą opieką już jakiś czas. Bardzo się zmienił. To nie ten sam pies. Teraz na spacery wychodzi trzy razy dziennie i czeka na nie, oraz kontakt z człowiekiem, którego wcześniej – wydawało się – wcale nie pragnął. Otworzył się i uwierzył jakby, że nie wszystko skończone. Psy nie rozumieją schroniska. Kiedy z ciepłego domu nagle ktoś przenosi je do miejsca, gdzie są jednymi z kilkuset , ich świat radykalnie się zmienia. Jedne aklimatyzują się szybko, inne nie. Rottweilery zazwyczaj bardzo źle znoszą pobyt w schronisku. Tak było i w przypadku Marona. Zapraszam na nasze forum adopcyjne do jego wątku, oto link: http://www.rottka.pl/forum/maron-z-sopotu-vt2092.htm

Maron jest gotowy do adopcji, wykastrowany, wyleczyliśmy mu uszy, powoli zaczął przybierać też na wadze. Jeszcze nie wrócił do formy - najszybciej doszedłby do siebie w swoim własnym domu, obok człowieka, który poświęciłby mu swoją uwagę i troskliwie się nim zajął. Rottweiler pragnie być komuś potrzebny. Czy jest ktoś, kto potrzebuje Marona?

Dochód z tej aukcji przeznaczony zostanie na opłacenie hotelu, w którym Maron oczekuje na swój nowy dom. Prosimy o pomoc.