„Książka „Ze znachorskiej praktyki” jest podsumowaniem mojej, wieloletniej praktyki zielarskiej. Hipotezy w niej zawarte są przemyśleniami opartymi o analizę relacji osób samo leczących się i porównywanie ich z wynikami badań. Obserwacja własna odegrała dużą rolę... Stan zdrowia współczesnego człowieka, a szczególnie dziecka musi budzić refleksję i szukanie odpowiedzi na pytanie dlaczego dzieje się źle?"
DLA KOGO I PO CO NAPISAŁAM TĘ KSIĄŻKĘ?
Książka "Ze znachorskiej praktyki" jest podsumowaniem mojej, wieloletniej praktyki zielarskiej. Hipotezy w niej zawarte są przemyśleniami opartymi o analizę relacji osób samo leczących się i porównywanie ich z wynikami badań. Obserwacja własna odegrała dużą rolę.. Moje wnioski stały się bazą dla postawienia dość karkołomnej tezy o istnieniu genetycznych zakażeń bakteryjnych. Jaka jest fizycznie forma tych zakażeń nie była celem moich dociekań, mimo to taką hipotezę postawiłam. Zdaję sobie sprawę, że jest to odwrócenie piramidy. Postawienie takiej hipotezy uważam za zasadne, szczególnie dziś wobec najdziwniejszych zdrowotnych problemów, które nie były wcześniej udziałem człowieka, a jeśli były to skala tych zjawisk była zupełnie inna. Stan zdrowia współczesnego człowieka, a szczególnie dziecka musi budzić refleksję i szukanie odpowiedzi na pytanie dlaczego dzieje się źle?
Dla kogo napisałam tę książkę?
Nie napisałam jej tylko dla siebie, swoich bliskich z myślą o ich zdrowiu, ich przyszłym potomstwie, ale także dla wszystkich, którzy:
- chcą wziąć swoje zdrowie, swoje życie w swoje ręce,
- nie mogą zrozumieć dlaczego jest im źle, albo jest z nimi źle, mimo, że badania na to nie wskazują,
- żyją skromnie i nie mają pieniędzy ani na badania, ani na leczenie,
- nie mogą się doczekać potomstwa,
- znaleźli się na pustyni, albo Antarktydzie i znikąd pomocy, a w kieszeni cytryna i czosnek,
- szukają odpowiedzi na niewytłumaczalne objawy z którymi sobie nie radzą,
- nie chcą wierzyć, że natura jest od nas mądrzejsza i wcześniej lub później wystawia rachunek każdemu, wszystkim.