Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MAGDALENA SAMOZWANIEC Pamiętniki T 1 i T 2 PAKIET

28-02-2012, 11:51
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 55.90 zł     
Użytkownik Stokrotka_ak4
numer aukcji: 2068817613
Miejscowość Wałbrzych
Wyświetleń: 11   
Koniec: 30-01-2012, 10:26

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: twarda z obwolutą
Rok wydania (xxxx): 2011
Język: polski
Rodzaj: autobiografia

info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Moje aukcje
Strona "O Mnie"
Zadaj pytanie

Kontakt

Adres: Księgarnia Stokrotka ul. Kasztelańska 76/24 58-316 Wałbrzych
Pozostałe informacje
 [zasłonięte]@yahoo.pl

Wysyłka

odbiór własny 0 zł
list polecony ekonomiczny 9,50 zł
list polecony piorytetowy 11,50 zł
KURIER 17 zł
Pozostałe informacje

Kupując więcej książek, płacisz tylko za

przesyłkę pierwszej 

książki :)

Gwarancja bezpiecznej przesyłki - książki są w 100% zabezpieczone przed uszkodzeniem!!!

Płatności

ING Bank 78 1050 [zasłonięte] 1[zasłonięte]9080090 [zasłonięte] 769474

Regulamin

Tylko nowe ksiązki !!!

Koszt przesyłki obejmuje koszty opakowania i transportu.

W przypadku zakupu kilku książek, płacisz tylko za przesyłkę pierwszej sztuki.

Serdecznie wszystkich zapraszamy :)

Inne

W księgarni  "Stokrotka" oferujemy  Naszym Czytelnikom,  tylko książki ciekawe, wartościowe i przydatne.

Życzymy niezapomnianych wrażeń i zapraszamy do częstych odwiedzin naszej księgarni :)

http://ksiegarniastokrotka.na.allegro.pl

Kartki z pamiętnika młodej mężatki

Magdalena Samozwaniec

premiera: czerwiec 2011

wydanie: wydanie II (wydanie I: 1926)

gatunek: wspomnienia

oprawa: twarda z obwolutą

format: 12,3 x 19,5 cm

liczba stron: 112

W.A.B

Opis

    Warszawy czar i Kazio-talizman, czyli o przewrocie majowym z perspektywy hotelowego okna. Magdalena Samozwaniec przedstawia beztroską Mimi Bigourdan, a właściwie Mimi przedstawia się sama: „Postanowiłam pisać pamiętnik, aby utrwalić swoje wrażenia pierwszych dni w Polsce po długoletnim pobycie w Paryżu". Mimi kocha Warszawę, przyjaciel Kazimierz mówi o miłości, pamiętnik kipi emocjami i skrzy się humorem.

    Wrażeń jest bez liku, a wszystko szalenie zabawne. „Zwyciężamy. Wciąż słyszę okrzyk na cześć naszych wodzów. Tłum ludzi przeszedł pod oknami Bristolu, śpiewając piękną pieśń: Nie damy ziemi skąd nasz ród. O, nie, nie damy! Jest to wzniosłe i porywające. Przyłączyłam się w duchu do śpiewających. W dali słychać grzmot nieustanny armat, bomb i kartaczy. Moja niesłychana odwaga wprost mnie przeraża. Ce sang froid!"

Zaskoczona wydarzeniami Mimi na swój sposób interpretuje sytuację obserwowaną przez szyby hotelu Bristol (a jeszcze do tego uruchamia wyobraźnię). Rzecz o przewrocie majowym z 1926 roku - niezwykle przewrotnie.

A poza tym o doktorach, kokietowaniu i bólu istnienia. Ot, problemy młodej mężatki.

Posłowie do książki napisał znany publicysta Jan Wróbel.

   Nie ma nic trudniejszego jak kokietowanie doktorów. Trzeba się nieraz siłą woli wstrzymywać od wypróbowanych skądinąd i efektownych powiedzeń i przechwałek.

- To dziwne - mówią czasem kobiety dla dodania sobie prestige'u - ale ja na przykład nie mam wcale pulsu. Nikt się go nie domaca. To trudno, u mnie już widać wszystko musi być inaczej jak u drugich.

Wrażenie bywa na ogół, jeśli nie bardzo, to w każdym razie dosyć zastanawiające. Zakochany znajdzie w tym fenomenie jeszcze jeden dowód, że takiej drugiej nie ma. I patrząc na śliczną nóżkę w migdałowej jedwabnej pończoszce, poczuje, że sam ma puls w porządku.

Tymczasem doktor tyle tylko, że sobie przypomni najniepotrzebniej rozdziały swoich ksiąg medycznych, np.: patrz nr.106 „Charłactwo" 189B „Histeria".

fragment)

Z pamiętnika niemłodej już mężatki

Magdalena Samozwaniec

premiera: luty 2010

wydanie: I

gatunek: wspomnienia

oprawa: twarda

format: 13,5 x 20,2

liczba stron: 240

ilustracje: liczne zdjęcia czarno-białe

W.A.B

Opis

      Wydawało się, że spuściznę literacką Magdaleny Samozwaniec znamy w całości i już nic nas nie zaskoczy. Aż nagle, po kilkudziesięciu latach od śmierci największej damy polskiej satyry, Rafał Podraza znalazł pożółkłe, nieuporządkowane kartki. Maszynopis jakiejś opublikowanej powieści – pomyślał. Okazało się jednak, że są to teksty nieznane. Skrzące humorem, pisane z przekąsem i czułością wspomnienia o Krakowie sprzed dwóch wielkich wojen, o balach u Tarnowskich, od których zależało być albo nie być młodych panien. O tajnikach bardzo niewygodnej damskiej garderoby, o tym jak mleko potrafi uratować życie, gdy niechcący wypije się buteleczkę farby do włosów. O paryskich podróżach i footingu. Ale najsmaczniejsze są urocze anegdotki o najbliższej rodzinie. Tatce, czyli słynnym malarzu Wojciechu Kossaku i jego ukochanej klaczy, która wchodziła do salonu ku utrapieniu Mamidła. O siostrze Lilce, czyli Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, która potrafiła pisać zawsze i wszędzie. O jej kolejnych miłościach i niepotrzebnej śmierci. O psikusach, jakie dziewczęta lubiły płatać rówieśnikom. O pewnym szlafroku w czerwone i czarne kwiaty, na który Magdalena upolowała męża. I jeszcze o wielu, wielu innych chwilach, postaciach i zdarzeniach. Ze świata, którego już nie ma. A wielka to sztuka – tęsknić za nim z humorem, dostrzegając z życzliwą ironią wszystkie kurioza współczesnego świata.

   Obecne – najczęściej w swoim mniemaniu wybitne – satyryczki nie mają nawet namiastki jej ostrego pióra! A szkoda, może panowie politycy, jakby przeczytali o sobie książkę, trochę by zmądrzeli lub przestali wygadywać farmazony z sejmowej mównicy...

Hanka Bielicka

Przypomniała mi się przezabawna historyjka. Otóż, było to już po wojnie, z moją ukochaną Kucharcią na Kossakówce hodowałyśmy kotkę syjamkę. Pewnego razu kotka dostała rui. Dbając o jej samopoczucie i zdrowie psychiczne, sprowadziłam jej rasowego kawalera. Koty się obwąchały – syjamczyk wypił kotce mleko i nic... Zła, pobiegłam zadzwonić do przyjaciółki, żeby sobie zabrała tego leniwca. Pobiegłam do „Noworolskiego”, tam za niewielką opłatą był ogólnodostępny telefon. Aparat stał na bufecie między stolikami. Zrozpaczona, że ten syjamczyk tak się nie udał, podbiegłam do nieszczęsnego telefonu, a krakowskie dewotki siedzące naokoło przy stolikach, już nadstawiły uszy. – Coś ty mi za samca przysłała?! – Wykrzyczałam przyjaciółce do słuchawki. – Najadał się, wyspał i nic! Na moją zgubę zapomniałam głośno dodać, że mowa o kocie... Na drugi dzień cały Kraków huczał, że Samozwaniec znalazła sobie dużo młodszego chłopa, ale za to beznadziejnego w alkowie...

fragment

  Życzymy niezapomnianych wrażeń

Kupując więcej książek, płacisz tylko za

przesyłkę pierwszej 

książki :)


Pod tym adresem znajdziesz tylko interesujące książki

http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=20[zasłonięte]203

GCS-AP1-R

Zobacz nasze pozostałe aukcje:

Strona "o mnie"Wszystkie aukcje

PaneleAllegro.pl