Czy w życiu niebrzydkiej, niegłupiej i niebanalnej Karoliny znajdzie się jeszcze czas na prawdziwe uczucia?
Czy zbliżająca się czterdziestka to smuga cienia, czy początek Nowego?
Czy najlepsza szafa w mieście, dyskoteki, imprezy i przygodni kochankowie to rzeczy zdolne zapełnić pustkę?
Jak przestać myśleć o toksycznej miłości sprzed lat,
jak nie zasypiać w samotnym mieszkaniu,
jak nie zgorzknieć w kołowrocie pielęgniarskich dyżurów?
Gdy patrzę w lustro, od kilkunastu lat niezmiennie widzę dwudziestolatkę, z którą czas obchodzi się nadzwyczaj łaskawie, za to los niezwykle okrutnie.
Co z tego, że nie mam zmarszczek ani siwych włosów, skoro prawdziwa miłość omija mnie wielkim łukiem albo szybko okazuje się nieprawdziwa?
Skoro z moich młodzieńczych marzeń nie udało mi się zrealizować żadnego?
Skoro, w pewnym sensie, czas się dla mnie zatrzymał, ale niekoniecznie w tym momencie, w którym bym sobie tego życzyła.
Szalony pacjent, spełniona rodzinnie i zawodowo przyjaciółka z dzieciństwa, dopiero wchodząca w życie chrześnica-studentka, wirtualny świat internetowych społeczności i całkiem realne skomplikowane doświadczenia koleżanek z pracy, kochający naiwną miłością rodzice, absolutnie nieoczekiwana i niechciana ciąża – to bagaż doświadczeń zdolny odmienić niejedno życie.
Miłosny zawód boli jak zawał. W dodatku dotyczy tego samego organu – serca. Rehabilitacja trwa w nieskończoność i, niestety, czasem, jeśli uszkodzenia są zbyt rozległe, życie już nigdy nie wraca do normy. Nic nie jest już takie samo. Jest się wtedy inwalidą. Czy bohaterka odnajdzie w sobie dość sił, by powrócić do korzeni, wyrwać się z pułapki codzienności i rutyny, zachwycić dniem powszednim, słońcem, zapachami? Czy wystarczy jej odwagi, by spróbować jeszcze raz?
POLECAM!