---

Stan okładki: dobry (-), okładka lakierowana, posiada ślady przetarć i zagięć oraz ślady drobnych zabrudzeń, grzbiet częściowo przetarty na krawędziach.

Stan kartek: czyste, pożółkłe. W książce znajdują się 24 kartki dobrej jakości papieru kredowego (białe) zawierające kilkadziesiąt zdjęć, ilustracji i reprodukcji cz.b. Książka jest rozklejona pomiędzy kartkami z ilustracjami.

---

Ciekawa książka zawierająca polemikę do współczesnych autorowi teorii związanych z powstaniem ludzkości na Ziemi i jej kosmicznego pochodzenia, uzupełniona interesującymi zdjęciami i reprodukcjami związanymi z tym tematem. Czy ludzkość pochodzi od UFO?
Dla zainteresowanych.

KTO SIĘ BOI DAENIKENA?

"Nikt od czasów odkrywcy homerowej Troi; Heinricha Schliemanna, nie narobił chyba tyle hałasu w archeologii i historii kultury, co pełen imponującego rozmachu i nie mniejszego tupetu Szwajcar Erich von Daeniken. Jest on dziś na całym świecie niemal tak popularny, jak najbardziej znane seks-bomby Hollywood, i równie jak one kasowy. Z tą jednak różnicą, że von Daeniken zdobył sobie rozgłos w świecie nauki, co nie jest ani proste, ani łatwe. Przez jednych wynoszony pod niebiosa, niby prorok nowej religii, przez drugich w niewybredny sposób mieszany z błotem - jest dziś von Daeniken niewątpliwie swego rodzaju fenomenem.
Na czym polega tajemnica tego sukcesu? Jego autor nie jest w końcu ani twórcą nowej koncepcji, ani nawet naukowcem. Teorie o hipotetycznym lądowaniu w odległej przeszłości na naszej planecie przybyszów z kosmicznej supercywilizacji, którzy wpłynęli na szybki rozwój homo sapiens, a następnie co najmniej przyczynili się do powstania pierwszych wysokich kultur, pojawiły się jeszcze przed von Daenikenem. Wystarczy wymienić choćby profesorów radzieckich - M. Agresta, A. Kazancewa i W. Zajcewa, czy francuskiego archeologa E. Anati. Zresztą i oni nie byli chyba oryginalni, dziś już trudno orzec, kto pierwszy wpadł na pomysł... Również jako popularyzator sensacyjnych zagadek i tajemnic starożytności nie jest von Daeniken pionierem, bo mniej więcej w tym samym czasie zdobyli sobie rozgłos - choć może nie tak wielki - Francuz R. Charroux i Włoch P. Colosimo. Wydaje mi się, że sukces, o którym mowa, narodził się w wyniku szczególnego zbiegu okoliczności, w porę dostrzeżonego i umiejętnie wykorzystywanego przez Ericha von Daenikena. Z jednej strony była to utrzymująca się już od dłuższego czasu moda na archeologię, do której w znacznym stopniu przyczynili się w latach czterdziestych i pięćdziesiątych tak znakomici popularyzatorzy, jak C. W. Ceram, W. H. Boulton czy Paul Herrmann, nie mówiąc już o spektakularnych przedsięwzięciach Thora Heyerdahla (do którego zresztą nieraz jeszcze przyjdzie nam wrócić), z drugiej zaś - niezwykłe osiągnięcia w dziedzinie podboju Kosmosu i na tym tle erupcja wszelkiego rodzaju literatury science fiction. Zwróćmy uwagę, że zarówno na jednym, jak i na drugim obszarze mamy do czynienia z setkami białych plam, miejsc nie wyjaśnionych, zagadek. Czyż można się dziwić, że w naszym zracjonalizowanym świecie stanowią one naturalne podłoże dla wszelkiego rodzaju gry wyobraźni i rozmaitych spekulacji, nieraz nawet najbardziej fantastycznych? (...)"

Spis treści

♦ Kto się boi Daenikena?
♦ Na przekór prorokom
♦ Kamienie obrazy z Baalbek
♦ Magia piramid
♦ Coś z niczego?
♦ Supersensacja czy supermistyfikacja?
♦ Hipoteza hiszpańskiego mnicha

Zapraszamy do udziału w licytacji!

---

Zdjęcia: