Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Lukian z Samosat PISMA WYBRANE ...wyd.I z 1957

15-06-2015, 11:18
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 19 zł     
Użytkownik AntykwariatNWS
numer aukcji: 5423821537
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 2   
Koniec: 15-06-2015 11:08:47

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 1957
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha



PISMA WYBRANE

 

Wydanie I z 1957 r. * Twarda oprawa

Nakład - 3 000 + 253 egzemplarze

Autorzy: 

Lukian z Samosat

Wydawnictwo: PIW
Miejsce i rok: Wrocław 1957
Wydanie: pierwsze


Przekład:
Władysław Madyda
Oprawa:
twarda płócienna bez obwoluty
Ilość stron:
488
Format:
126 x 180 mm
Stan:

dobry, płócienna oprawa z niedużymi otarciami, przybrudzeniami i spłowieniami, blok książki z drobnymi przebarwieniami od góry


Dodatkowe informacje:

Lukian to nie historyk i nie badacz kultury, tylko felietonista, satyryk, humorysta piszący ustępy, które by dziś nosiły tytuł:MigawkiPodsłuchaneReportaże z tamtego świataPrzez moje oknoSzkice obyczajoweSzkice sceniczne itp. (...)

Jest to pisarz inteligentny, bystry, dowcipny, o żywej wyobraźni, spostrzegawczy, umie pisać krótko i dosadnie. Często próbuje naśladować Platona. Daleki od wszelkiej mistyki, trzeźwy - przypomina ludzi z wieku osiemnastego. W księdzu biskupie Krasickim znalazł naśladowcę i tłumacza. Nie jest wykwintny; bywa brutalny i odrażający w swoim realizmie. Symaptyzuje z biedakami, wilkiem patrzy na bogaczów i panów tego świata, i to w nim przypomina przypowieść o Łazarzu i bogaczu z ewangelii, ale daleki jest Lukian od wszelkiego mesjaństwa i od urojeń religijnych. (...)

Lukian ma wartość nie tylko dlatego, że daje obraz pewnych poglądów swojej epoki. On ludzi inteligentnych skłania i dziś do myślenia, a robi to w sposób obrazowy, plastyczny i barwny. Mniej inteligentnych gorszy. Trzeba z nimi współczuć, ale można to przeboleć. (...)

Władysław Witwicki, Wstęp, str. 5-6

[Książnica-Atlas, 1949]