Gwarne Włochy, majestatyczna Anglia, dumna Hiszpania, mieszczańska Holandia i spokojna Skandynawia - pięć podróży, podczas których Karel Čapek odkrywa fascynujące bogactwo europejskiej kultury. Dociera zarówno do najpopularniejszych miejscowości turystycznych, jak i do miejsc, o których bedekery z reguły nie wspominają. Podróżuje bez planu, nie pomijając przedmieść i wiosek. Świat urzeka Čapka tak bardzo, że aby go właściwie opisać, słowa wspomaga rysunkami.
We Włoszech zachwyca się kotami na trawniku w Rzymie i malarstwem Giotta. Wielka Brytania ujmuje go starymi drzewami i angielską mentalnością. W Hiszpanii opisuje dostojne kobiety w mantylach, przerażającą corridę oraz czyszczenie butów, które przybrało postać tańca lub obrzędu. Holandię postrzega jako przyjemny, malowniczy kraj, który z mieszczańskiego spokoju wyrwał Rembrandt. Skandynawia zadziwia go ufnością ludzi i rozległymi pustkowiami.
Opowieści Čapka pełne są ciepła i humoru. Doskonały przekład Piotra Godlewskiego dodaje im uroku.
Są ludzie, którzy kochają cały świat, póki ten świat chce mieć asfaltowe szosy albo wierzyć w jednego Boga, albo pozamykać winiarnie i restauracje. Są ludzie, którzy potrafiliby kochać świat, gdyby miał jedno, właśnie to ich, cywilizacyjne oblicze. Ale ponieważ mimo to nie zaszliśmy dotychczas z tą miłością zbyt daleko, spróbujmy tego w inny sposób. Znacznie radośniej jest kochać cały świat, ponieważ ma tysiące twarzy i wszędzie jest inny, a przy tym wykrzykiwać: „Chłopcy, skoro już się tak kochamy, utwórzmy Ligę Narodów; ale, do cholery, niech będą to Narody ze wszystkim, co się z tym wiąże, każdy z innymi włosami i z innym językiem, ze swymi zwyczajami i kulturą, a jeśli trzeba, to najspokojniej również ze swoim Panem Bogiem; bo każda różnica jest godna miłości już chociażby dlatego, że pomnaża życie. Niechaj łączy nas wszystko, co nas dzieli!
(fragment)