Oczywiście, wygląd nie przesądza całkowicie o sile nabywczej smartfonu. Nie da się jednak ukryć, że dla niektórych ma niebagatelne znaczenie. Jeśli chodzi o aspekt wizualny, LG Swift L7 może u swojej konkurencji powodować uczucie lekkiej zazdrości. Egzemplarz w białej obudowie jaki dostaliśmy do testów zachwyca od pierwszego kontaktu. Matowa i perforowana tylna klapka obudowy nie daje szans odciskom palców. W oczy rzucają sie również metalowe akcenty na krawędziach. Konstrukcja jest sztywna i stylowa.

Ekran LCD o przekątnej 4,3 cala wyświetla obraz w rozdzielczości 800 x 480 pikseli i jest dobrze widoczny w silnym świetle słonecznym. Kąty widzenia są dość szerokie, a jasność ponadprzeciętna. Z racji braku czujnika światła otoczenia pozostaje nam ręczna regulacja jasności, ale to w przypadku LG Swift L7 nie będzie żadnym problemem. Pod ekranem znajdziemy standardowy zestaw nawigacyjny, czyli przycisk Home po środku oraz dwa sensory po bokach.

Ogromne brawa należą się LG za Androida 4.0.3 prosto z pudełka. Oczywiście, na standardowy system nałożono nakładkę Optimus UI. To co od razu spodobało nam się w interfejsie to górny panel powiadomień, który możemy przewijać na boki, a jego zawartość dostosować do indywidualnych potrzeb. To rozwiązanie LG stosowało już wcześniej, a aktualizacja Androida do wersji 4.0 przyniosła kolejne usprawnienia, w postaci dostępu do panelu ustawień.

Sercem LG Swift L7 jest jednordzeniowy układ ARM Cortex-A5 z nieco ulepszonym układem graficznym Adreno 200, korzystający z 512 MB pamięci RAM. Taka konfiguracja może nie wyrywa z butów, ale w połączeniu ze stosunkowo nowym Androidem ICS nie krztusi się podczas codziennego użytkowania. Na 4 GB przestrzeni dyskowej do dyspozycji użytkownika pozostaje 2,7 GB, dlatego lepiej zawczasu zaopatrzyć się w kartę pamięci microSD (do 32 GB). Dość standardowo prezentuje się również wyposażenie multimedialne - aparat 5 MP z diodą LED, z przodu kamera VGA.

Pod względem funkcjonalności LG Swift L7 może jednak kolejny raz zabłyszczeć. Odtwarza filmy zakodowane w DivX oraz Xvid, ma szybkie Wi-Fi 802.11n z obsługą protokołu DLNA, może stać się hotspotem do udostępniania połączenia internetowego, a do tego wszystkiego ma jeszcze NFC. To ostatnie pozwala na ultraszybkie i wygodne parowanie urządzeń, przesyłanie danych oraz inne frykasy. W zestawie mamy np. naklejkę do auta, która po ’tapnięciu’ smartfonem uruchamia bezpieczny tryb samochodowy. Jakby tego było jeszcze mało, korzystając z opcjonalnego kabla microUSB - HDMI podłączymy LG Swift L7 do telewizora (dzięki technologii MHL). Wyjątkowo mocna bateria to kolejna zaleta tego modelu - 1700 mAh to sporo ponad przeciętną w tym segmencie i zapewnia przyzwoity czas pracy.

Jeśli mielibyśmy podsumować w kilku zdaniach nasze wrażenia odnośnie LG Swift L7 to są one jak najbardziej pozytywne. Urządzenie ze średniej półki cenowej oferujące imponujący pakiet funkcji w estetycznym opakowaniu - na takie smartfony zawsze jest popyt. Nie warto się zrażać, że czasem podczas przeglądania stron WWW w przeglądarce telefon dostaje lekkiej zadyszki. Warto udać się do Google Play i spróbować surfowania w innej aplikacji.