Trudno znalezc na konsoli gre, która bylaby symulatorem lotu. Czesto bywaja to po prostu nieco bardziej rozbudowane strzelaniny, ale jak udowadnia to seria Ace Combat – efekt takiego zabiegu moze byc bardo udany. Nie jest to jednak regula.
Akcja dzieje się w nieodległej przyszłości na Ziemi wyniszczanej przez globalne ocieplenie. Lethal Skies stawia gracza w roli elitarnego oddziału stojącego na straży dawnej, obiecująco rozwijającej się cywilizacji.
Będziesz mógł pilotować najbardziej zaawansowane technologicznie myśliwce w misjach mających na celu niszczenie celów zarówno naziemnych jak i powietrznych. Na okiełznanie czekają F-15, F-16, F/A-18 oraz F-22 Raptor, a także futurystyczny, objęty ściśle tajnym „czarnym programem” najnowszy prototyp. Gracz będzie wykonywał misje, w których często potrzebna będzie umiejętność współpracy różnych jednostek. Znajda się zadania, w których będziemy prowadzić dewastacyjne ataki na wrogie jednostki, ale także weźmiemy udział w walkach obronnych, gdzie naszym zadaniem będzie nie dopuścić do zniszczenia naszych strategicznych obiektów.
Lethal Skies jest gra szybka i dynamiczna – daleko jej do symulatora. O ile seria Ace Combat przy podobnych założeniach okazuje się udana, to Lethal Skies spodoba się raczej młodszym graczom. W Ace Combat mamy klimatyczne rozmowy skrzydłowych, wciągające, często trudne walki. W Lethal Skies wszystko jest raczej schematyczne i jednak mało urozmaicone. Grafika trzyma dobry poziom, ale daleko jej do momentami pięknego przecież Ace Combat. Podoba nam się praca Dual Shocka, szczególnie przy przeciążeniach, ale te dobrze wykonane wstrząsy nie wyrwa tego tytułu z przeciętnego poziomu (korkociągu), w jakim ogólnie został stworzony i utrzymany.