Autorka niniejszej książki jest lekarzem z ponad 40-letnią praktyką. W swojej działalności lekarskiej łączy różnorodne metody leczenia naturalnego jak: ziołolecznictwo, akupunktura, akupresura, homeopatia klasyczna z najnowszymi osiągnięciami medycyny światowej. Całość uzupełnia szczegółowo opracowanym programem zdrowego żywienia.
Naczelną zasadą stosowaną przez autorkę jest wieloaspektowe podejście do pacjenta, czyli traktowanie organizmu jako całość (holizm). Podejście holistyczne jest sposobem ujęcia problematyki niniejszej książki. Co za tym idzie - nie leczy się np. wątroby, ucha czy kolana, lecz cały organizm. Autorka twórczo wykorzystuje tradycyjne i doświadczenia z zakresu zdrowego żywienia oraz lecznictwa pochodzące z rozmaitych kultur, między innymi chińskiej, żydowskiej, staropolskiej, łącząc je wszystkie z najnowszymi osiągnięciami medycyny molekularnej.
ROZDZIAŁ 1.OGÓLNE ZASADY ŻYWIENIA
Aby leczyć żywieniem trzeba sobie uświadomić, co to jest prawidłowe żywienie.
1.Otóż prawidłowe żywienie polega na: Całkowitym pokryciu zapotrzebowania na wartości odżywcze, potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu oraz odbudowy komórek, które ciągle wymieniamy.
2.Przygotowanie przewodu pokarmowego do prawidłowego wchłaniania i przyswajania wprowadzonych wartości odżywczych. Dotyczy to całego przewodu pokarmowego począwszy od jamy ustnej aż do ostatniego odcinka jelita grubego. Musimy zapewnić tym wszystkim odcinkom prawidłowy odczyn pH, prawidłową florę bakteryjną, kolejność wydzielania gruczołów trawiennych , między innymi trzustki i wątroby. 3.Polega na prawidłowym przetwarzaniu i łączeniu pokarmów.
Ad.1 Całkowite zapotrzebowanie dotyczy zarówno białka, witamin, pierwiastków śladowych, goryczek itd. Jesteśmy organizmem najmniej przystosowanym na świecie do życia. Chociażby pies potrafi zrobić witaminę C z mięsa, tymczasem człowiek musi ją dostać gotową, nie umie jej zrobić. A zapotrzebowanie dobowe na witaminę C, UWAGA C1 i C2, bo tylko w takim połączeniu utrzymują się całą dobę w organizmie, wynosi aż 500 miligramów na dobę. Co przeraża w kontekście, że musielibyśmy zjeść aż 8 kg jabłek, aby to zapotrzebowanie pokryć, albo fakt, że zielona sałata po pół godziny od chwili zerwania traci połowę witaminy C, dlatego ważne jest, aby znać źródło łatwego dostępu witaminy C1, C2. Nie umiemy również zbudować własnego białka, otóż na 22 cząsteczki (aminokwasy), z których zbudowanych jest nasze białko aż 8 nie umiemy zrobić.
Musimy je wprowadzić gotowe z zewnątrz. Prawidłowe żywienie polega na tym, aby codziennie dostarczyć organizmowi 8 aminokwasów egzogennych i nie dwa dzisiaj dwa jutro dwa pojutrze, tylko wszystkie 8 codziennie. Inaczej wystąpi uczucie głodu, a uczucie głodu jest wstrząsem dla organizmu. Potem w telewizji widzimy pana, który stosuje się do diety i mówi, że jest wszystko w porządku, ale jest ciągle głodny, co to oznacza? Oznacza to, że ma braki w organizmie. Szanowni państwo – prawidłowy cholesterol, brak otyłości, prawidłowy cukier, to wcale nie jest gwarancja, że ten ktoś nie dostanie zawału, na przykład z powodu braku siły skurczu mięśnia sercowego, spowodowanego chociażby brakiem potasu, i jeszcze wielu innych czynników. Uwaga, uczucie głodu u ludzi mniej silnych psychicznie powoduje ciągłe jedzenie, bo nasz mózg domaga się brakujących składników pokarmu. I stąd ludzie, którzy jedzą jednostajnie, np. te same kanapki rano w południe wieczorem, są niedożywieni, otyli, ociężali umysłowo i ciągle niezadowoleni. Pamiętajmy, że 60% naszego pokarmu ma być gotowane, ciepłe i urozmaicone.
Ad.3 Narzekamy, że nasze pokarmy są skażone chemicznie, że w żywieniu zwierząt hodowlanych podawane są hormony, że jest zbyt dużo nawozów sztucznych. Boimy się genetycznego modyfikowania. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze od wielu lat mamy produkty genetycznie modyfikowane. Proponuję przy zakupach wziąć lupę i czytać np. mąka babuni w składnikach 60% produktów zbożowych, pytam się, co reszta? Na moją interwencje zlikwidowano napis. W składnikach wielu jogurtów napisane jest laktoza, nie kupujmy ich, laktoza jest to cukier mleczny, którego jest aż 4,7 procent w mleku krowim, którego nie jesteśmy w stanie strawić.