"Lawina i kamienie. Pisarze wobec komunizmu" Anny Bikont i Joanny Szczęsnej to opowieść o losach polskich pisarzy, którzy zaraz po wojnie wstąpili w szeregi zwolenników nowego ładu, by stać się jego żarliwymi wyznawcami i służyć mu piórem, a potem przeszli do jawnej opozycji wobec systemu.
Co nimi kierowało w ich powojennych wyborach?
Czy konformizm, żądza władzy i pieniędzy, czy te same wartości, które zadecydowały o ich przejściu do opozycji?
Ta reporterska opowieść o losach sześciu pisarzy - Jerzego Andrzejewskiego, Tadeusza Borowskiego, Kazimierza Brandysa, Tadeusza Konwickiego, Wiktora Woroszylskiego i Adama Ważyka wpisuje się w sam środek obecnych debat publicznych o rozliczaniu się z działalności
w czasach PRL.
Bohaterami tej opowieści są pisarze, którzy po wojnie dali się uwieść komunizmowi. Niektórzy bez oporów, inni z obawami. Rozmaite było ich doświadczenie życiowe i rozmaite drogi, którymi dochodzili do zaangażowania. Tadeusz Borowski - jeden z najciekawszych młodych poetów Warszawy czasu okupacji, więzień Auschwitz, do kraju z Monachium wrócił dopiero w maju 1946 r. W początkach 1951 r. sztukę przedwojenną nazywał "służką sanacyjno-faszystowskiego ustroju, popierającą (...) Święty Krzyż i Berezę Kartuską". Kilka miesięcy później popełnił samobójstwo. Adam Ważyk poznał i zrozumiał naturę systemu chyba najwcześniej, już jesienią 1939 r., kiedy obserwował Lwów zajmowany przez Armię Czerwoną. Później oficer polityczny I Armii Wojska Polskiego, w 1955 r. autor legendarnego "Poematu dla dorosłych", symbolu zmian odwilżowych, które właśnie nadchodziły. Jerzy Andrzejewski - przed wojną autor katolickiej powieści "Ład serca", okupację spędził w Warszawie, bliski przyjaciel Czesława Miłosza, znajomy Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów, bywalec ich domu w Stawisku, po wojnie autor m.in. "Popiołu i diamentu", propagator realizmu socjalistycznego, a w latach późniejszych jedno z najważniejszych nazwisk środowiska opozycyjnego. Tadeusz Konwicki - jako nastolatek żołnierz Armii Krajowej, repatriant z Wileńszczyzny, autor m.in. słynnej "Małej apokalipsy". Także inni, z jeszcze innymi życiorysami - Kazimierz Brandys czy Wiktor Woroszylski, jeden z tzw. pryszczatych, od 1952 r. student prestiżowego moskiewskiego Instytutu Literatury im. Gorkiego.