Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Latający Cyrk Monty Pythona. Tylko słowa. Tom. 1.

28-02-2012, 12:14
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: 15 zł      Aktualna cena: 15 zł     
Użytkownik eLGie
numer aukcji: 2075109106
Miejscowość Warszawa
Licytowało: 1    Wyświetleń: 12   
Koniec: 30-01-2012, 16:24

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 2004
Język: polski

info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Tytuł: Latający Cyrk Monty Pythona. Tylko słowa. Tom. 1.,
Autor: członkowie grupy Latający Cyrk Monty Pythona, tłumaczenie Elżbieta Gałązka-Salamon.
Wydawca: Wydawnictwo RM, Warszawa 2004, wydanie I. 350 stron, zdjęcia we wklejkach, oprawa miękka lakierowana, format 13,5x19,5 cm. Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia okładki – poza tym stan OK.

Od tłumaczki: Przypadło mi w udziale bardzo trudne zadanie „wzięcia po Beksińskim lutni”. Wiem, że fani wyleją na moją głowę kubły pomyj i innych nieczystości. Ale stało się. Podjęłam rzucone mi przez Wydawnictwo wyzwanie, ponieważ darzę Monty Pythona miłością równie szczerą i prawdziwą, jak nieodżałowany Tomek. Przejęłam po Nim zresztą niektóre wyrażenia i zwroty (kto by śmiał majstrować przy: „A teraz z zupełnie innej beczki...”), w liczbie (mam nadzieję) wykluczającej pozew sądowy ze strony spadkobierców. A tak na marginesie, fani robią straszne rzeczy z tekstami T.B., które zamieszczają w Internecie (wystarczy je porównać z wersją zarejestrowaną dla TVP). Roi się w nich od błędów, przekłamań i żenujących „udoskonaleń” autorstwa przepisujących teksty zapaleńców.
Tłumaczenie tekstów dla telewizji wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Lektor nie może się zapluć, więc tekst trzeba skracać. Widz nie ma pod ręką źródeł, więc trzeba pewne żarty i aluzje zastępować odpowiednikami polskimi, co nie zawsze wychodzi całości na zdrowie. Tekst pisany rządzi się innymi prawami. Odniesienia do autentycznych postaci, zdarzeń i miejscowości (wszystkie istnieją naprawdę, nawet Rottingdeans) można opatrzyć przypisem. Nie trzeba niczego skracać. Niestety, w tej wersji 75% uciechy diabli biorą, choćby w skeczu o pozwoleniu na rybkę. Goły tekst nie podparty widokiem fizjonomii coraz bardziej wkurzonego Cleese’a aż się prosi, by westchnąć: „You’re no fun anymore”. Najzabawniejsze nawet opisy nie ratują sytuacji.
No właśnie, opisy. Część z nich odbiega od tego, co można zobaczyć na ekranie. Mam wrażenie, że ich autor (autorzy?) chciał zasugerować czytelnikowi , iż ma do czynienia z zapisem scenariusza, wedle którego realizowano kolejne odcinki (to zakrawa na żart – większość żartów i pomysłów rodziło się spontanicznie na planie), więc nie zadbał o to, by zweryfikować to, co apisał, z obrazem. Stąd rozbieżności. Zrezygnował także z opisu wstawek animowanych, choć wiele z nich stanowiłó kontynuację bądź puentę poszczególnych skeczów. No cóż…
Najlepiej oglądać całość w oryginale.

W oferowanym pierwszym tomie zawarto 23 odcinki Latającego Cyrku – od 1 po 23. - Polecam!