Jeśli marzyliście, by zostać gwiazdą kung fu lat siedemdziesiątych XX wieku to właśnie macie ku temu okazję, a to za sprawą Kung Fu Chaos. Wcielacie się w jedną z dziewięciu sław tej wschodniej sztuki walki (m.in. Mr. Ting, Master Sho-You czy Pam Grier) i prowadzicie ją drogą do chwały.
Zdaniem twórców Kung Fu Chaos to multiplayerowa gra walki w sam raz na imprezę. Walczyć może do czterech graczy jednocześnie. W najważniejszym trybie gry, Ninja Challenge, wybieramy swojego wojownika i wykonujemy 27 trudnych zadań (począwszy od zwykłych pojedynków, a na serii mini-gier kończąc). Zaliczenie trybu dla jednego gracza powinno zająć naprawdę sporo czasu.
Nasi herosi dysponują mocnym i słabym atakiem, rzutem, blokiem, skokiem oraz zachowaniem zwanym tauntem. I to właśnie ono jest kluczem do sukcesu. Wykonanie każdego taunta utrudnia walkę przeciwnikowi, a nam dodaje jedną gwiazdkę. Trzy gwiazdki umożliwiają wykonanie super ciosu, który prawie zawsze zakończy walkę. W trybie wszyscy na wszystkich potyczkę wygrywa ten z graczy, który nie stracił wszystkich dostępnych żyć oraz posiada najwięcej zabójstw na swoim koncie. Jest także turniej, gdzie zwycięzcą zostanie zawodnik najlepiej radzący sobie w mini-grach. Pola bitew są interaktywne i potrafią pomieszać szyki. Trzeba więc uważać, by np. na tonącym Titanicu nie wpaść do wody lub nie uderzyć w przesuwające się przedmioty, takie jak fortepian. Przygrywająca w tle muzyka to gratka przede wszystkim dla fanów szalonych lat siedemdziesiątych