Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

KULTURA PRASA EMIL LOBL DZIENNIKARSTWO 1905

31-01-2014, 20:15
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 59.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 3907133290
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 3   
Koniec: 31-01-2014 19:51:19
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY ZNAJDUJĄCE SIĘ W TEJ SAMEJ KATEGORII

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI - BIBLIOTEKA TYGODNIKA ILLUSTROWANEGO Nr. 20

KULTURA i PRASA

Spolszczone staraniem KÓŁKA DZIENNIKARSKIEGO WE LWOWIE

AUTOR -
D-r EMIL LOBL

pod redakcyą i z przedmową
STEFANA GÓRSKIEGO


WYDAWNICTWO, WYDANIE, NAKŁAD -
WYDAWNICTWO - WARSZAWA
NAKŁAD GEBETHNERA I WOLFFA
KRAKÓW - G. GEBETHNER I Sp.
1905.

WYDANIE - ???
NAKŁAD - ??? EGZ.

STAN KSIĄŻKI -
DOBRY MINUS JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM, DROBNE PRZYBRUDZENIA I USZKODZENIA) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).

RODZAJ OPRAWY -
ORYGINALNA, MIĘKKA

ILOŚĆ STRON, WYMIARY, WAGA -
ILOŚĆ STRON - 155, II
WYMIARY - 18 x 12 x 1 CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - 0,165 KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)

ILUSTRACJE, MAPY ITP. -
NIE ZAWIERA

DARMOWA WYSYŁKA na terenie Polski niezależnie od ilości i wagi (przesyłka listem poleconym priorytetowym, ew. paczką priorytetową, jeśli łączna waga przekroczy 2kg), w przypadku wysyłki zagranicznej cena według cennika poczty polskiej.

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)

Przedmowa do wydania polskiego.

Odkąd z potęgą prasy poczęto się liczyć nietylko jako z czynnikiem politycznym, ale sprężyną, odgrywającą poważną rolę w życiu socyalnem społeczeństw -dziennikarstwo znajdowało coraz szerszy zastęp pracowników naukowych, rozpatrujących literaturę peryo-dyczną ze stanowiska zarówno historycznego, jak i so-cyalnego. Piśmiennictwa obce od wielu lat posiadają poważną "bibliografię dzieł, traktujących o istocie prasy wogóle. Zwłaszcza w zakresie tym. literatura angielska i francuska obfitują w prace pierwszorzędnego znaczenia.
Piśmiennictwo polskie, niestety, ogromnie pod tym względem pozostało w tyle. W braku też dzieł naukowo rozpatrujących znaczenie, wpływy i istotę prasy, nie można się dziwić, iż pojęcie dziennikarstwa nie spotyka się w społeczeństwie naszem z poglądem głębszym i choć literaturze peryodycznej nie odmawia się u nas szerszego znaczenia, to jednakże bez uzasadnienia przypisują jej rolę czynnika biernego, nie wglądając bliżej w socyologiczne rozwiązanie zawiłego problemu prasy.
Obok nielicznych pracowników, traktujących dziennikarstwo ze stanowiska historycznego, nie znalazł się u nas nikt, ktoby w oryginalnem dziele zajął się syntetycznem rozpatrzeniem potęgi, którą za Napoleonem wielu zwykło nazywać „szóstem mocarstwem" świata. Brak jakiejkolwiek w tym zakresie poważniejszej książki odbierał szerszej publiczności możność należytego, sprawiedliwego sformułowania poglądu na prasę swoją i obcą, z drugiej zaś strony utrudniał kontrolę nad dziennikarstwem, bo czytelnicy nie zawsze przfłdstawiali sobie, jakiem właściwie pismo być powinno, i czego, ściśle biorąc, brak prasie ojczystej.
Przyswojenie więc literaturze polskiej wybitnego dzieła „Kultur und Presse" winno być przychylnie przyjęte przez poważnie myślącą publiczność czytającą. Dzieło D-ra LóWa jest niejako pracą pośrednią, będącą zobrazowaniem wszystkich poważniejszych w świecie naukowym poglądów na istotę i zadanie prasy peryodycznej.
Jak jednak rzeczy idealny^ nie spotykamy nigdzie, tak i książka D-ra ŁobPa nie pozbawioną jest pewnych wad w konstrukcji, a nadewszystko razi nas zbytnia duma autora z kultury i prasy niemieckiej. W redakcyi tekstu polskiego kilkakrotnie osłabialiśmy zbytnie zapędy kastowości rasowej autora książki. Nie mogliśmy wszakże usuwać wszystkich niesympatycznych dla nas choć nie antypolskich ustępów, aby praca nie zatraciła właściwego charakteru i nie odbiegała od oryginalnego tekstu. Zresztą we wszystkich skróceniach, koniecznych ze względów technicznych wydawnictwa, mieliśmy zawsze na uwadze, aby opuszczać jedynie te części, które bądź kilkakrotnie powtarzały się w dziele, bądź były jedynie zbyteczną gada-
tliwością, właściwą wszystkim niemal pracom autorów niemieckich.
Ze względu na charakter dzieła D-ra LóbFa i nie-uwzględnianie naszych stosunków dziennikarskich, przekład uważaliśmy za nieodzowne opatrzyć przypisami polskimi, które dla odróżnienia od uwag autora „Kultury i. prasy" za każdym razem odpowiednio odznaczamy.
W końcu, na podkreślenie zasługuje, iż spolszczenia dzieła, z wielu względów cennego i obfitującego w masę materyału, dokonała młodzież uniwersytecka, grupująca się około „Kółka dziennikarskiego", przy „Czytelni Akademickiej" we Lwowie. Udział w przekładzie tym brali; p. p. Włodzimierz Bochenek, Benedykt Fuliński, Czesław Kędzierski, Ludwik Ko-bierzycki, Feliks Przysiecki, Józef Reinhold, Stanisław Sołtys, Adam Stógbaner, Stanisław Wasylewski, Hieronim Wirstlein.
Dziś z radością oddajemy do rąk czytelników polskich pracę, która zarówno ogółowi, jak i publicystom przyniesie wiele cennych uwag, a uczonych naszych, być może, pobudzi do podjęcia samodzielnych studyów nad wdzięczną i nie wyzyskaną dziedziną pracy syntetycznej.
Wielowiekowa i pełna zasług nasza prasa ojczysta zasługuje na wiele wszechstronnych opracowań socyo-logów i historyków kultury polslriej. Przekład najcenniejszego choćby dzieła powinien nie odstręczać, ale zachęcać do podjęcia samoistnych studyów na niwie dociekań swojskich.

Stefan Górski.




SPIS RZECZY.

Przedmowa przez Stefana Górskiego........ 5
Wstęp................... 9
KSIĘGA I.
Rozdział I. Definicya pojęcia......... 15
„ II. Podział prasy........... 22
„ III. Treść prasy i jej przemiany...... 26
Podział treści: a) Wewnętrzny układ treści. 31
„ IV. Artykuły rozumowe........ 48
„ V. Dział literacki.......... 53
„ VI. Inseraty i pośrednictwo handlowe .... 55
Techniczny podział prasy....... 58
, VII. Praktyka dziennikarska. Reguły zasadnicze, 62
Stylistyka dziennikarska....... 68
„ VIII. Warunki zewnętrzne: a) Tytuł..... 73
b) Sposób wydawniczy .... 70
c) Format i objętość..... 78
d) Cena i administracya.... 81
KSIĘGA II.
Rozdział I. Dziennikarstwo zawodowe i jego stanowisko w społeczeństwie........ 87
„ II. Anonim.......... . . 98
„ III. Wykształcenie dziennikarskie..... 102
KSIĘGA III.
Rozdział I, Prasa i społeczeństwo........ 107
Prasa i życie duchowe........ 107
„ II. Prasa i opinia publiczna....... 123
a) O twórczości dziennikarskiej , . . 123
b) Środki prasy i jej działalność. . . 128 „ III. Wpływ prasy na opinię publiczną . . . 133
„ IV. Prasa i polityka.......... 136
, V. Prasa i potęga państwowa...... 141
a) Rząd a prasa......... 141
b) Teorya wolności prasy...... 145
c) Wartość wolności prasy...... 151
Przyszłość prasy........... 153




WSTĘP.

Dziennikarstwa nie usiłowano dotąd ująć w ramy umiejętności metodycznej. Pojedyncze działy, jak historya prasy, ustawodawstwo prasowe, problem wolności prasy, niejednokrotnie były i są przedmiotem badań i wyczerpujących studyów. Ale nauka nie zajmowała się niemal zupełnie dziennikarstwem, poję-tem jako usystematyzowana całość. Piastowało ono zawsze rolę pogardzonego kopciuszka, który niewielu potrafił sobie zdobyć oddanych, badaczy.ł).
Najbardziej zawiłe zagadki prawa kościelnego znajdowały chętnych historyków; niemasz problemu społecznego, któryby nie obudził ciekawości uczonego. I gdy pracujący we wszystkich dziedzinach nauki sprawiają wrażenie kruszących kopie o ostatnie drobne ździebełko na pustem ściernisku, pole badań naukowych
w dziennikarstwie przedstawia się jako żyzny, rylcem krytyki nie ruszony ugór, z którego płodów umysło-słowość ludzka wieleby skorzystać mogła.
Jest to psychicznie ciekawom zjawiskiem, że ta pierwszorzędna potęga ducha, jaką jest prasa, której wpływ na życie umysłowe i dziejowe narodów jest nieograniczony, tak mało wzbudzała interesu dla umiejętnych obserwacji i historycznych poszukiwań.
Prasa, istotny czynnik intelektualnego życia, niewyczerpane źródło zasobów ducha, która zarazem i na wyżyny i na bezdroża prowadzi, jest błogosławieństwem i klątwą wieku, puklerzem prawdy i orędownikiem kłamstwa, czynnikiem tężyzny moralnej i zwierciadłem głupstwa, ta prasa o tak szerokim i różnorodnym zakresie działania niewielu zda się historyków zdołała znaleźć, a jeszcze mniej dogmatykówr (metodyków), którzyby ją z punktu ściśle naukowego traktowali.
Jako jedyny w swoim rodzaju objaw literacki, ma dziennik tyle właściwości, tak zupełnie odrębną i samodzielną stronę techniczną i podlega tak samoistnym prawom działania wpływu i wyniku, że znajomość jego z tej strony sowicie się opłaci.
Jeszcze więcej powabu mają te najrozmaitsze objawy stosunku wzajemnego między dziennikarstwem a społeczeństwem. W ostatnich czasach doszliśmy do bardzo głębokiego rozłomu między państwem a społeczeństwem. "Wiemy, że społeczeństwo tętni pełnią życia, które tak -szerokie kręgi w swych objawach zatacza, że ramy pojęcia ,,państwo" są dlań nieraz zbyt ciasne. Życie umysłowe ludzi żyjących w zorga-nizowanem społeczeństwie jest całkowitą metodą, schematem ich sposobów myślenia, ich politycznych i estetycznych poglądów, na które prasa wybitnie wpływa.
To zagadnienie prowadzi w dalszym ciągu do stwierdzenia potrzeby wolności prasy; nas jednak rozbiór stosunku prasy do społeczeństwa poprowadzi do rozwiązania wielkiego pytania kulturalnego, bilansu prasy i jej wpływu na rozwój ludzkości. Treścią tych kart jest myślowe i dogmatyczne opracowanie całości dziennikarstwa, które dotychczas tylko .ze strony prawnej i historycznej rozpatrywano. Wiemy już bowiem dokładnie, jakiemi drogami i ścieżkami, wśród jakich podniet i przeszkód rozwinęła się prasowość ze skromnych początków do dzisiejszej niepożytej wielkości. Ale my chcielibyśmy nietylko wiedzieć, j a k się to wszystko działo, ale także, co się dotychczas zdziałało na tem polu, jakie dobre i złe strony ma nasza prasowość. Potrzeba nam filozofii, fizyologii i filozofii dziennikarstwa. Znaczenie dziennikarstwa zasługuje na takie opracowanie, choćby dla samego poznania zajmującego tematu.
Czy wogóle można mówić o jakiejś systematycznej nauce prasowości, o umiejętności dziennikarstwa? Na to nie mam stanowczej odpowiedzi.
Rozumowanie zdolne byłoby zdetronizować wszystkie umiejętności ścisłe! Ale problemy historyczne i so-cyologiczne pochodzą wszak od ludzi i takie nie istnieją w oderwaniu, poza naszą świadomością. Tak samo rzecz się ma ze zjawiskami z zakresu nauk społecznych - więc według Chamberlaina historya, ekonomia i socyologia nie mają charakteru umiejętności. Ponieważ niema również czasopism poza obrębem ludzkiej świadomości, więc według Chamberlaina-—o umiejętności dziennikarstwa myślećby nie można. Ja zresztą nie upieram się o przyznanie dziennikarstwu charakteru umiejętności i zadowolę się przedstawieniem w systematycznym porządku istoty i charakteru dzień-
nikarstwa. Że prasowość tak mało zajęcia budziła i budzi, należy to głównie przypisać tej „wyższej pogardzie11 (superióre Verachtung), którą według Prutza1) świat naukowy, i to specyalnie niemiecki, okazuje dziennikarstwu.
„Czem się ludzie zajmują? - Piszą do gazet. Co za małoduszne stworzenia! - A co czytają? — Gazety!" Nad wyraz licha lektura!
We Francyi już przed 200 laty Piotr Bayle nawoływał do pracy nad historyą dziennikarstwa, aSainte-Beuve, chluba dziennikarstwa wszystkich czasów, natarczywie domagał się spełnienia tego żądania. To też Francya posiada prawdziwą literaturę o dziejach swej prasy, a pierwszą powagą na tem polu jest Eugeniusz Hatin.
Autor uświadomił sobie wszystkie trudności i braki przy usiłowaniu systematycznego i syntetycznego ujęcia nowożytnego dziennikarstwa w całość skończoną. A trudności te są dwojakiej natury: subjektywne i ob-jektywne. Pojąć i ogarnąć istotę nowożytnej prasy, zrozumieć zasady jej stosunku, zależność od spółcze-snych prądów umysłowych i politycznych potrafiłby tylko umysł ogarniający najszersze horyzonty, który łączyłby razem zdolność i zalety historyka i filozofa, polityka i dyplomaty, estety i niepośledniego publicysty. Autor może się zdobyć tylko na tych kilka rysów do wielkiego przedsięwzięcia, sądzi jednak, że nawet z rzeczą tak niedoskonałą wystąpić mu należy, a to głównie w przekonaniu, aby innych więcej powołanych skłonić do skończenia tego, co sam skromnie rozpoczął.
Nie o wiele mniejsze są trudności natury objektywnej. Nigdzie indziej nie spotka się badacz z takiem panoszeniem się frazesów i szablonowych zwrotów, z taką czczą gadaniną, jak przy każdej obserwacyi prasy.
Pr. Liszt1) narzeka słusznie, że we wszystkich kwestyach prawnych prasowości szablonowe wykrzykniki stały się hasłem bojowem. Takie powiedzenie starczy za całą dyskusyę. Wszędzie spotykamy się z zakorzenionymi przesądami, o które rozbijają się wszelkie argumenty, a rozsądzenia dokonywa się sposobem krańcowym, nie znającym drogi środkowej.
Dotychczasowe przygodne rozprawy o prasowości wahają się w swych poglądach między dwoma krańco-wościami. Dziennik jest klątwą czasów naszych - to zapatrywanie jednych; — dziennik to pochodnia, życiu umysłowemu przyświecająca, rzecznik oświaty i umoralnienia—mówią inni. Będę miał nieraz sposobność otoczyć prasę aureolą błogosławieństwa wieków, stwierdzić wpływ dobroczynny na ludzkość; ale nie można zamilknąć i tam, gdzie działalność i rozwój przedstawia pewne wątpliwości i wykazuje błędy. Na-szem dążeniem musi być ciągłe, wszechstronne udoskonalenie tego ważnego czynnika kultury, robiąc go coraz skuteczniej szem narzędziem prawdziwego postępu. Dlatego należy także uwydatniać ujemne i szkodliwe strony dziennikarstwa; autor jest pewny, że go w tym względzie wszyscy publicyści zrozumieją i objektywnie ocenią. AmicusmihiPlato, sed magisamica veritas.



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.