Kraków jako długoletnia stolica państwa i centrum jogo kulturalnych i umysłowych dążeń odzwierciedlać też musi w sobie poniekąd różne stadya w rozwoju muzyki polskiej. A więc najpierw pogańska pieśń, która brzmiała niezawodnie w odwiecznych gonty nach podwawelskiego grodzisz-cza — potem rozmodlona antyfoua ludu płynąca w ślad za nutą poważnego średniowiecznego kantora. Grzmią surmy wojenne rycerskich pocztów, u progów kościelnych dziad odpustowy skupia pątmcze rzesze swem nabożnem pieniem, a pod wiechą i na ulicach miasta" rozlegają się wesołe, a czasem rozpasane kuplety szpilmanów, piszczków i t. p. „igrców" (jak ich wówczas nazywano).
Niedługo jodnak ta muzyka ludowa, repre zentowana przez wędrownych żaków, śpiewaków kościelnych i organistów, zwanych w XIV wieku z wioska „rybaltaini" — przedostaje się na dwór królewski, sadowi tamże, oczyszcza z naleciałości gminnych, stając się coraz bardziej szlachetną, twórczą. Za Zygmuntów, tycłi wytwornych znawców i miłośników piękna, urasta też już ona do
i*
wyżyn prawdziwego artyzmu, promieniuje na zewnątrz i rozbrzmiewa nie tylko w komnatach królewskich, ale i w raożniejszych domach patrycyatu mieszczańskiego i pod strzechą podmiejskich dworków. Sprzyja temu potężny powiew humanizmu, a potem rozkwit sztuk wszelkich) dojrzewających pod ożywczymi promieniami włoskiego renesansu. Niestety minęły niedługo sny o potędze, konające ostatniem echem w szumie uskrzydlonej husaryi na polach wiedeńskich. Tam w Warszawie — dokąd już Zygmunt IIT Waza przenosi stolicę państwa — potoczyło się bujne życie własnym rozpędem. Cały następny ruch muzyczny wywołany tam pobytem opery włoskiej, potem francuskiej, nie dociera już do nas. Kraków, jakby zestarzał się, zgrzybiał i osiadł na dewocyi — wspomina w sennej ciszy prowincyonalnego miasta swą minioną świetność i budzi się chyba w czasie koro-nacyi królewskich lub królewskich p°grzebów.
Muzyka, która jak wszystkie sztuki piękne w dawnych czasach, szukała opieki możnych i oparcia u dworu, pozbawiona swej ostoi, chroni się już tylko pod skrzydła kościoła — pielęgnowana troskliwie przy katedrze zamkowej, utrzymywana przez 00. Jezuitów przy kościele św. Piotra i w kościołach uniwersyteckich. I nie mało trzeba będzie czasu — zanim /, rozbudzeniem życia politycznego i społecznego — i ona rozwinie się sa-
modzielnie w niezależny czynnik kulturalny i artystyczny w łonie społeczeństwa z końcem XVIII i początkiem XIX stulecia. — Ten właśnie moment przełomu, a następnie powolnego przeradzania się życia muzycznego w nowoczesną formę, stanowi przedmiot niniejszego opowiadania1).
SPIS TREŚCI:I.
Bursa muzyczna św. Anny.
II.
Towarzystwo przyjaciół muzyki.
III.
Szkoła i Bursa muzyczna.
USTAWY
TOWARZYSTWA
PRZYIACIOŁ MUZYKI.
WIELKOŚĆ 19X13CM,MIĘKKA KARTONOWA OKŁADKA,LICZY 92 STRONY.
STAN:OKŁADKA BDB,STRONY SĄ POŻÓŁKŁE,POZA TYM STAN W ŚRODKU DB+/BDB- .
KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 10 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM / KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA EKONOMICZNA + KOPERTA BĄBELKOWA.W PRZYPADKU PRZESYŁKI POLECONEJ PRIORYTETOWEJ PROSZĘ O DOPŁATĘ W WYSOKOŚCI 3ZŁ.KOSZT PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ ZGODNY Z CENNIKIEM POCZTY POLSKIEJ / .
WYDAWNICTWO BIBLIOTEKA KRAKOWSKA KRAKÓW 1906.
INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.
PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"
NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!
ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE
ZOBACZ STRONĘ O MNIE













