Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

KRAK SYN LUDOLI. Stanisław Szukalski

16-09-2014, 22:14
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 45 zł     
Użytkownik ksiegarniaswit
numer aukcji: 4592929152
Miejscowość Tczew
Wyświetleń: 4   
Koniec: 16-09-2014 21:35:49

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Waga (z opakowaniem): 0.80 [kg]
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2007
Kondycja: bez śladów używania
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Wydawca: TOPORZEŁ

Autor: Stanisław Szukalski

Tytuł: Krak syn Ludoli. Dziejawa w dziesięciu odmroczach.
Miejsce i rok wydania: Wydanie II Wydawnictwo Toporzeł Wrocław 2007 r.
Liczba stron: 160
Wymiary: 22x30.5 cm

Waga: 0.8 kg
ISBN:[zasłonięte]978-83559-31-3
Okładka: Twarda
Ilustracje: Tak

 

Przedsłowie c. d.

 "Zabrałem się do pisania jej na naleganie mojego przyjaciela z lat dziecinnych Włodka z Gidel Życzkowskiego. Wspomnienia tych lat są mi najdroższymi, a wielkie obszary łąk gidelskich przywiodły mi tę nieukojoną tęsknotę do stron, gdziem się wychował.

To też Gidlom zawdzięczam myśl o Rege Rege i o wszystkim w Dziejawie, co żab i pradziejów dotyczy. Bajbajoc jest upamiętnieniem pełzającego po ziemi żebraka "Myszatyja", co z każdą wiosną przybłąkiwał się z dalekiej Ukrainy i sypiał nocami w naszej stodole. Nie miał on ani brwi, ani włosów. Obcowanie z gidelskimi żebrakami i słuchanie ich przeżyć uczyniło mię odczuwającym ludzką niedolę. Być może, że Ludola jest echem mojej szczerej przyjaźni dla tych biedniaków. Sama zaś postać Ludoli, to mój ojciec - mój kowal.

W Rozdźwierzu, słowami prostymi ględźby o Atli i Słońcu wyjawiam prawieczną tajemnicę zagadki ludów, o Atlantydzie, Potopie i współczesnych geo-antropologów o epokach lodowcowych. Jest to na pozór drobna ględźba, lecz jej znaczenie jest epokowej ważności, gdyż udowadnia, że epoki lodowcowe były spowodowane wyłanianiem się Atlantydy spod Atlantyku i zagrodzeniem drogi ciepłemu strumieniowi wód Golfstromu.

W tych drobnych zdaniach Bajbajoca kryje się przepowiednia, że przyjdzie czas, iż ludy będą kiedyś wiodły straszliwe wojny morskie między sobą o dzierżenie Golfstromu i nim kierowanie wedle swej Woli, by zsyłać na swych wrogów kontynentowych nowe epoki lodowcowe i by zabijać ich życie - śmiercią zmarznięcia. Które państwo będzie miało kontrolę nad zmienianiem kierunku Golfstromu, będzie mogło powodować epokę lodowcową na Europę i inne części świata.

Żonie mojej Dzionie jestem wdzięczny za jej przyjacielską dobrotę, bo lżej było mi przeżyć te gorzkie dwa lata w Wolnej Ojczyźnie mojej, i za to, że mimo otaczającej mię podłości, zdołałem tę Dziejawę napisać.

Wyrażam wdzięczność moją p. Doktorowi Tadeuszowi Saloniemu za niespodziewaną w Wolnej Ojczyźnie, a tak szczerą przyjaźń dla mnie "Polaka, Wiecznego Tułacza".

Wdzięczny jestem Jemu i Śląskowi za możność pierwszego wydania drukiem Dziejawy o Kraku."

Pisałem w przeddzień wyjazdu do Ameryki 
siedząc na walizce musowego wybłędy. 
1937

 

Więcej na www.ksiegarniaswit.pl