I. POMYSŁ. 1. W mieście rodzinnym,
Wysoko nad morzem spiętrzyły się ciemne góry. Stromo spada ku brzegom rozrzucone pół­kolem miasito. Stare, ciasne uliczki wiją się i pną ku górze. Zdaleka połyskuje zalane blaskiem słońca rodzinne miasto. „Genova la superba!ll+), wyrywa się z piersi powracających żeglarzy okrzyk pełen zachwytu, choć nie pierwszy raz wi­dzą okazałe ;pałace, strzeliste wieżyczki, piękne pla­ce miejskie i mury forteczne.
Wzdłuż brzegu, jak okiem objąć, ciągną się na tle pasma górskiego osady rybackie i rzemie­ślnicze. Quinto al Marę, Sori, Reco, Porto Fino i wiele innych, ~ aż do samego Rapallo. Po drugiej stronie gór leży niewielka dolina rzeki Bisagno, a w niej wieśniacy pracują na roli. Gleba nie jest tu urodzajna, więc i wiosek jest niedużo; o wiele mniej niż w dolinie rzeki Fontanabiiona, którą łań­cuch gór oddziela od Bisagno.
Szeroką drogę wyżłobiła wartka rzeka. Góry rozstąpiły się przed nią na jakie pięć kilometrów.
„Wspaniała Genua!!

Tytuł: