|
|
Kolekcja Himilsbach-Maklakiewicz cz.2 DVD
Oryginalny tytuł: Kolekcja Himilsbach-Maklakiewicz Cz.2
|
Dane techniczne:
Region: |
|
2 |
|
Format obrazu: |
|
4:3 |
|
Wydanie: |
|
1 płytowe |
|
Dzwięk: |
|
Dolby Digital 2.0 polski |
System: |
|
PAL |
|
Napisy: |
|
- |
|
Stan płyty: |
|
płyta oryginalna, nowa w folii fabrycznej |
|
|
Informacje o produkcji:
Dystrybutor: |
|
TVP |
|
Reżyseria: |
|
Jerzy Gruza, Janusz Zaorski, Antoni Krauze, Janusz Zaorski, Antoni Krauze, Jerzy Gruza, Antoni Krauze |
|
Obsada: |
|
Leon Niemczyk,
Krystyna Tkacz,
Jerzy Binczycki,
Henryk Hunko,
Barbara Rachwalska,
Kazimiera Utrata,
Halina Wyrodek,
Tadeusz Kwinta,
Władysław Kowalski,
Zdzisław Maklakiewicz
Wiesław Wójcik |
|
Rok produkcji: |
|
- |
Czas trwania: |
|
195 min |
Materiały dodatkowe: |
|
bezpośredni dostęp do scen, informacje o aktorach i twórcach |
|
Opis filmu:
Monidło (czarno - biały) 1969 Mało znany, telewizyjny film, który na swą premierę czekał prawie osiem lat. Wyreżyserowany w 1972 roku przez Jerzego Gruzę nie spodobał się cenzurze i powędrował na półkę. Gdy wreszcie pojawił się na ekranach, wzbudził skrajnie odmienne opinie. Wedle jednych był tylko odkurzonym bibelotem, zarówno pod względem tematycznym, jak i stylu realizacji; wedle innych zaś nawet po latach zabrzmiał świeżo, przykonywająco, odkrywczo. Podkreślano podobieństwo Przyjęcia... do filmów amerykańskich, w których nosicielami wielkich dramatów są często ludzie pozornie banalni i nieciekawi, np. taksówkarze czy wędrowni sprzedawcy Biblii. U Gruzy pogardzani bywalcy socjalistycznego pośredniaka, choć nie są uczestnikami jakiś porażających tragedii, nie zostali potraktowani jako wyłącznie margines społeczny. W ich perypetiach zawarł reżyser kilka, nie zawsze optymistycznych, refleksji na temat pracy i manipulacji. Kierownik zakładu przemysłowego musi szybko uporać się z rozładunkiem wagonów. Nie ma jednak pieniędzy na wypłacenie pracownikom przyzwoitej dniówki. Mimo to najmuje ludzi do pracy. Niską zapłatę postanawia zrekompensować, zapraszając robotników na przyjęcie jak dla zagranicznej delegacji. Dziwnym bowiem trafem na ten cel funduszy nie brakuje. Ostatecznie w jedenastu chłopa rozładowują wagony ... jako wycieczka - oficjalna delegacja ... i uczestniczą w przyjęciu. Mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka uległ namowom nagabującego go agenta i zlecił wykonanie 2 monideł, czyli portretów malowanych z fotografii. Wpłacił on agentowi sumę stanowiącą cały 2-tygodniowy zarobek. W opowieści obok obserwacji obyczajowych zawarto niemało zjadliwej ironii i satyry na łatwowiernych ludzi, ulegających namowom wszelkiego rodzaju oszustów. Party przy świecach (czarno - biały) 1984 Niuniek i Aniołek są małżeństwem zgodnym, ale finansowo nie układa im się najlepiej. Po obejrzeniu zdjęcia kuzynów ze wsi, pozujących na tle okazałej willi i drogiego samochodu, postanawiają zrobić wszystko, by podczas zapowiedzianej wkrótce wizyty krewnych w mieście również zaimponować im swoim stanem posiadania i pozycją. Niezbyt legalnym sposobem zamieniają chwilowo swoje M-2 na duże mieszkanie szefa Niuńka, dokonują ogromnych zakupów żywności i urządzają wystawne przyjęcie. W pewnym momencie gaśnie jednak światło i biesiadę trzeba kontynuować przy świecach. Zakłóca je jednak sąsiad, który nie może spać, a następnie milicjanci przez niego sprowadzeni, którzy zabierają całe towarzystwo do komisariatu. W lecie Aniołek i Niuniek wyjeżdżają na wieś do Gańków - ale ku ich rozczarowaniu okazuje się, że willa i samochód ze zdjęcia . . . należą do sąsiada. Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy (kolorowy) 1980 Party przy świecach jest adaptacją opowiadania Jana Himilsbacha, zarazem autora scenariusza. Jemu to film zawdzięcza doskonałe dialogi: żywe, naturalne, pełne prawdy o życiu i ludzkich charakterach, a przy tym szalenie zabawne. Zabawa w chowanego (kolorowy) 1973 Stanley Mazur wraca z Ameryki do Polski. Odnajduje kolegę z młodości. Wspominają dawne lata i dokonują podsumowania swych osiągnięć i niepowodzeń życiowych. Stanley ma konkretną sprawę do załatwienia - chce kupić sobie miejsce na cmentarzu. Okazuje się, że gotówka, choćby z Ameryki, nie wystarczy. Trzeba najpierw okazać świadectwo własnego zgonu.
|
|
|
|