REKOMENDACJA

KODA F 51 Najlepszy zestaw kolumn w cenie do 3 tys. zł , jaki ostatnio testowaliśmy . Potwierdza to mocną pozycję Kody wśród zestawów w tej kategorii cenowej.

Amerykańska KODA jest znana naszym czytelnikom bardzo dobrze . Gości na łamach Kina Domowego dość często , mając w ofercie dziesiątki ciekawych i przystępnych cenowo produktów. Zestawów kolumn 5.1 jest w katalogu dystrybutora tyle ,że można by nimi obdarować pozostałych konkurentów. Do testu wybraliśmy jeden z nowszych kompletów - F51, który mieści się w wyjątkowo atrakcyjnej dla większości osób kategorii cenowej . Za kwotę 2 700 zł otrzymujemy pełen zestaw 5.1 wyposażony m.in. w podłogowe kolumny przednie i solidny , aktywny subwoofer. Pięc kolumn jest dostarczanych przez producenta w jednym , stosunkowo niewielkim kartonie . Oddzielne pudło zajmuje kolumna basowa . Kolumny główne nie zajmują dużej powierzchni , ich obudowy mają bowiem bardzo smukłą nowoczesną formę. W kpl. nie znajdziemy kolców , gdyż "podłogowce" od razu są wyposażone w wystające nieco poza obręb obudów srebrne nóżki . Zestaw można kupić w jednej wersji kolorystycznej - z okleiną wiśniową. Jak na tę kategorię cenową , ich wykonanie jest doskonałe , a jakość użytych materiałów prawie nie daje powodów do narzekania. Wytkniemy jednak to , co naszym zdaniem można by naprawić i nie odbyłoby się to dużym nakładem środków. Chodzi o gniazda głośnikowe w kolumnie centralnej i surround. Są to fatalnej jakości plastikowe złącza sprężynkowe. Kolumny główne mają na szczęście pojedyncze , metalowe nakrętki. Szkoda , że takie same złącza nie znalazły się we wszystkich kolumnach. Jak wspomnieliśmy , przednie kolumny podłogowe są wąskie i wysokie . Zamontowano w nich dwa przetworniki średnioniskotonowe i kopułkę wysokotonową. Dużych rozmiarów tunel basrefleksu promieniuje do przodu , co ułatwi ustawienie kolumn w mniejszych pomieszczeniach. Kolumna centralna ma niewielkie rozmiary , lecz ją także wyposażono w dwa , solidne przetworniki średniotonowe i kopułkę wysokotonową identyczną z tą w kolumnach głównych. Podobna konfiguracja przetworników znalazła się w kolumnach tylnych. Różnica polega na obecności tylko jednego przetwornika średniotonowego. Całość uzupełnia subwoofer o właściwych gabarytach i wadze. Na przedniej ściance "łypie" groźnie ponad 25 cm głośnik basowy, przystosowany do pracy z dużym wychyleniem membrany. W ruch wprawia go wbudowany 100W wzmacniacz.
Szczerze mówiąc, od kolumn za te pieniądze nie spodziewaliśmy się nadzwyczajnego brzmienia. Sześć kolumn w cenie 2700 zł to wyzwanie dla producenta. Owszem, w sklepach kupimy wiele tańszych kompletów, lecz z pewnością nie będą one tak dobrze wykonane, a przede wszystkim trudno byłoby znaleźć system z tak dobrym, aktywnym subwooferem. Zestaw Kody zaskoczył na swoim brzemieniem już od pierwszych taktów odtwarzanej muzyki. Na początku trudno uwierzyć, że wąskie "podłogówki" z niewielkimi w końcu przetwornikami generują tak głęboki i soczysty bas. Dla pewności na chwilę odłączyliśmy subwoofer i bas pozostał. Oczywiście, było go mniej jednak jakość i charakter nie pozostawiły złudzeń - te kolumny nie tylko w małym pomieszczeniu potrafią wygenerować odpowiednio wysokie ciśnienie akustyczne z solidną podstawą basową. Bardzo pozytywnie zostaliśmy zaskoczeni jakością średnich tonów. Kolumny mogą bez kompleksów stanąć w szranki nawet z droższymi konstrukcjami. Najsłabiej, tradycyjnie zresztą dla kolumn w tym przedziale cenowym, wypadają górne rejestry. Są nieco zmatowiałe, jednostajne, umyka wiele detali, które są przy odsłuchu innych systemów. Zaletą jest brak nachalnej ostrości. Zrównoważenie tonalne F51 jest poprawne. Mocno zaakcentowane średnie tony i podstawę basową. Soprany są nieco wycofane, co jednak kolumnom wychodzi raczej na dobre. Bez obaw możemy wykorzystywać przednie zespoły głośnikowe do słuchania muzyki z płyt CD. Podłączone do dobrego wzmacniacza zapewniają prawdziwą przyjemność odsłuchu. Subwoofer, mimo groźnego wyglądu, do tytanów nagłaśniających duże pomieszczenia nie należy. Warto go ustawić w pokojach o powierzchni do 16-20 m2. Wtedy wydatnie wspomoże resztę systemu, produkując głębszy bas. Głębszy, lecz nie bardzo głęboki, bo w te rejony "masowiec" Kody się nie zapuszcza. Operuje na poziomie wyższego basu, trzymając przy tym dobre tempo. Nic tu nie burczy i nie furkocze. Subwoofer uderza punktowo, trzyma tempo. Spodoba się szczególnie przy słuchaniu nagrań koncertowych.

OCENA (max 5)

OCENA KOŃCOWA: BARDZO DOBRA