UNIKATOWE WYDANIE

PŁYTA NIEDOSTĘPNA W SPRZEDAŻY

NAKŁAD WYZCERPANY

ZAPRASZAM

gazeta :

"Chylę czoła przed profesjonalizmem i rzemieślniczą rzetelnością O.N.A.: potężnym brzmieniem, świetnymi kompozycjami, błyskotliwymi riffami i karkołomnymi solówkami Skawińskiego i wreszcie głosem i emocjonalną interpretacją Chylińskiej (zastrzeżenie mam tylko do tekstów, oprócz utworu "Szpetot"). "Mrok" jest jednak płytą, którą po zrecenzowaniu odstawię na półkę i pewnie do niej nie wrócę, bo nie ma tu nic, czego nie słyszałbym "na świecie" już kilka lat temu albo na wcześniejszych płytach O.N.A.

Natomiast od "Klubokawiarni" nie mogę się wprost uwolnić, bo oprócz tego, że jest świetna artystycznie, jest nowatorska i zaskakująca.

Tę muzykę usłyszałem zupełnie przypadkiem w dniu, w którym dostałem jeszcze ciepłą płytę O.N.A., w jednym z warszawskich klubów. Grano tam muzykę, która sprawiła, że nie tylko zapomniałem o O.N.A., ale przez dwie godziny stałem z otwartą ze zdumienia buzią.

W nabitej aż po sufit mrocznej, zadymionej salce na małej scenie wystąpiły kolejno cztery zespoły. Wszystkie były rewelacyjne. Grały nowoczesną, transową muzykę klubową. Publiczność kołysała się w takt gęstych, pulsujących rytmów "pompowanych" przez instrumenty elektroniczne, granych przez didżeja z płyt i przez "żywego" perkusistę.

Na scenie zmieniali się klawiszowcy, saksofoniści, gitarzyści, raperzy i wokaliści, muzyka pozostawała niezmienna: ostra, porywająca, dynamiczna i bardzo "pozytywna". Było to połączenie transu i breakbeatu z funkiem w stylu lat 70. i acid jazzem. Czuło się w tym lekkość i polot, którą mają tylko duże muzyczne talenty. W partiach poszczególnych instrumentów słychać było silne zapędy jazzowe (yassowe?) i improwizatorskie. Mimo tego "drugiego dna" wszystko było bardzo przystępne i przebojowe.

To była impreza promocyjna płyty "Klubokawiarnia" wydanej przez niezależną Fabrykę Nagrań z Gdyni. Płyta ma być wizytówką wytwórni, która w najbliższym czasie wyda albumy artystów z "Klubokawiarni".

Przy pierwszym słuchaniu płyty od razu zwracają uwagę covery, nowe wersje starych utworów. Album otwiera nowa wersja piosenki "Jesteś lekiem na całe zło" - popowej "ramoty" sprzed 20 lat. Wersja "odświeżona" przez zespół Vo.kool.ski pokazuje, jak świetna i uniwersalna jest ta piosenka! Śpiewanie jej po Krystynie Prońko to jak granie po Jankielu. Z tej próby obronną ręką wychodzi niejaka Alec Sun Drea (czyli Aleksandra), która pojawia się też w urokliwym wolnym utworze "Stay With Me".

Płytę zamyka doskonale znany temat Komedy z filmu "Rosemary's Baby" Polańskiego w wykonaniu zespołu Afropol. Słyszałem bez mała kilkadziesiąt wersji tej jednej z najpopularniejszych na świecie "polskich" melodii. Ta, bodaj najbardziej zaskakująca, może mierzyć się z najlepszymi - oryginalną, nuconą przez Mię Farrow i z wersją Stańki.

Inny utwór Afropolu na tej składance jest przebojowy, ale zbyt podobny do hitów zespołów Modjo, Phats & Small i Spilera. Te inspiracje słychać też w innych utworach na składance.

Świetnie wypadają tu "bliźniacze" zespoły Fuck Rock i La Fuck. Może to zresztą ten sam zespół, bo utwory (po jednym szybkim i wolnym) zbudowane według podobnej zasady - ciekawy rytm plus "dodatki": "żywy" flet, saksofon, wokalistka, wokalista, "tradycyjna" melodyka łączy się z nowoczesną produkcją. Podobnie jest z zespołem Envee.



Wiadomo, że jedna składanka nie czyni wiosny. Na razie muzyka klubowa przegrywa z muzyką poprzedniej dekady w stylu O.N.A. Firmy fonograficzne po prostu realizują wieloletnie kontrakty podpisane w czasach, kiedy taka muzyka była "na fali".

Jednak teraz "na fali" jest zupełnie inna muzyka. Zapowiada ona zmianę nie tylko twarzy, ale także modelu słuchania muzyki, która dziś na całym świecie z "rockowisk" i telewizji przenosi się do klubów.

Czy ta składanka zapowiada taką zmianę w Polsce? Wszystko zależy od albumów wykonawców z "Klubokawiarni".

O.N.A. "Mrok", Sony 2001, "Klubokawiarnia", Fabryka Nagrań 2001"

1.Jestes Lekiem Na Cale Zło

2.Santesana

3.Stay With Me