King of Fighters: Maximum Impact to pierwsza część serii bijatyk osadzona w pełnym trójwymiarze. Sama seria liczy sobie już dziesięć lat, kiedy to King of Fighters zadebiutował na platformie NeoGeo. Gra łączyła w sobie bohaterów znanych z innych bijatyk firmy SNK.
Pomimo przeniesienia w trójwymiar gra zachowuje klimat poprzedniczek, a dodatkowo daje zupełnie nowe możliwości. W związku z dodaniem nowych płaszczyzn dochodzą nowe ruchy, takie jak turlanie się w głąb lub w stronę ekranu. Spotykamy tu 24 postacie znane z dwuwymiarowych odsłon King of Fighters (Ryo Sakazaki, Terry Bohard, Ralf Jones, Yuri...), jednak pojawia się również dziesiątka nowych wojowników (z czego czterech ukrytych). Wszystkich obdarzono różnorodnymi combosami, które teraz wyprowadzamy za pomocą nowego, wygodniejszego systemu. Za sukcesy odnoszone w grze jesteśmy wynagradzani nowymi strojami dla bohaterów czy arenami do walk.
Bez trudu rozpoznajemy, że King of Fighters: Maximum Impact to sequel bijatyki rodem z Japonii, a to dzięki odpowiedniemu udźwiękowieniu, pełnemu japońskich tekstów. Postacie przeniesiono w trójwymiar bardzo sprawnie - niemal niczym nie różnią się od dwuwymiarowych odpowiedników.
W King of Fighters: Maximum Impact istnieje, oczywiście, możliwość gry we dwójkę. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy podłączyli do konsoli dwa pady i zaczęli pojedynkować się z kumplem.