Historycy nie są zgodni ani co do okresu, w którym żył król Artur, ani gdzie była zlokalizowana jego siedziba, ani gdzie został pochowany. Tak naprawdę to nie ma nawet niezbitego dowodu, że istniał naprawdę. Nie przeszkadza to jednak jego legendzie, która kwitnie w najlepsze, podtrzymywana przez współczesne obrazy. Film „King Arthur” Antoine’a Fuqua z 2004 roku to kolejna próba przedstawienia historii najsłynniejszego z Rycerzy Okrągłego Stołu, na tyle zresztą udana, by stać się podstawą do zrobienia dynamicznej zręcznościówki hack’n’slash.
Wydarzenia w grze rozgrywają się w V wieku n.e. i ściśle nawiązują do fabuły filmu. W ostatnim okresie panowania rzymskiego w Brytanii, będąca w służbie cesarskiej grupa rycerzy z Arturem na czele otrzymuje zadanie wyrwania z rąk saksońskich oprawców pewnego rzymskiego dostojnika wraz z rodziną. W trakcie wykonywania misji Artur poznaje piękną Ginewrę i oczarowany jej urodą daje się namówić na zmianę frontu i przyłączenie się do rebeliantów, walczących przeciw Saksończykom. To, czy z jego pomocą uda się pokonać odwiecznych wrogów Celtów i Piktów, zależy tylko od gracza.
W „King Arhur” można wybierać spomiędzy pięciu postaci: Artura, Lancelota, Tristana, Borsa i Ginewry. Każdy śmiałek, poza podstawowymi ruchami i uderzeniami, dysponuje unikalnymi zdolnościami które sprawiają, że gra się nim zupełnie inaczej niż pozostałymi członkami drużyny. Do wyboru są trzy tryby walki: bezpośrednie starcie z wrogiem, atak z grzbietu konia oraz rażenie strzałami z łuku. Mnogość sposobów prowadzenia walki jest użyteczna ze względu na liczebność i zróżnicowanie wrogich zastępów. Przeciw bohaterowi staje ponad 20 typów jednostek nieprzyjaciela, wywodzących się z trzech głównych grup: Saksończyków, najemników i barbarzyńców. Strategicznych miejsc na mapie pilnują ponadto bardzo mocni bossowie, angażujący dużo energii i sił wojownika.