Kierkegaard - Albo-albo, tom 1
Soren Kierkegaard być może wcale nie istniał. To żart, ale nikt by się chyba nie zdziwił taką rewelacją, jest to bowiem najbardziej tajemniczy z tajemniczych filozofów. Publikował niemal wyłącznie pod pseudonimami. Jego portrety i inne podobizny budzą różne wątpliwości.
Żył w Kopenhadze, w wielodzietnej, wyjątkowo religijnej i dziwacznej rodzinie, w której niewypowiedziane stare grzechy ojca zniekształcały przez lata cichą codzienność. Tłumione lęki, poczucie winy, praktyki ascetyczne i nieustanna myśl o śmierci łączyły się tu paradoksalnie z nastawieniem na intelektualny rozwój. Soren odebrał staranne wykształcenie, które pozwoliło mu wzbogacić wrodzoną wyobraźnię i wrażliwość na sztukę. Przyjaźnił się z Andersenem, bywał na salonach, buntował się przeciw ojcu i religii, zasłynął też niewyjaśnionym zerwaniem zaręczyn z Reginą Olsen. Prawdziwymi jego namiętnościami były jednak opera, poezja i spekulatywna refleksja.
"Albo – albo" łączy je wszystkie. W każdej części tej jedynej w swoim rodzaju książki filozof występuje pod inną maską, podejmując skomplikowaną grę, z którą nie poradziliby sobie nawet dzisiejsi postmoderniści. Tom pierwszy opowiada o stadium estetycznym – koniecznym etapie, który musi przeżyć i przezwyciężyć człowiek pragnący autentycznej egzystencji. Sam Kierkegaard miał skłonność do pozostania w skórze estety na zawsze. Takie zatrzymanie kończy się jednak, jak to wynika z jego rozważań, wyłącznie rozpaczą. Przykładem tragiczny los Don Giovanniego. Dziennik uwodziciela, słynna ostatnia część tomu, ukazuje sukces takiej nastawionej na konsumpcję i estetyczne przeżywanie figury. To historia dziewczyny, którą uwodzi przyjaciel, melancholijny manipulator. Kierkegaardowskie analizy całego procesu i ewolucji kolejnych postaci są arcydziełem zarówno filozoficznego geniuszu, jak i psychologicznej wnikliwości.