Opis
Wydawnictwo Sendsport
ISBN [zasłonięte]978-83418-04-7
Żelechów 2010, wydanie 1, format 216 x 304, objętość 96
str., oprawa twarda
Dni oczekiwania, czasem nawet tygodnie. Bilet, szalik, koszulka czy flaga –
tego dnia muszą być pod ręką. Od rana nerwy, mnożące się w głowie pytania o
formę i przede wszystkim wynik. Poziom adrenaliny podnosi się wraz z kolejnymi
odliczanymi minutami. Droga na stadion. Coraz bliżej. To widać, w końcu ludzie
mijani obok coraz częściej noszą jeden kolor. Jaki? Wiadomo, nasz. Tłum
gęstnieje, słychać śpiewy, na niebie łuna od jupiterów. Kolejka, kołowroty.
Bilet pod czytnik, uśmiech dla „wielkiego brata” i rewizja. Wreszcie na
trybunie. Strumień ludzi zalewa sektory, coraz więcej znajomych twarzy. Nasi
wychodzą na rozgrzewkę. Oklaski, powitanie. Rozmowa z sąsiadem z miejsca obok
nie pomaga, przecież on też nie zna wyniku. Poczekamy co najmniej 90 minut.
Hymn, barwy w górę, tumult i duma – już my Wam pokażemy. Ostatni gwizdek –
padając sobie w ramiona lub w kompletnej, przerażającej ciszy wychodzimy.
Kolejna szansa za kilka, kilkanaście dni.
Ten rytuał powtarzają co tydzień miliony ludzi na całym świecie. Mówimy
różnymi językami, może nas różnić niemal wszystko – płeć, pochodzenie, rasa,
religia, orientacja seksualna czy wreszcie podejście do własnej roli w tym
cotygodniowym rytmie. Możemy śpiewać w różnych językach (lub wcale) czy wściekać
się po straconej bramce na tysiące sposobów, ale rozumiemy się świetnie.
Najlepszym dowodem jest właśnie ten projekt. Zetknęliśmy się z ludźmi o
najróżniejszych korzeniach, od Argentyny po Indonezję, ale informując ich o celu
i charakterze przedsięwzięcia ani raz nie usłyszeliśmy odmowy, ani jednego
pytania o wynagrodzenie. Tak to działa, w końcu mówimy jednym językiem. Co nas
łączy? Dlaczego? Jak? Pokazać to starają się dr Dominik Antonowicz, Łukasz
Wrzesiński czy Anna Chodacka.
Wokół nas wyrósł potężny rynek reklamowy. Mówi się, że wokół piłki, ale
przecież nie byłoby go, gdybyśmy jej nie oglądali. Reklamodawcy walczą o naszą
uwagę, chcą nas zainteresować swoją ofertą, nie zawsze respektując to, co dla
nas jest ważne. Logo firmy zamiast nazwy naszego klubu lub stadionu? Dla wielu
to wartości wyższe niż najlepszy produkt. Zakaz wieszania flag, by nie
przysłaniały nazw sponsorów? Zakaz odpalania pirotechniki by nie zakłócać
niewyobrażalnie drogich transmisji? Zakaz wstawania z miejsc, by nie powodować
zagrożenia? Dziś niepowodujący szkody eksces na stadionie karany jest jak
podawanie narkotyków nieletnim – to odpowiednie proporcje? Podobne pytania można
mnożyć. W albumie znajdziecie próby odpowiedzi na niektóre z nich – jak
tłumaczenie raportu niemieckich socjologów przygotowanego dla Rady Europy,
felieton na temat bezprecedensowego rygoru we Włoszech, ocena granic
komercjalizacji, opis projektów koordynowanych przez PL.2012 czy historia
tworzenia pierwszego polskiego demokratycznie zarządzanego klubu.
O poważnych problemach występujących od lat wśród kibiców nie zapominamy.
Przemoc czy dyskryminacja to wciąż żywe zjawiska na trybunach całego świata,
stąd artykuł Danieli Wurbs, koordynatorki Football Supporters Europe. Te
problemy na szczęście dotyczą jednak bardzo niewielkiego odsetka uczestników
naszej wspólnej kultury. Dlatego wśród 27 przedstawionych w albumie zdjęć
znajdziecie tylko jeden przykład incydentu o charakterze chuligańskim. Miłej
lektury!
Kupując na kilku naszych aukcjach za wysyłkę płacisz tylko raz - jej koszt
zależny jest od wagi książek, o kalkulację kosztów prosimy pytać w mailu.
Kupujący otrzyma paragon lub fakturę.