Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

KARTA 52 PRZEWŁOCKI CIELECKA SIDOR CZAKI CZURUK

19-01-2012, 14:27
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 19 zł     
Użytkownik zima1942
numer aukcji: 1997200039
Miejscowość giżycko
Wyświetleń: 10   
Koniec: 13-01-2012 07:21:13
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha


KARTA 52





Album Wokół pałacu i dworu

Jubileusz 80-lecia Jana Janusza Henryka Przewłockiego herbu Przestrzał — 24 marca 2007 — przeszedł w Polsce bez echa... Skromność pana Janusza spowodowała, że nie zauważyły tych szczególnych urodzin Jego środowiska: ani dawne wydawnicze, ani grupy byłych opozycjonistów związanych z paryską „Kulturą” czy KOR-em, ani społeczności Archiwum Wschodniego czy Związku Sybiraków... A to jubileusz wielkiej wagi.

Janusz Przewłocki — ziemianin z urodzenia (z rodziny Henryka Przewłockiego i Karoliny Marii Hutten-Czapskiej), któremu historia odebrała naturalne środowisko, a przede wszystkim ojca i dom rodzinny w Mordach pod Siedlcami; nieletni akowiec, zmuszony do ukrywania się; redaktor, który odnalazł swoje właściwe historyczne pole w XVIII, XIX, a w końcu w XX wieku (inicjator wielu przedsięwzięć edytorskich); jednoosobowa Komisja Historyczna Związku Sybiraków. Niezwykły dorobek to także obraz świata utrwalony w Jego ogromnej kolekcji fotografii z przełomu XIX i XX stulecia.

O sobie pan Janusz powiedział: „Nigdy nie miałem jakichkolwiek ambicji, nie starałem się zrobić kariery. Nigdy też nie miałem gwiazdy, która by mnie prowadziła. W tym sensie moje życie nie jest całością. Kierowało mną poczucie obowiązku” („Karta” 25). To wspaniałe, że poczucie obowiązku pokierowało Nim także ku dokumentowaniu sfery społecznej, z której po II wojnie został wydziedziczony.

Kolekcję tę dzisiaj stanowi ponad 20 tysięcy odbitek i negatywów, przedstawiających obraz świata, który w Polsce udało się komunizmowi zetrzeć z powierzchni. Większość fotografii została przez twórcę kolekcji pieczołowicie opisana. Wybraliśmy cząstkę z nich przygotowując wystawę Wokół pałacu i dworu. Świat ocalony w kolekcji Janusza Przewłockiego, której wernisaż odbył się w 20 czerwca 2007 w Domu Spotkań z Historią. Prezentujemy niewielki wybór z kolekcji, ocalającej także piękno tamtego świata.

Dom w Mordach

Prezentujemy fragmenty wspomnień sióstr Janusza Przewłockiego — Elżbiety Cieleckiej z Przewłockich i Janiny Okęckiej z Przewłockich.

Elżbieta Cielecka

Nasz rodzinny dom, w majątku moich rodziców w Mordach koło Siedlec, stał na niewielkim wzniesieniu, w dużym parku, nad dwoma stawami, które oddzielały nas od zabudowań gospodarskich. Zza drzew, na drugim brzegu stawu, widać było gorzelnię i nieczynny już w czasie mojego dzieciństwa browar. Na kominie browaru było gniazdo bociana, którego właściciel co roku zwiastował nam wiosnę. Do dziś na widok bociana, kaczeńców i fiołków czuję, jak mnie owiewa zapach i tajemnicza nadzieja tego jedynego, dawno uleciałego czasu...

Ruch Obrony Praw - Mateusz Sidor

Uczestnicy Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela mówili, że są „niepodległościowcami”, odwoływali się zarówno do Piłsudskiego, jak i do endecji — w czym inne opozycyjne środowiska dostrzegały powrót widma polskiego szowinizmu. Jednak uczestnicy ROPCiO byli już patriotami innego kroju. Nie proponowali kolejnego powstania zbrojnego. Dla obrony Praw Człowieka przywoływali międzynarodowe umowy, podkreślające prawo jednostki do samostanowienia. Przekonywali, że to, co różni Polaków od innych narodów, to nie ich „boskie pomazanie”, ale twórczy wkład w rozwój społeczny i cywilizacyjny Polski, a tym samym Europy. Dlatego przypominali Konstytucję 3 Maja czy znaczenie wojny z bolszewicką Rosją.

ROPCiO nie stworzył masowej organizacji opozycyjnej. Jednak tych kilkuset aktywnych uczestników było ludźmi, którzy nie potrzebowali lidera-opiekuna ani zhierarchizowanej organizacji oferującej program polityczny. Indywidualne działania każdego z nich podporządkowane były wspólnemu celowi — przybliżeniu niepodległości. Dwanaście lat po powstaniu Ruchu Obrony Polska odzyskała wolność. Trudno powiedzieć, że spełniły się marzenia uczestników ROPCiO. Stało się to, czego oczekiwali.

W „Karcie” 52 przedstawiamy historię Ruchu opowiedzianą przez jego uczestników.

Szkoła Komendanta - Tytus Czaki

Po upadku rewolucji 1905 roku, Józef Piłsudski postanowił zająć się szkoleniem kadr Polskiej Partii Socjalistycznej — jako przyszłych dowódców gotowych do walki zbrojnej z rosyjskim zaborcą. Organizowano wówczas szkoły bojowe PPS, w których między innymi Piłsudski prowadził wykłady dla młodzieży na temat zasad i organizacji walki rewolucyjnej. Przedstawiamy spisane w latach 30. wspomnienia Tytusa Czakiego, członka Organizacji Bojowej PPS, o kursie, jaki przeszedł w centralnej szkole Organizacji w Krakowie.

Tytus Czaki

Szkoła Centralna. Rojno, gwarno — młodość i temperament aż huczą. [...] Na ścianie w sali wykładowej wisiał plan wykładów i zajęć praktycznych. Były tam nazwiska (a właściwie pseudonimy) najwybitniejszych Wodzów rewolucji oraz Związku Walki Czynnej i „Strzelca”, między innymi dr Witold Jodko-Markiewicz, Leon Wasilewski, dr Feliks Perl, Tytus Filipowicz, Władysław Lipiński, Kazimierz Sosnkowski, Józef Piłsudski. Do tego planu ciągle ktoś podchodził i wczytywał się w niego. Głównie jednak interesowała wszystkich geografia militarna, taktyka i strategia, które wykładać miał sam towarzysz „Mieczysław”. Jak się przekonałem, każdemu z nas było wiadomo, choć się z tym nie zdradzał, że pod tym pseudonimem ukrywa się Józef Piłsudski, którego prawie nikt nie znał. [...] Na jeden z jego wykładów wszedł jakiś pan, który nie chcąc robić zamieszania przeszedł przez salę nie witając się z nikim, usiadł pod ścianą na kozetce i począł przysłuchiwać się wykładowi. [...] Tematem wykładu było okopywanie się w linii tyralierskiej. Ktoś zapytał, jak się okopywać, gdy ziemia jest zmarznięta. A gdy się Szef nieco namyślał nad odpowiedzią, z kozetki odezwał się niski głos z wybitnie litewskim akcentem: „Japończycy woreczki z piaskiem przed sobą nosili”. I tego dnia więcej jego głosu nie usłyszeliśmy. Jak wszedł, tak wyszedł dyskretnie przed samym końcem wykładu. „Kto to jest?” — zapytał mnie szeptem kolega. Ja również widziałem go po raz pierwszy, mimo to odpowiedziałem bez namysłu, jakbym go znał od dzieciństwa: „To jest towarzysz «Mieczysław»”. W moim odczuciu, tak jak ten może wyglądać tylko jeden człowiek na świecie — Józef Piłsudski. I nie omyliłem się.

Stanisław Czuruk - Listy z głębi

Stanisław Czuruk jako 16-letni ochotnik uczestniczył w obronie Lwowa przed Niemcami. Po kapitulacji, od końca września 1939 (już pod okupacją sowiecką) włączył się wraz z rodzicami w pracę konspiracyjną. Zajmowali się głównie legalizacją i przerzutem żołnierzy polskich na Węgry. W okresie okupacji niemieckiej został zaprzysiężonym żołnierzem Armii Krajowej (w Prokuraturze Specjalnej przy Delegaturze Rządu), był zaangażowany wraz z rodziną w ratowanie i ukrywanie lwowskich Żydów, uczestniczył również w Akcji „Burza”.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Lwowa, został 16 września 1944 aresztowany. Po ciężkim śledztwie, sądzony w styczniu 1945 w procesie 21 członków i żołnierzy Delegatury Rządu na Ziemie Południowo-Wschodnie, został skazany „za zdradę ojczyzny” (jako obywatel sowiecki służący w obcej organizacji wojskowej) na 10 lat łagrów.

Jedenaście lat temu, w 1996 roku, w „Karcie” 19, opublikowaliśmy niezwykły dziennik, jaki stworzyły grypsy przemycane (od stycznia 1945 do marca 1946) z lwowskiego więzienia — dzięki wymyślnym skrytkom w torbach, w których matka codziennie przekazywała Stanisławowi obiad i w których odbierała naczynia. W „Karcie” 52 prezentujemy fragmenty wspomnień Stanisława Czuruka z Kołymy, także zapisanych w formie listów do matki oraz trzy oryginalne listy, pisane do niej w czasie powrotu do Polski.

„W ciągu niemal roku, jaki minął od naszego pierwszego spotkania w końcu maja 2006 (jak pisze autorka wspomnień o Stanisławie Czuruku — Alicja Wancerz-Gluza) pan Stanisław kilkakrotnie przyjeżdżał do KARTY — przywoził coraz to nowe dokumenty i zdjęcia, także swój ocalony dziennik z lat 1940–41. Siedemnaście godzin nagrań jego relacji i zapisane w latach 90. wspomnienia wypełniają lukę, jaka powstała między notatkami w dzienniku (wrzesień 1939 – czerwiec 1941), grypsami przesyłanymi z więzienia (1944–48) i listami z zesłania (1955). Z tych wszystkich zapisów przygotowujemy książkę, która ukaże się nakładem KARTY jesienią 2007.”

Pan Stanisław Czuruk zmarł 22 czerwca 2007.

(Do 52 numeru „Karty” dołączyliśmy płytę DVD Kołyma z programem przygotowanym na początku 2007 roku przez TVN Discovery Historia, którego jednym z bohaterów jest Stanisław Czuruk. Red.)

Prymas we „Wronie” - Bartłomiej Noszczak

Aresztowanie prymasa Stefana Wyszyńskiego (25/26 września 1953) było silnym ciosem wymierzonym w polski Kościół katolicki przez komunistyczny reżim Bolesława Bieruta. Izolowanie charyzmatycznego kardynała zarysowało perspektywę podporządkowania się dyrektywom państwa zarówno części pozostających na wolności hierarchów, jak i niższego duchowieństwa. By osiągnąć ten cel, władze podjęły niemal natychmiast po aresztowaniu prymasa wiele działań osłabiających spójność i siłę Kościoła.

Zdezorientowane i zastraszone duchowieństwo zmuszone było iść na daleko idące kompromisy z władzą. Wyrazem tego były: wybór na stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski narzuconego przez władze bp. Michała Klepacza, wydanie ugodowej deklaracji z 28 września 1953, ogłoszenie 4 października tego roku specjalnego komunikatu, który miał uspokoić nastroje po aresztowaniu prymasa.

Prezentowany w „Karcie” 52 wybór świadectw obrazuje ostatni okres izolacji kardynała Wyszyńskiego, którego w październiku 1955 przeniesiono z Prudnika do klasztoru nazaretanek w Komańczy. W tym nowym ośrodku internowania, opatrzonym przez funkcjonariuszy Departamentu VI Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego kryptonimem „Wrona”, hierarcha mógł się cieszyć względną swobodą: pozwolono mu na kontakty z rodziną, wybranym duchowieństwem i osobami świeckimi, zapewniono swobodę poruszania się po najbliższej okolicy, z czasem umożliwiono dostęp do wybranych tytułów reżimowej prasy i radia.

Okres internowania prymasa w Komańczy przypadał w większości na bogaty w wydarzenia polityczne rok 1956. Wyszyński nie tylko je komentował, lecz także w oparciu o tę wiedzę budował strategię polityki Kościoła wobec państwa: w Komańczy powstały Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego oraz długofalowy program Wielkiej Nowenny Narodu przed Tysiącleciem Chrztu Polski. Z klasztoru nazaretanek prymas de facto kierował polskim Kościołem.

Ponadto w numerze Ostatnie słowo, Ryszard Bosakowski — powojenne listy Witolda Bieńkowskiego do jego dawnych współpracowników z Rady Pomocy Żydom „Żegota”.

Zjadliwa „Karta”, Paweł Sowiński — recenzja podziemnej „Karty” przygotowana na potrzeby Służby Bezpieczeństwa.

Akcja „Wisła” — dalszy ciąg dyskusji o relacjach polsko-ukraińskich poruszanych na łamach „Karty”.

Wielki Terror — tekst przygotowany przez Międzynarodowe Stowarzyszenie „Memoriał” w związku z 70. rocznicą rozpoczęcia masowych represji w Związku Radzieckim.

www.straty.pl — prezentacja nowego programu „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”, realizowanego przez Ośrodek KARTA.

„Niepokorni w XX wieku” — komunikat Jury 11. Konkursu „Historii Bliskiej”.