Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

KARTA 38 DRYGAS NOWAK JEZIORAŃSKI MIELNIK HUPKA

19-01-2012, 14:28
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 19 zł     
Użytkownik zima1942
numer aukcji: 1997200048
Miejscowość giżycko
Wyświetleń: 11   
Koniec: 13-01-2012 07:21:14
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha


KARTA 38





Maciej J. Drygas, Radio Wolna Europa

Sygnał dźwiękowy Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa wbił się w pamięć kilku pokoleń Polaków. Tej „wrażej” rozgłośni słuchali ludzie w miastach i wsiach, słuchali dorośli, młodzież, zdeklarowani antykomuniści i zwolennicy ustroju. Słowa płynące z Monachium jednym dodawały wiary, w innych budziły sprzeciw i wściekłość. Dla jednych były miarą najwyższej prawdy, dla innych wierutnego kłamstwa. W 1999 roku zwróciłem się za pośrednictwem mediów do byłych słuchaczy Wolnej Europy. Otrzymałem ponad sto listów z całej Polski. Spotkałem się z autorami najciekawszych wspomnień. Nagrałem kilkadziesiąt godzin rozmów, które stały się materiałem do filmu dokumentalnego Głos nadziei i do prezentowanego tu wyboru tekstów. Równolegle w Archiwum Dokumentacji Mechanicznej przesłuchiwałem tysiące taśm z audycjami RWE. To była pasjonująca podróż po mrocznych czasach Peerelu. W tych studyjnych nagraniach brakowało jednak pewnego bardzo charakterystycznego elementu — modulacji zagłuszających, często wręcz uniemożliwiających słuchanie audycji. A przecież zmagania z tymi zakłóceniami były chlebem powszednim wszystkich słuchaczy. Z uchem przy głośniku, z dłonią na pokrętle skali, usiłowali z szumów wyłuskać każde słowo. Niektórzy, bardziej zaawansowani, budowali specjalne anteny; inni słuchali dobrych rad: „Wymienialiśmy informacje ze znajomymi, jak tego zagłuszania się pozbyć. Trzeba drucik włożyć do szklanki z opiłkami albo przykryć radio od tyłu staniolem, że to podobno pomaga. Oczywiście nic nie pomagało”. Rozpocząłem kolejny wielomiesięczny etap dokumentacji — poszukiwanie dokumentów i ludzi, którzy tę „wojnę w eterze” rozpętali. Część materiałów udało się odnaleźć dzięki pomocy Instytutu Pamięci Narodowej, resztę dopowiedzieli byli pracownicy radiostacji zagłuszających. Chcąc wiernie oddać klimat tamtych czasów, uznałem, że w moim filmie fragmentom audycji RWE musi towarzyszyć jazgotliwy dźwięk zagłuszarek. Przypadek sprawił, że odnalazłem taśmę z oryginalnymi modulacjami zagłuszającymi. Wspólnie z realizatorem dźwięku, który zaprojektował specjalne urządzenia, przez kilka dni zajmowaliśmy się wyłącznie „zagłuszaniem” audycji Wolnej Europy. Tak jak kiedyś moi bohaterowie. Wtedy jednak za ogromne pieniądze trzeba było zbudować całą sieć radiostacji. Teraz wystarczył jeden dobry komputer. Załączona do tego numeru „Karty” [dla prenumeratorów] płyta zawiera fragmenty audycji RWE oraz najbardziej charakterystyczne sygnały i zapowiedzi programów, które przez wiele lat towarzyszyły słuchaczom.

Jan Nowak-Jeziorański, RWE a CIA

Tekst Jana Nowaka-Jeziorańskiego, dotyczący pionierskiego okresu Radia Wolna Europa, jest związany z jego raportem z 1951 roku Gestapo i NKWD, który drukowaliśmy w poprzedniej „Karcie”. Autor przedstawia tam odmienne metody walki z gestapo i NKWD i stwierdza, że sposoby infiltracji stosowane przez sowiecką służbę bezpieczeństwa i jej satelitów uniemożliwiają w praktyce przetrwanie organizacji podziemnych oraz ich tajną łączność z Zachodem. Raport prawdopodobnie przekonał czynniki amerykańskie, że jedyną skuteczną metodą podtrzymania niezorganizowanego oporu społeczeństw krajów satelickich jest oddziaływanie przez masowe środki przekazu, przede wszystkim radio. Wynikiem było powołanie autora memoriału na stanowisko dyrektora i powierzenie mu misji zbudowania od podstaw Rozgłośni Polskiej nadającej całodzienne programy z Monachium.

Wyprawa na Kijów

W relacjach uczestników i dokumentach przedstawiamy kulisy decyzji i przebieg wyprawy kijowskiej 1920 roku.

Józef Piłsudski:

Bolszewików trzeba pobić i to niedługo, póki jeszcze nie wzrośli w siłę. Trzeba ich zmusić do tego, aby przyjęli rozstrzygającą rozprawę i sprać ich tak, aby ruski miesiąc popamiętali. Ale żeby to osiągnąć, trzeba ich nadepnąć na tak bolesne miejsce, żeby nie mogli się uchylać i uciekać. Moskwa takim miejscem nie jest. Kijów, Ukraina to ich czuły punkt.

Bogdan Mielnik, Telechany

Z polskim paszportem w kieszeni, jadę małym, rozklekotanym autobusem kiepską, białoruską szosą. Szosa biegnie aż po horyzont przez szarorudą równinę. Tu i ówdzie kępki jakichś krzaków, rzadko nędzne drzewo. Patrzę na przesuwający się za oknem monotonny krajobraz: nie ma tu nic z fotografii zapisanej ponad pół wieku temu w mojej wówczas dziecięcej pamięci. Zanim wyrzuciła nas z poleskiej ziemi wojna, biegła tędy szutrowa szosa przez nie kończący się wiekowy bór. Szosa łączyła powiatowy Pińsk z miasteczkiem Telechany. Miasteczko, małe i liche, pół-chrześcijańskie, pół-żydowskie, jakich na Polesiu było sporo. Żadne jednak nie nosiło tak egzotycznej nazwy. Miejscowi mówili, że znaczy ona po tatarsku tyle, co mogiła chana. Mogiły wprawdzie nie ma, ale nazwa pozostała. Tu żyli obok siebie Polacy, Rosjanie, „miejscowi”: Białorusini, Żydzi i Litwini. Niepowtarzalny koloryt kultur, religii, obyczajów. Na ulicy spotykali się ksiądz Tarnogórski (z nieodłącznym angielskim foksterierem u nogi) z popem ojcem Jeanem, kłaniali się sobie i obaj pozdrawiali rabina Goldbauma, który kroczył niosąc przed sobą z godnością wielką brodę patriarchy...

Wschodnie biografie Herberta Hupki i Herberta Czai

W pokoleniu dzisiejszych 40–50-latków, tych, którzy doświadczyli propagandy PRL, hasło „Hupka i Czaja” rodzi najgorsze skojarzenia. W kraju, w którym było ponuro i źle, mogło być jeszcze gorzej, gdyż w Republice Federalnej Niemiec dochodziło do głosu dwóch strasznych rewanżystów, którzy chcieli Polsce odbierać...

Jeszcze kilka lat temu, gdy Herbert Hupka trafił do Ośrodka KARTA na czele delegacji Związku Wypędzonych, nerwowo naradzaliśmy się z naszymi tłumaczami, jak się zabezpieczyć, by nie wyszło z rozmowy, że gotowi bylibyśmy oddać coś, co już polskie... Po tamtym spokojnym, rzeczowym spotkaniu zrozumieliśmy, jak trwałe są skutki propagandy sprzed ponad dwudziestu lat.

Na wypowiedziane wówczas zaproszenie, iż „Karta” gotowa jest publikować wspomnienia Niemców wypędzanych z terenów dzisiejszej Polski, Herbert Hupka przesłał nam swój nie publikowany dotąd dziennik z 1945 roku wraz z komentarzami, wyjaśniającymi opisane w nim wydarzenia.

Opracowując relację Herberta Hupki rozumieliśmy, że jego „drodze ze Wschodu” powinien towarzyszyć opis drogi Herberta Czai (choćby dlatego, by wyraźniej odnieść się do propagandowego obrazu „strasznej pary”). Jednak Czaja, zmarły w 1997 roku, nie pozostawił po sobie wspomnień. Zmuszeni byliśmy wykorzystać różne jego wypowiedzi i wywiady.

Dziękujemy córce, Christine Marie Czaja, za udostępnienie materiałów.

Ponadto w numerze:

- Szczepan Rudka, Lekcja pisania - relacje ludzi, którzy pod koniec lat 70., jako licealiści, próbowali walczyć z systemem.

- Klub Archiwum Opozycji - tym razem, w stałej dotąd, rubryce "Karty" podajemy informację o zakończeniu działalności Klubu i powody takiej decyzji.

- Aleksander Klugman, Pomniki z papieru - historia powstawania żydowskich ksiąg pamięci.

- "Historia Bliska" - komunikat Jury konkursu dla młodzieży.