Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,
znakomity matematyk.
Ci, co pamiętają wiersz Jana Brzechwy wiedzą, że takim znakomitym matematykiem to ów sum nie był...
Gdyby miał kalkulator, z pewnością byłoby mu łatwiej.
Nie bądź jak sum - zaopatrz się w odpowiedni kalkulator!
Kalkulator szkolny CASIO FX-82 ES
- dwuwierszowy wyświetlacz wyświetlający ułamki zwykłe,
pierwiastki oraz inne funkcje matematyczne w sposób rzeczywisty
- funkcja wielokrotnego powtarzania
- działania na ułamkach zwykłych
- tworzenie tablicy liczbowej z funkcji
- wyświetlanie wyników obliczeń w formacie liczb niewymiernych
- funkcja potęgi i funkcja pierwiastka potęgi
- notacje inżynierskie
- kombinacje i permutacje
- statystyka (edytor danych statystycznych, odchylenie standardowe,
analiza regresji)
- 6 pamięci zmiennych
- plastikowe przyciski
- wyposażony w twardą nasuwaną osłonę
- wystawiamy faktury VAT
- odbiór osobisty w siedzibie Firmy Ameco ul. Stroma 24 Warszawa-Wola (po wcześniejszym ustaleniu terminu)
A jak to było u Jana Brzechwy w całości?
Sum
Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,
Znakomity matematyk.
Krzyczał więc na całe skrzele:
"Do mnie, młodzi przyjaciele!
W dni powszednie i w niedziele
Na życzenie mnożę, dzielę,
Odejmuję i dodaję
I pomyłek nie uznaję!"
Każdy mógł więc przyjść do suma
I zapytać: jaka suma?
A sum jeden w całej
Wiśle Odpowiadał na to ściśle.
Znała suma cała rzeka,
Więc raz przybył lin z daleka
I powiada: "Drogi panie,
Ja dla pana mam zadanie,
Jeśli pan tak liczyć umie,
Niech pan powie, panie sumie,
Czy pan zdoła w swym pojęciu,
Odjąć zero do dziesięciu?"
Sum uśmiechnął się z przekąsem,
Liczy, liczy coś pod wąsem,
Wąs sumiasty jak u suma,
A sum duma, duma, duma.
"To dopiero mam z tym biedę
- Może dziesięć? Może jeden?"
Upłynęły dwie godziny,
Sum z wysiłku jest już siny.
Myśli, myśli: "To dopiero!
Od dziesięciu odjąć zero?
Żebym miał przynajmniej kredę!
Zaraz, zaraz... Wiem już...Jeden!
Nie! Nie jeden. Dziesięć chyba...
Ach, ten lin! To wstrętna ryba!"
A lin szydzi: "Panie sumie,
W sumie pan niewiele umie!"
Sum ze wstydu schnie i chudnie,
Już mu liczyć coraz trudniej,
A tu minął wieczór cały,
Wszystkie ryby się pospały
I nastało znów południe,
A sum chudnie, chudnie, chudnie...
I nim dni minęło kilka,
Stał się chudy niczym kilka.
Więc opuścił wody słodkie
I za żonę pojął szprotkę.
Zapraszamy na nasze inne aukcje!
Zapraszamy na nasze pozostałe aukcje!
|