Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

K. GEBERT - MIEJSCE POD SŁOŃCEM WOJNY IZRAELA NOWA

19-01-2012, 14:51
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 19.50 zł     
Użytkownik ebukinista
numer aukcji: 2035737437
Miejscowość KOCZARGI NOWE
Wyświetleń: 7   
Koniec: 13-01-2012 19:51:16

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 2008
Język: polski
Tematyka: Wielkie wojny, kampanie, bitwy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

WITAM SERDECZNIE.KIEDYŚ BYŁEM e-bukinista TERAZ JESTEM ebukinista i ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA MOJEJ STRONY - ,, O MNIE ,,.ZANIM NAPISZECIE PAŃSTWO DO MNIE.

UDZIAŁ W AUKCJI TO AKCEPTACJA WARUNKÓW PRZEDSTAWIONYCH NA STRONIE ,,O MNIE,,

STAN 10/10.MA PANI/ PAN PYTANIE PROSZĘ DZWONIĆ 600 [zasłonięte] 804 LUB NAPISAĆ.POZDRAWIAM I ŻYCZĘ UDANEJ LICYTACJI.DO MOMENTU POWSTANIA ANTYKWARIATU STACJONARNEGO KSIĄŻKI TYLKO WYSYŁAMY !!!.

 

KONSTANTY GEBERT - MIEJSCE POD SŁOŃCEM WOJNY IZRAELA

 

Wydawnictwo: Prószyński
Liczba stron: 480
Format: 160 x 235 mm
Oprawa: miękka
ISBN:[zasłonięte]978-8369-742-2
Data wydania:2008

Izrael toczył wojny, by 60 lat temu powstać, i toczy je nadal, by nie przestać istnieć. W wojnach tych Żydzi padali ofiarą zbrodni i sami je popełniali, odnosili olśniewające zwycięstwa i stawali o krok od klęski. Wszystko po to, by zapewnić sobie wreszcie miejsce pod słońcem. Autor rozpoczyna narrację od Pierwszego Światowego Kongresu Syjonistycznego w Bazylei w 1897 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawiła się idea utworzenia państwa żydowskiego, by z pasją właściwą znawcy tematu przedstawić historię konfliktów izraelsko-palestyńskich od I wojny światowej i deklaracji Balfoura przez powstania arabskie, II wojnę światową i Zagładę, podział Palestyny oraz kolejne wojny, aż po konflikty z ostatnich lat. Jego książka jednak „nie pretenduje do miana historycznej monografii wojen wybranego miejsca i czasu. Jest raczej próbą ich dziennikarskiej prezentacji, czasem wybiórczo skupiającej się na indywidualnym ludzkim losie, wymownym szczególe, zdarzeniu”.

Konstanty Gebert (1953, pseud. Dawid Warszawski)

Dziennikarz, publicysta i tłumacz żydowskiego pochodzenia, założyciel i były redaktor naczelny miesięcznika o tematyce żydowskiej ?Midrasz?. Opublikował: ?Przerwę na myślenie? (1986), ?Mebel? (1990), ?Magia słów: polityka francuska wobec Polski po 13 grudnia 1981 roku? (1991), ?Obrona poczty sarajewskiej" (jako Dawid Warszawski, 1995), ?Dziesięą dni Europy: archeologia pamięci? (2004), "Wojna czterdziestoletnia? (2004), ?54 komentarze do Tory? (2004).

Jest rok 1973. Michał Sobelman, żołnierz izraelskiej armii, służy w Szarm el-Szejk na półwyspie Synaj; kiedyś zabitej dechami okupowanej arabskiej wiosce i bazie wojskowej, a dziś znanym w całym świecie egipskim kurorcie.

Kilkanaście dni wcześniej rozpoczęła się wojna Jom Kipur - samotny Izrael przeciwko koalicji państw arabskich - kolejna z wojen, których państwo żydowskie nie miało prawa wygrać. A może zwłaszcza tej wojny, poprzedzonej po izraelskiej stronie niezwykłym wręcz zamieszaniem i bałaganem, sprzecznymi decyzjami, błędnymi interpretacjami danych wywiadowczych, w której zrazu jedna przegrana prowadziła do następnej i następnej.

Na Synaju trwają krwawe zmagania, a Sobelman ma problem: przespać się na wolnym materacu czy posłuchać na żywo Leonarda Cohena, który przyjechał (jak wielu innych artystów żydowskiego pochodzenia) do Szarm el-Szejk, by podnieść morale żołnierzy. Michał wybrał sen, ważniejszy dla żołnierza niż najwspanialsze nawet ballady. Dość miał bezsennych nocy. Cały czas, wespół z kolegami, słuchać audycji kairskiego radia nadawanych po hebrajsku, w których występowali izraelscy jeńcy wojenni. Głosy pojmanych żołnierzy, którzy poddali się arabskim armiom, były dla stacjonujących w Szarm el-Szejk głosem klęski.



Kilka lat po wojnie Jom Kipur Sobelman rozmawiał z pewnym mieszkańcem Hajfy, który przeżył niemiecką okupację w Polsce. Stary Żyd powiedział mu: - Dopiero po wojnie Jom Kipur poczułem się w pełni Izraelczykiem. Dopiero wówczas okazało się, że Izraelczycy mogą też się bać, kapitulować, przegrywać. Moje doświadczenie z Zagłady, doświadczenie klęski, o którym nikt dotąd nie chciał słyszeć, przestało być obce izraelskiemu doświadczeniu.

Słyszałem tę anegdotę raz, a może dwa razy, jeszcze zanim zagłębiłem się w książkę Geberta. Sprzedaję ją bez żalu, bo zgrabna i z nieoczekiwaną puentą, przy okazji mając stuprocentową świadomość, że w niczym nie spalę pisania Geberta. Gdyż "Miejsce pod słońcem" jest książką aż skrzącą się od podobnych anegdot, historyjek pozornie błahych i historii niezwykłych, nieprawdopodobnych, zaskakujących, z drugim i trzecim dnem, a może nawet bez dna. Opowieści, których zadaniem jest - mniemam - sprowadzenie dramatycznych dziejów żydowskiego państwa z cokołu Historii w zaułki Jerozolimy, na jafskie i telawiwskie podwórka, nadanie im jednostkowego, ludzkiego wymiaru.

Czytamy te opowieści i już umiemy wyobrazić sobie, co czuli żołnierze, którzy w 1967 r., po zwycięskiej wojnie sześciodniowej, jako pierwsi stanęli pod Ścianą Płaczu. Wiemy, co myślał kapitan Motti Aszkenazi, stacjonujący nad Kanałem Sueskim w dniach poprzedzających wojnę Jom Kipur; on akurat szykował się do walki, w które nie wierzyli jego dowódcy.

Albo - jakie było samopoczucie arabskich oficerów oczekujących na izraelskich generałów na 105. kilometrze drogi Kair - Suez, podczas gdy Izraelczycy czekali na Arabów cztery kilometry wcześniej. Oraz - jakie mogą być skutki przypadkowego wypadku drogowego, który zdarzył się w okolicach Strefy Gazy 8 grudnia 1987 r.

Lecz myliłby się ten, kto pomyśli, że książka Geberta to zapis wyłącznie reporterski, relacja z rozmów i z chwil dobranych wedle uznania autora, podług jego wrażliwości i ocen.

"Miejsce pod słońcem" jest również pozycją, którą z dumą może postawić w swojej bibliotece niejeden historyk zajmujący się Bliskim Wschodem. Dla jednych będzie to wada książki - wyliczanka dat, nazwisk, nazw miejscowości itp. spowalnia wartką narrację. Ale jestem przekonany, że większość czytelników potraktuje to jako wielki atut.

To Gebert zwalnia nas z sięgania do setek pozycji, skryptów, zapisów historycznych konferencji i naukowych broszur. W jednym opasłym tomie czytelnik znajdzie wszystko, a nawet więcej, co o Izraelu wiedzieć powinien: marzenia wiedeńskiego dziennikarza Teodora Herzla o państwie żydowskim, krótką historię syjonizmu i Agencji Żydowskiej, debatę żydowsko-żydowską o tym, czy Izrael w ogóle ma sens, opis początków żydowskiego terroryzmu w brytyjskiej jeszcze Palestynie (zdaje się, że protoplasty dzisiejszego terroryzmu arabskiego) i nadziei związanych z negocjacjami pokojowymi.

Wszystko to razem składa się na pasjonującą opowieść o cudzie, który nie miał prawa się ziścić. Bo kto mógł przewidzieć, że po Zagładzie naród skazany na śmierć w komorach gazowych stworzy i obroni własne państwo. Że Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, każde kierujące się innymi powodami, zagłosują w ONZ ramię w ramię za powstaniem państwa żydowskiego (brytyjski dyplomata Harold Beely mówił żydowskiemu politykowi: "Aby uzyskać korzystną decyzję, będziecie potrzebowali głosów dwóch trzecich państw członkowskich, a uzyskacie ją tylko wówczas, gdy blok wschodni i USA zjednoczą się i poprą tak samą decyzję jak i jej sformułowanie. Nic takiego nigdy się nie zdarzyło, nie może się zdarzyć i nigdy się nie zdarzy").

I cud ten trwa już 60 lat, choć - niestety - ciągle w stanie wojny, dzisiaj szczęśliwie lekko ostudzonej. "Chcecie założyć państwo bez przelewu krwi? A gdzie to kiedy widziano? Bez przemocy i bez podstępu, po prostu kupując i sprzedając udziały" - pisał do Herzla socjolog Ludwik Gumplowicz. Marzycielska wizja Herzla i pierwszych syjonistów nie przewidywała permanentnej wojny. W tym sensie pomysłodawca współczesnego Izraela był naiwniakiem. Choć z fusów wywróżył, że państwo żydowskie jednak powstanie.

Zaś nade wszystko książka Geberta jest po prostu sprawiedliwa. Nie przyświeca jej zadufane syjonistyczne hasło o Palestynie - "ziemi bezludnej dla ludu bez ziemi". Waży równo dobro i zło, tak wyrządzane przez Arabów jak i Żydów. Zbrodnię nazywa zbrodnią, wojenny bandytyzm - bandytyzmem. Nie oszczędza ani jednych, ani drugich, choć pokazuje, że po doświadczeniach poprzedzających powstanie Izraela Palestyna była jedynym skrawkiem świata, gdzie Żydzi mogli przetrwać jako naród, a nie pojedyncze jednostki złączone losem diaspory i lękiem przed nawrotami antysemityzmu. Gdyż - gdyby nie Izrael - po narodzie żydowskim zostałyby muzealne sale, a w nich wykopaliska sprzed dwóch tysięcy lat, siedmioramienne świeczniki, zwoje Tory, nikomu już niepotrzebne. Czyli, tyle samo, co po Etruskach, Fenicjanach, Inkach, Toltekach, Prusach, Jadźwingach i innych narodach, których dziś już nie ma.

A jednak, jak mawiał Dawid Ben Gurion, pierwszy premier Izraela: "Gdybym był Arabem, postępowałbym tak jak oni". Gebert rozumie te słowa, więc rozumie aspiracje i nadzieje Palestyńczyków. Choć ani myśli ich rozgrzeszać. Gdyż - podobnie - nie rozgrzesza Żydów. Choć stoi po stronie Izraela.

Słowem - "Miejsce pod słońcem" to zapis wykorzystanej szansy i wielu szans utraconych. Opowieść o dalekowzrocznej mądrości, ale też o nadzwyczajnej głupocie. O szlachetności i nikczemności.

Nie ma w tej książce miejsca na manichejski obraz walki dobra ze złem. To w końcu Chaim Weizmann, syjonista i pierwszy prezydent Izraela, mówił, opisując powstanie i trwanie swojego kraju, o wyborze prawdziwie dramatycznym: między niesprawiedliwością a jeszcze większą niesprawiedliwością. O tym właśnie jest "Miejsce pod słońcem".


Spis treści

Wstęp
1. „Tańcząc na skorupkach jajek”. Początki syjonizmu (1895–1914)
2. „Myślę, że Świątynia może zostać odbudowana”. Pierwsza wojna światowa i deklaracja Balfoura (1914–1918)
3. „Reszta zależy od was”. Początki mandatu brytyjskiego w Palestynie (1918–1929)
4. „Jest pożądane, by obaj zmarli”. Pierwsze powstanie arabskie (1929–1936)
5. „Rzeki krwi”. Drugie powstanie arabskie (1936–1939)
6. „Co ja mam zrobić z milionem Żydów?” Druga wojna światowa i Zagłada (1939–1945)
7. „Jakby ich złapał hycel”. Powstanie żydowskie i los dipisów (1945–1947)
8. „Nie mogłem śpiewać tej nocy”. ONZ dzieli Palestynę (1947)
9. „Już nie my będziemy odpowiedzialni”. Wielka Brytania opuszcza Palestynę (1948)
10. „Pierwsza agresja zbrojna”. Wojna o niepodległość (1948)
11. „Którzy pragną żyć w pokoju”. Zawieszenie broni i los uchodźców arabskich (1949)
12. „Trzech muszkieterów”. Wojna sueska (1956)
13. „Ahlan wa-sahlan”. Wojna sześciodniowa (1967)
14. „Maszynka do mięsa”. Wojna Jom Kipur (1973)
15. „Pokój po wsze czasy”. Pokój z Egiptem (1973–1982)
16. „Oczy szeroko zamknięte” Pierwsza wojna libańska (1982)
17. „Strząsanie okupacji”. Pierwsza intifada (1988–1993)
18. „Boga trzeba zabić”. Izraelczycy religijni i świeccy
19. „Wolny lud we własnej ziemi”. Terror Hamasu (1993–2000)
20. „Duch Dżihadu i obojętność wobec śmierci”. Druga intifada I (2000–2002)
21. „Który z ciała zrobił bombę”. Druga intifada II (2002–2005)
22. „Nie powrócicie do domu”. Kryzys procesu pokojowego (2005–2007)
23. „Położyć kres szaleństwu”. Druga wojna libańska (2007)
Bibliografia
Indeks osobowy
Indeks nazw geograficznych
Indeks instytucji i organizacji
Indeks planów wojskowych, statków i okrętów